Bezgłos

napisał/a: patryk1100 2010-02-25 18:33
Witam;
od około 2 lat mam mega problem. Zaczęło się od przeziębienia, podczas którego całkowicie straciłem głos. Po kilku dniach wrócił, ale dziewczęcy. I tak zostało do dzisiaj. Wszędzie gdzie się odezwę, wszyscy myślą, że jestem kobietą [w sklepie, w aptece, w szkole. Sytuacje te są nie komfortowe. Jeszcze do tego mam bezgłos histeryczny[gdy się zdenerwuję nie mogę nic powiedzieć, kiedyś miałem taką sytuację, że zachodzę do sklepu i nie mogę nic powiedzieć, mówiłem, że mam problem z gardłem]; w szkole nauczyciel mnie coś pyta nie mogę nic odpowiedzieć, po prostu nie mogę. Na początku było to dla mnie śmieszne, ale teraz.... Czy miał kiedyś ktoś taki przypadek? Dodam, że mam 16 lat.
napisał/a: karolammm 2010-02-27 15:30
Ja przechodze właśnie coś podobnego ;)
Zaczęło się od przeziębienia, dostałam antybiotyki ale już następnego dnia nie mogłam nic powiedzieć. Dostałam natychmiastowe skierowanie do laryngologa i okazało się, że mam coś ze strunami głosowymi. Dostałam kolejne leki i zwolnienie na 3 tygodnie przez, które nie wolno mi nic mówić;(;(;( 2 tygodnie za mną za tydzień kolejna wizyta i wtedy sie zobaczy. Wydaje mi się, że bez pomocy specjalisty sie nie obędzie, mi powiedział lekarz, że to od nadwyrężenia głosu bo dość często śpiewam (Ty możesz mieć coś podobnego) ale gdybym poszła kilka dni później to bez zabiegu by sie nie obeszło i w życiu nie miałabym w pełni "swojego" głosu dlatego niebagatelizuj tego i idź do lekarza.
Pozdrawiam
napisał/a: Agusia1982 2010-02-27 16:48
patryk struny głosowe są bardzo ważne a tutaj ewidentnie jest z nimi problem.
Jak koleżanka wyżej napisała udaj się jak najszybciej do lekarza...ten stan jest odwracalny nie ma na co czekać.
napisał/a: KrzysiekG. 2010-04-16 18:33
Dzień dobry!
Mam pewien problem, który nieco różni się, jak sądzę, od zwykłego zapalenia krtani, aczkolwiek jestem przekonany, ze od niego pochodzi. Od razu wspomnę, ze jestem muzykiem jazzowym i śpiewanie stanowi dla mnie pracę. Śpiewam technicznie dobrze, przeponowo i nie przemęczam głosu. Nigdy też nie miałem wokalnych problemów.
Około 6 tygodni temu, w przerwie pracy, wietrzyłem swój dom (wówczas na dworze panował mróz). Zajęło to około godziny i po tym czasie, chcąc wrócić do śpiewania, kompletnie straciłem zdolność osiągania wysokich partii dźwiękowych. Mój rejestr wokalny ograniczył się do kilku dźwięków. Nawet teraz, górne dźwięki graniczne, wydobywam z wielkim wysiłkiem, jak gdybym przechodził mutację. Krtań raczej nie boli, jedynie kiedy ją obniżam lekko uciska, mówię bez problemów, chyba że podnoszę głos, wtedy lekko zanika, nie kaszlę, nie mam duszności i problemów z przełykaniem. Jedynie nie potrafię śpiewać tego, co przychodziło mi zawsze z łatwością - wysokich partii i wybitnie niskich.
Bylem u foniatry, lekarka obejrzała krtań, nie stwierdziła guzków tylko zaczerwienienie i suchość. Poleciła mi brać A+E w kapsułkach rozgryzając je, Glosal i robić inhalacje z Mucosolvanu, dołączając do tego leki uzupełniające jak homeovox. Wprawdzie nie spróbowałem jeszcze inhalacji z uwagi na ograniczenia czasowe poradni, ale zastanawiam się czy zostałem trafnie zdiagnozowany oraz czy rozwiązania nie należy szukać gdzieś indziej. Martwi mnie kompletny brak poprawy. Tym bardziej, ze nic mnie nie boli. Zależy mi bardzo na wyleczeniu i powróceniu do minionej formy, ponieważ wokalistyka to moja praca.
Mam nadzieje, że ktoś wyciągnie do mnie pomocną dłoń. Z góry dziękuję. Pozdrawiam