Borderline - czyli jak sobie ulżyć

napisał/a: Wookie 2010-08-29 00:08
Prawpopodobnie cierpię z powodu niektórych objawów pogranicznego zaburzenia osobowości (borderline, BPD). Nie potrafię zaufać terapeutom, dlatego postanowiłem szukać drogi do ulgi w życiu na własną rękę.

Na jednym z forów przeczytałem o tym, że kluczem do rozwiązania mojego problemu z napięciem (związanym z przebywaniem w małej, nieanonimowej grupie), jest umięjętność wyrażania złości.

Obejrzałem pół roku temu film pt. "Przerwana lekcja muzyki". Główna bohaterka cierpiała na takie zaburzenie jak ja. Zauważyłem, że notuje w pamiętniku to, co ją denerwuje podczas pobytu w szpitalu psychiatrycznym.

Kiedyś, jako 12-letnie dziecko miałem problem z bezsennością, bojąc się duchów, które rzekomo nawiedzały mój dom. Trafiłem na dobrą w swoim fachu panią psycholog, która zastosowała ciekawą metodę na pozbycie się tej przypadłości. Poleciła mi narysować ducha, który mi przeszkadzał w zaśnięciu, a następnie spalić kartkę na której go narysowałem w jej obecności. Wydało mi się to takie głupie. Jednak w końcu się przemogłem, poszliśmy do łazienki i spaliliśmy rysunek. Efekt był taki, że raz na zawsze pozbyłem się lęku przed duchami (przestałem w nie wierzyć). Nie wiem do końca jak to się stało, ale problem ducha wydał mi się śmieszny.

Wpadłem na pomysł, który może mi pomóc w uporaniu się z trudami borderline. Zaispirowany powyższymi wzorcami postanowiłem spisywać na bieżąco, co mnie denerwuje w ciągu dnia na kartkach A4, by potem je palić.

Oto moje pierwsze wyrażenie złości w ten sposób. Bardzo wiele przykrości sprawiło mi napisanie tego, ale mam nadzieję, że moment, w którym płomienie będą pochłaniać papier mi to wynagrodzi:

Mam nadzieję, że dzięki temu sposobowi stanę sie odporniejszy na obelgi innych, nie przejmując się tak nimi. Będę informował na bieżąco o postępach w tej quasiterapii.
napisał/a: artemis2 2011-01-25 21:21
I jak postępuje terapia? Miałeś rację, prawdopodobnie też mam to zaburzenie. Nie mam pojęcia jak sobie poradzić; boję się iść z tym do rodziny...