Bol w nadgarstku!

Witam!
Otóż mam taki problem:
Miesiąc temu na zajęciach sportowych biegłem szybko i zahamowalem lewą ręką o ścianę a ten sposób, że ręka była otwarta i spodnią stroną pacnąłem w ścianę. Na początku po prostu bardzo mnie bolało, ale tak normalnie. Kiedy wróciłem do domu ból nasilal sie i poszedłem do lekarza. Zrobilem prześwietlenie i udalem sie do chirurga, ktory po obejrzeniu ręki i zdjęcia RTG stwierdził, że nic mi nie jest i kazal smarować reke zelem Fastum. Wrócilem do domu i tej nocy przeżywalem meki z powodu bólu dloni w okolicy nadgarstka. Stopniowo, z dnia na dzien ból się zmniejszał, az do tego stopnia że kiedy nie poruszalem nadgarstkiem, bolu nie bylo (pojawiał sie przy ruszaniu nim). Problem jednak istniał dalej. Grając na gitarze często łapał mnie bol kiedy "sciskałem" gryf gitary. I stalo sie tak, ze nie moglem wygiac nadgarsta w gore do końca, bo od pewnego momentu po prostu dalej nie moglem zgiąć pięści. Zarówno w górę jak i w dół. Po ok. miesiącu znowu poszedłem z tym do lekarza (już ortopedy), kazal wlozyc na tydzień w gips. Po tygodniu nawet nie spojrzawszy na reke, powiedział, żebym codziennie moczył reke w cieplej wodzie i zginał ją do granicy bolu, jednak to pomaga tylko troche zwiększyć zasieg zginania nadgarstka, a bol jak był tak jest i nadal do konca w gore i w dol nie moge zgiac reki. Bardzo mnie to irytuje, ponieważ bardzo mi to przeszkadza w codziennych czynnościach (np. uniesienie butelki z napojem sprawia mi bol), w graniu na gtarze itp. Proszę, pomóżcie mi odzyskać dawna sprawność w lewej ręce! Już nie wiem co mam zrobić! Na prześwielteniu kosci są OK, wiec to muszą być ścięgna!
Bardzo prosze o specjalistyczną pomoc! Bardzo mnie denerwuje ten problem!