Bakterie

napisał/a: monia1607 2008-03-17 21:26
Witam. Mój syn obecnie 2 latka i 10 m-cy często chorował na zapalenie oskrzeli, noso-gardła, a także gradówki na oczach i torbiele na powiekach. Jak do tej pory gradówki nadal są i torbiele również, prawdopodobnie już niedługo będzie nosił okulary korygujące nadwzroczność, która ponoć powoduje zakażenia powiek. Lato przeleciało bez chorób, we wrześniu podałam szczepionkę do nosa Irs jak dobrze pamiętam, a od września ribomunyl przez 6 m-cy, czyli teraz była ostatnia dawka i muszę przyznać, że lepiej. Tylko od listopada syn miał ciągle katar z żółtą, zielona, a nawet brązową wydzieliną, o bardzo nieprzyjemnym zapachu, w nocy bezdech, co parę minut trzeba dzieckiem potrząsnąć, aby złapało oddech. Lekarz rodzinny za każdym razem, że to przeziębienie (bactrim), jeśli było coś na oskrzelach to antybiotyk. Dodam, że Kubuś od września znowu jest dzieckiem żłobkowym, po pół rocznej przerwie. Sama zaczęłam szperać w internecie, że to może zatoki albo 3 migdał i trafiłam w 10, czyli mój syn prawie 5 m-cy leczony nie na to, co trzeba. Historia lubi sie powtarzać. W końcu wyprosiłam skierowanie do laryngologa, 3 migdał do wycięcia. Terminy -szok, na czerwiec w Lubinie. Wiec prywatnie załatwione w odległej o prawie 150 km Legnicy na już. Tylko okazuję się, że po wykonaniu już na miejscu w szpitalu wojewódzkim wymazu z nosa - złe wyniki, czyli Hemophilus influenzae i Streptococus pneumowae - wzrost obfity, dostałam receptę listownie do domu na antybiotyk trafiony z antybiogramu. Ponoć w laboratorium kilka dni walczyli nad antybiotykiem, bo żaden nie chciał zwalczyć tych bakterii. Syn bierze amoksiklav, mucofluid do nosa, krople probiotyczne Biogaja. Tylko nie wiem czy to bardzo groźne bakterie i jak z tym dalej walczyć, jakie badania czy nie zaraża nikogo. Po świętach jedziemy na operację, jak będzie dobrze i antybiotyk zadziała. Okazało sie, że będzie miał wycięte wszystkie migdały. Trochę się obawiam czy później nie będzie gorzej, ale są tak przerośnięte, że dziecko praktycznie w nocy dusi się. Jestem tym wszystkim wykończona, lekceważeniem mnie. Słuchaniem, ze jestem przewrażliwiona i ze to tylko przeziębienie. Czy mam poinformować żłobek, że syn ma takie bakterie, nie wiem co robić.
Proszę o jakąś radę, co dalej. Pozdrawiam serdecznie. Monika
napisał/a: Peter 2008-03-18 11:21
Moja rada jest następująca:
1. Usunięcie trzeciego migdałka jest konieczne, ale pozostałe bym pozostawił. Bo może być gorzej, tym bardziej, że te bakterie są faktycznie niebezpieczne. I co gorsza, były trudności w dobraniu antybiotyku. Jeśli nie będzie wyraźnej poprawy, to w ogóle trzeba odsunąć zabieg.
2. Powinno się podnieść dziecku odporność. Cokolwiek szczepionki dały efekt. Poszedłbym dalej w tym kierunku. Gdyby Pani udało się dogadać z lekarzami, to wskazane byłyby takie leki:
- Lymphomyosot na zmniejszenie migdałków + Engystol
- Echinacea compositum SN
Oba te leki powinno się dziecku podawać w zastrzykach na zmianę co 2 dni przez 4 tyg.
Niestety, jest za małe, aby podać bardziej konkretną szczepionkę, ale efekt z pewnością będzie.
Po tym zrobić zabieg usunięcia 3-go migdałka. Pozostałe bym zostawił. Gdy minią 3 latka, podałbym szczepionkę Polyvaccinum. I powinno być po kłopocie.
Problem jest jeden i zasadniczy - przekonanie jakiegoś lekarza do takiego schematu leczenia. Bo jeśli dziecko łatwo łapie zapalenie oskrzeli, to po usunięciu wszystkich migdałków łapał będzie jeszcze częściej. A to już w prostej linii droga do astmy. Warto się nad tym zastanowić, póki nie jest jeszcze za późno.
napisał/a: monia1607 2008-03-18 12:56
Bardzo dziękuję za odpowiedź. Właśnie jest problem z przekonaniem lekarza do takiego toku leczenia. już wcześniej pisał mi Pan o tych lekach podnoszących odporność, jednak nie zdobyłam recepty, tylko zaproponowano mi Irs i ribomunyl. Czy należy zgłosić w żłobku, że dziecko ma takie bakterie czy nie jest to konieczne? Też jestem za wycięciem 3 migdała, ale Pani doktor powiedziała, ze podcięcie pozostałych jest konieczne. Nie wiem czy w takim wypadku powinnam uprzeć się tylko na ten 3. Syn bierze jakiś płyn robiony na receptę na zmniejszenie migdałów od laryngologa, ale nie znam nazwy, bo była napisana bardzo skrótowo. Teraz jeszcze znowu ma wielkie banie na powiekach, czyli gradówki, jutro wizyta u okulisty. Przynajmniej zlitowali się i przyjmą, bo termin w sumie na maj, a rejestrowałam w styczniu. Po prostu można sie załamać. Ile kosztują leki na taką 4 tyg, kuracje: Echinacea compositum SN i Engystol. I w razie, gdyby uparli sie operować teraz to czy bez problemu mogę je podawać.
napisał/a: monia1607 2008-03-18 13:40
Chciałabym dodać jeszcze, ze syn miał robione na początku marca usg szyi, ponieważ od ok. 1,5 roku ma guzy, które nawet po antybiotykoterapii nie znikają. Wyszło, że guzy są od 6 mm do ok. 2 cm. Nic konkretnego nie powiedzieli, dziecko trzeba najpierw z tych bakterii wyleczyć. Możliwe, że od tego są guzy. rok temu posiew z gardła i z nosa nic nie wykazał, tylko grzybicę w buzi.
djfafa
napisał/a: djfafa 2008-03-18 16:10
Monia też mam takie guzy są one duże i bardzo często bolą. Na USG wyszło zwłókniałe węzły chłonne. 2 laryngologów powiedziało, że to pozostałości po infekcjach i żeby tym się nie przejmować. Wiesz ja się trochę tym przejmuje, ale mam to już kilkanaście miesięcy odkąd to wyczułem, a może mam to już długo, do tego mam też węzły odczynowe, więc nie jest dobrze. Te odcyznowe są już 3 lata! Nie umieją mnie wyleczyć. Zyję z tym ale czy z tego nie wyjdzie jakiś nowotwór to nie wiem.
napisał/a: monia1607 2008-03-18 18:15
No wcale nie jest pocieszające, że lekarze nie mogą wyleczyć. U syna też wyczułam takie same guzy w pachwinach. Tez bardzo się martwię, bo człowiek zawsze wyobraża sobie najgorsze. Niestety.
napisał/a: Peter 2008-03-18 20:17
Niestety, ale taki komplet leków kosztuje ok. 200 zł.
Widzę, że lekarze są zgodni, że trzeba te bakterie zlikwidować. Tylko pytam się jak? Bo sam zabieg niczego nie zmieni, a ciągłe stosowanie antybiotyków tylko osłabi organizm dziecka.
Czyżby mieli jakieś inne sposoby? Jeśli tak, to niech ich Pani o to zapyta. Być może mają lepszy sposób niż ten, co ja podaję.

Djfafa - niestety, jeśli zmiany poinfekcyjne w węzłach chłonnych są mocno przewlekłe (doszło do częściowej degeneracji struktury - zwłóknienia, co potwierdził wynik), to faktycznie nic się z tym nie da zrobić.
djfafa
napisał/a: djfafa 2008-03-19 08:58
Peter ale najgorsze jest to, że te zwłóknienia się powiększją i jet ich coraz więcej.
napisał/a: monia1607 2008-03-24 13:47
W piątek syn skończył antybiotyk trafiony (amoksiklav), w sobotę rano pojawił się już katar cieknący, jak przy przeziębieniu, a dziś jest już gęsty, zapach wręcz okropny, syn znowu ma podwyższoną temperaturę. A zaraz po świętach mieliśmy jechać na zabieg. Spróbuję porozmawiać z lekarką o tych lekach wspomnianych przez Pana, może wypisze receptę, bo wygląda na to, że ten antybiotyk nie zadziałał,jak trzeba,,a tylko ten na bakteriologii wytypowali,jako mogący zwalczyć te bakterie. Czuje już całkowitą bezradność. Jak nie ten to czym leczyć, skoro inne ponoć nie działały?
napisał/a: Peter 2008-03-27 19:47
Dlatego łączy sie antybiotyk z lekami podnoszącymi odporność (takimi jak napisałem wyżej), aby uzyskać właściwy efekt. Ale przekonanie lekarza do takiego leczenia graniczy z cudem (niestety).