bezdech

Około miesiąc temu, przytrafiła mi się dziwna sytuacja. Podczas snu nie mogłam złapać oddechu. Nie mogłam się również obudzić. Wiedziałam, że śpię, ale nie mogłam wykonać żadnego ruchu. Po kilku sekundach obudziłam się, łapiąc oddech, który od razu powrócił do normy. Położyłam się z powrotem i zasnęłam, a po chwili sytuacja powtórzyła się ponownie. Łącznie 3 razy. Sytuację zignorowałam, gdyż więcej się ona nie powtórzyła. Uznałam, że może po prostu się czymś zachłysnęłam.
Piszę jednak, gdyż zaniepokoiło mnie to, że sytuacja taka zaszła ponownie dziś.
Zasnęłam w ciągu dnia. W pewnym momencie nie mogłam złapać oddechu, obudzić się, ani wykonać żadnego ruchu. Po kilku sekundach obudziłam się, łapiąc oddech. Byłam zmęczona, więc od razu usnęłam z powrotem i sytuacja się powtórzyła. Potem bałam się znowu zasnąć, więc wstałam.
Chciałabym w miarę możliwości wiedzieć, czym może być to spowodowane i czy mam pędzić szybko do lekarza.
Pragnę dodać, że mam 18 lat, nie cierpię na otyłość, prowadzę w miarę aktywny tryb życia, uprawiam sport, ale nie wyczynowo. Sypiam z reguły na boku.
Od dłuższego czasu jestem przemęczona, sypiam sporo w ciągu dnia. W ciągu roku szkolnego myślałam, że jest to spowodowane tym, że mało spałam po nocach (nadmiar nauki). Jednak teraz, gdy są wakacje, chodzę spać o normalnej porze, a śpię do południa (lub dłużej), jak zabita, nie budząc się wcześniej. A w ciągu dnia i tak jestem strasznie zmęczona, i mam ochotę iść spać.
Nie wiem, czy to ma jakiś związek, ale np. moja mama oraz babcia mają nadczynność tarczycy. (co prawda robiłam badania około pół roku temu, wyniki były w normie).
W miarę możliwości proszę o odpowiedź. Przepraszam jeśli zaśmiecam forum, ale nie znalazłam innego wątku, do którego mogłabym wrzucić ten post.