Bioxetin

napisał/a: J.S.Malmsjo 2012-02-07 11:15
Witam!
Lekarz pierwszego kontaktu przepisał mi lek Bioxetin z powodu depresji, która d roku nie pozwala mi noramlnie funkcjonować, czyli odkąd dowiedziałam się o chorobie córki. Mam gromne problemy z emocjami, właściwie nie uśmiecham się, nie odczuwam radości, wyłącznie smutek, często( kilka razy dziennie) wpadam w ogromne przygnębienie, serce przyspiesza, płaczę, jestem przerażona, czuję się osaczona... Po chwili się uspokajam, opanowuję lęk i w miarę normalnie zaczynam żyć, do czasu.
Miewam problemy ze złapaniem oddechu, nie mogę tego opanować, mam wrażenie, że się duszę... Od niedawna stwierdzono u mnie arytmię serca( pierwszy raz po "ataku" płaczu prze kilka dni serce nie mogło dojść do siebie) i bóle głowy( nie dramatyczne, ale jednak przeszkadzają, są wyraźne i nie mijają bez tabletek). Mam jeszcze inne problemy, o których wolę w ogóle nikomu nie mówić, ale nad którymi w jakimś stopniu nauczyłam się panować.
Dostałam Bioxetin i chyba zdecyduję się wziąć ten lek, ponieważ od roku staram się sama dojść do normalnośći, ale nie udaje mi się, nie daję rady sama. Moje pytania dotyczą więc rozpoczęcia leczenia i jego zakończenia. Lekarz uprzedził mnie, że ewentualną poprawę zauważę najwcześniej po dwóch, trzech tygodniach przyjmowania leku i że mogę prowadzić samochód. Nie jestem przekonana co do prowadzenia samochodu czy mogę to rozbić zażywając ten lek. Drugie pytanie dotyczy uzależnienia od leku, czy branie Bioxetinu wiąże się z takim zagrożeniem? Jak odstawić lek, kiedy poczuję, że mogę spróbować ? I jeszcze jedno pytanie, ponieważ muszę funkcjonować normalnie, o jakich dziwnych zachowaniach z mojej strony mam uprzedzić męża( boję się, że ja sama nie zauważę żadnych zmian)?
O jakich problemch ze zdrowiem muszę pamiętać biorąc Bioxetin?
Pozdrawiam!
napisał/a: Christine1 2012-02-07 12:07
Witaj
Na początek kilka pytań...
Czy lekarz POZ, który wypisał Ci Bioxetin, powiedział, że musisz iść do psychiatry?
Czy lekarz poinformował Cię, że leczenie na depresję nie może skończyć się na 1 opakowaniu leku?
Czy wiesz, że lekarz POZ nie może wypisywać tego typu leków stale, jeśli nie ma informacji od psychiatry, że wymagasz okresowo lub długotrwale brać dany lek?
Czy miałaś EKG, dokładne badania krwi i badania w kierunku tarczycy?

Niestety, ale lekarz POZ podszedł zbyt lekko do Twojego problemu. Owszem, samochód można prowadzić podczas zażywania Bioxetinu, ale należy unikać tego na początku zażywania leku, bo każdy reaguje na leki indywidualnie.
napisal(a):Bioxetin (Fluoksetyna) może zaburzać zdolność prowadzenia pojazdów i obsługę maszyn. Należy unikać tych czynności do momentu upewnienia się, że zdolność psychoruchowa nie jest upośledzona.
Cytat z ulotki leku Bioxetin

Leku nie można odstawiać ot tak sobie, według własnego uznania, gdy będzie Ci się wydawało, że jest lepiej. - Decyzję o czasie i sposobie odstawieniu leku trzeba omawiać ze specjalistą - psychiatrą. Bioxetin to nie jest cudowny lek, który w ciągu 2-3 tygodni daje taka poprawę, że można już się cieszyć. Zresztą Bioxetin, to nic innego jak Fluoksetyna i z doświadczenia wiem (bo kiedyś zażywałam), że nie należy się spodziewać wyraźnych efektów poprawy po 2-3 tygodniach. Tego typu leki trzeba zażywać przez wiele miesięcy.
Ten lek nie upośledza zachowania i logicznego myślenia (chociaż na początku może, ale nie musi, spowalniać reakcje i nieco utrudniać myślenie), więc wątpię, żebyś nie była w stanie zauważyć zmian w swoim zachowaniu lub ewentualnej poprawy. Jednak możesz poprosić swojego męża, żeby zwrócił uwagę jak ten lek wpływa na Ciebie i czy zauważy jakieś zmiany po minimum 3 tygodniach od rozpoczęcia leczenia.

Jeśli masz duże problemy rodzinne, związane z chorobą córki, to wsparcie psychologa bardzo by Ci się przydało. Dlatego warto iść do psychiatry, który skieruje Cię do psychologa.
Niestety, depresja to nie katar, który leczony trwa 7 dni, a nieleczony tydzień, więc leczenie jest konieczne i to prowadzone przez specjalistę, bo lekarz POZ może wypisać receptę, ale kontynuować leczenia już nie może, bez konsultacji u psychiatry.

Pozdrawiam Cię cieplutko i życzę dużo siły :)
napisał/a: J.S.Malmsjo 2012-02-08 19:55
Witam!
Przede wszystki jestem wdzięczna za odpowiedź! Wiem, że sama po ten lek nie sięgnę. Lekarz nie zalecił mi wizyty ani u psychiatry, ani u psychologa... To raczej ja sama postawiłam sobie diagnozę, przedstawiłam ją lekarzowi, a on wypisał mi lek. Nie mam problemów z widzeniem rzeczywistości, wiem, że jest ze mną coraz gorzej, coraz mocniej czuję się wciśnięta między własne myśli i "czarnowidztwo". Ja nie daję sobie rady z emocjami, pogrążam się w tym coraz bardziej, ale nie wiem też czy dałabym radę o wszystkim opowiadać od początku:(
Nie wspomniałam o częstych zawrotach głowy i zupełnym braku zainteresowania swoim otoczeniem( robię tylko to, co konieczne, ale wcale mi to nie wychodzi, prawie nie gotuję, nie mogę się na niczym skoncentrować...), sama się strasznie zaniedbałam. Właściwie całe dnie przeglądam internet albo płaczę, głowa mi pęka!

Czy moje objawy wskazują na depresję?! Jest szansa, że to samo minie? Gdzie lepiej pójść, do psychiatry czy psychologa? Czy to w ogóle można "wyleczyć"?!
Mój mąż mówi mi, że "to" nie może trwać wiecznie... A jeśli będzie tak już zawsze?

Dziękuję jeszcze raz, nie wezmę leku, chociaż mam go już w domu.
napisał/a: Christine1 2012-02-08 22:46
Nie jestem specjalistą, ale wygląda mi to na depresję lub głębszy stan depresyjny. - Niestety, ale według mnie, bez wizyty u psychiatry się nie obejdzie. Jeśli to jest depresja, to sama nie przejdzie - depresję trzeba leczyć i da się wyleczyć, ale nie trwa to krótko. - Pomyśl jednak, ile trwało, zanim doszłaś do tego stanu... - Podejrzewam, że też nie zdarzyło się to od razu.
Najpierw trzeba iść do psychiatry, który skieruje do psychologa, jeśli uzna, że jest taka potrzeba. - Wtedy można załatwić wizyty ramach NFZ. - Gdybyś najpierw chciała iść do psychologa, to musiałabyś iść prywatnie. Jednak tylko psychiatra może przepisać receptę na leki.
Jeśli nie czujesz, że dasz radę opowiedzieć lekarzowi wszystko od początku - zacznij od końca... a potem jakoś pójdzie. Na pewno polecą łzy, możesz mieć wrażenie, że nie możesz wydusić z siebie głosu... ale na pierwszej wizycie u psychiatry nie ma pośpiechu, bo nie trwa 10-15 minut, tylko o wiele dłużej - tyle, ile trzeba :)

Twój mąż ma rację - "to nie może trwać wiecznie", ale nie można czekać, aż samo przejdzie.

Pamiętaj, że psychiatra to też lekarz - taki, jak każdy inny, tylko leczy duszę. - Mam nadzieję, że nie powielasz stereotypów, że "do psychiatry chodzą tylko wariaci", bo to bzdura!

Pozdrawiam cieplutko :)