Ból nerek przed miesiączką?

Mnie nie bolą nerki, ale piersi, a też kiedyś w ogóle nie miałam takiego problemu. Może najlepiej spytać ginekologa? Chociaż wiem, że wybrać się do niego nie jest najłatwiej ;)

A jesteś pewna że to nerki? Może to ból krzyży, odcinka lędźwiowego kręgosłupa? Mnie porafi naprawdę mocno boleć kilka dni przed. Pomaga wtedy joga i ćwiczenia rozciągające - serio, spróbuj :) Ostatnio zastanawiałam się też jednak nad jakimiś środkami łagodzącymi - słyszałam że progesteron pomaga łagodzić PMS.

Ale jeśli jesteś pewna, że to nerki, to szłabym do lekarza na Twoim miejscu.

Ja też mam tak, tzn wydaje mi się że to są nerki ale poczytałam na http://przedokresem.pl/, że to najprawdopodobniej od krzyża występują tego typu bóle. Termofor sprawdza się wtedy najlepiej ;)

Idz koniecznie do lekarza, ja tak nigdy nie miałam!

To raczej ma związek z bólem kręgosłupa, odcinkiem lędźwiowym. Mnie pomaga ciepła (nie gorąca!) kąpiel, czasami kieliszek ziołowego alkoholu, lub przed snem termofor :) dobrze, takie bóle skonsultować jednak z ginekologiem :)

Nie wydaje mi się aby to był ból nerek, raczej kręgosłupa. Mi najczęściej przed miesiączką dokucza ból nadbrzusza i wtedy łykam leki przeciwbólowe. Najgorsze są pierwsze dwa dni a potem jest ok i normalnie funkcjonuję. Jeśli podejrzewasz, że to naprawdę nerki to gnaj do lekarza, lepiej sprawdzić niż później płakać.

prawdopodobnie to ból kręgosłupa, może boleć w tym czasie odcinek lędźwiowy, ale nie tylko, takie są już uroki pms, co więcej ból pleców się nasila i trudniej go znieść, gdy mamy wady postawy lub jakieś inne choroby kręgosłupa, mi pomagają w tym czasie ćwiczenia rozciągające, gorący prysznic i masaż :)

W sumie nie spotkałam się z czymś takim, ale znając to diabelstwo, wszystko jest możliwe...

mam podobnie ale odczytuje to jako ból pleców a nie nerek, strasznie mnie wtedy łupie w krzyżu i lędźwiach, ale przechodzi po 2-3 dniach