Brak chęci do jedzenia, ból brzucha

napisał/a: Konstans 2015-01-25 19:25
Maciej5005 napisal(a):wiele jest tez powiązane z moją przemianą materii, mam tak że bardzo szybko jedzenie przezemnie przelatuje :) myślę, żeby jeść wysokokaloryczne jedzenie, czytałem że orzechy mają np ponad 600kcal na 100gram, właśnie wróciłem z naprawde lekkiego treningu na siłowni, humor mocno sie poprawił przez to i jem bio bananka :) a co myślicie o jedzeniu słodyczy? czy jest to dobry sposób na zyskanie wagi w moim przypadku? dla mnie dużo łatwiej jest spalać kalorie niż je przybierać :) nie mam pojęcia dlaczego tak jest


Nic Ci nie da jedzenie bio bananka, jesli zaraz zagryziesz to jakims świństwem lub po prostu nie zadbasz o obniżenie stanu zapalnego !!!
Musisz zacząć jeśc regularnie, usunąc całkowicie nabiał i gluten choc na 1-2 miesiące), wprowadzic do menu zdrowe tłuszcze i wartosciowe białko.
W taki sposób uspokoisz, wyciszysz organizm, jelita zaczął sie regenerować i będzie jak mówiłam - zaczniesz przyswajać jedzenie, wartości odzywcze. Podejrzewałam, ze przez Ciebie wszystko przelatuje, stąd ubytek wagi i awitaminoza.
Nie obciążaj org. dużym wysiłkiem, bo to tez stresor !!!
Kup sobie olej z wiesiołka, omega 3 (są przeciwzapalne), jedz dużo ryb. I warzywa oraz owoce to podstawa :)

Powolutku dojdziesz do ładu :))))
napisał/a: Gnull 2015-01-25 21:44
Maciej5005 napisal(a): a co myślicie o jedzeniu słodyczy?


Jeśli to są Twoje pierwsze problemy na tle gastro, to pewnie czytając nasze odpowiedzi myślisz sobie:
- E no, co oni tam wiedzą. Gdyby wystarczyło odstawić gluten i nabiał, to musiałbym o tym słyszeć wcześniej. Gdyby to było takie proste, mówili by o tym w telewizji, pisali w gazetach i lekarze też by co nieco na ten temat wspomnieli.

Jesteś młody, możesz tak myśleć. Powiem Ci jedno.
Pierwsze oznaki choroby układu pokarmowego wykryto u mnie po trzydziestce. Od studiów przez osiem lat pracowałem w gazecie. Ciągły stres, permanentna presja czasowa, bo numer MUSI iść do druku o 16.00 i kropka. Przez osiem lat odżywiałem się na zmianę gównem i trucizną: barowym żarciem, batonikami, drożdżówkami najgorszego gatunku (cóż, akurat Awiteks był najbliżej redakcji), słodyczami, żelkami (brrr, aż mnie ...) itp.
Teraz zbliżam się do czterdziestki i powolutku wyszedłem na prostą. Nie dzięki lekarstwom. Nawet nie dlatego, że odstawiłem gluten i nabiał - bo to zrobiłem jak już było ze mną znacznie, znacznie lepiej. Nie, wyszedłem na prostą dlatego, że przestałem jeść gówno i truciznę. Przepraszam za obcesowość, ale taki mój wkład w temat "słodycze" :)
napisał/a: Maciej5005 2015-01-25 22:20
Przed chwilą wszedlem na wagę i dzisiaj wynik 61,7kg, wiem że powinno sie ważyć rano przed śniadaniem ale mysle że juz się zaczyna coś poprawiać w tej kwestii, bo już najmniej miałem 59 kg. Troche chora waga jak na chłopaka w moim wieku... no ale co poradzić jedni mają tendencje do tycia inni nie.
napisał/a: Konstans 2015-01-26 07:08
Gnull Ci dobrze Maćku powiedział :)
słodycze i inne śmieci precz, bo nie wyjdziesz na prostą. Trzeba usunąć wszystko, co zaburza regenerację organizmu.
Moje kłopoty zaczęły się na początku liceum, więc doświadczenie i kontakt z chorobą mam od dobrych 15 lat. Przeszłam już niemal wszystko (poza nowotworem) i wiem jedno, ze jak o siebie sami nie zadbamy,to na innych też nie ma co liczyć (zwłaszcza lekarzy).
My możemy Ci mówić "zmień to", "zmień tamto", ale TY sam musisz chcieć to zrobić.
Fajnie,że waga idzie w górę ale teraz żeby nie było tak, iż po minimalnym sukcesie, zaczniesz znów jeść niewłaściwie, lekceważyć nasze sugestie, nie słuchac organizmu.
Robisz to dla siebie :)

Ps Gnull: mamy pokrewne zawody ;) (gdzie stres i czas wiodą prym)
napisał/a: Maciej5005 2015-01-26 14:40
wiecie, to najbardzie staje się uciązliwe kiedy np jestem z dziewczyną i pada propozycja zeby coś zjeść, wtedy jestem troche nie pewny tego co moze sie wydarzyc w trakcie jedzenia. Nie raz mialem tak ze zamowilem sobie jedzenie i nie bylem w stanie zjesc tego obiadu, tylko troche podjadlem i na tym sie konczylo. Z perspektywy dziewczyny moze to wygladac troche dziwnie, tak jakbym sie wstydzil jesc przy niej i nie wiem co wtedy mowic ze nie mam ochoty czy ze mam problemy z żołądkiem. Jedno i drugie brzmi dziwnie. Planuje po studiach podjęcie dosyc odpowiedzialnej pracy mianowicie kontrolera ruchu lotniczego, a praca jak wiadomo wiąze sie z ciaglym siedzeniem w miejscu, musze do tego czasu ustabilizowac swoje trawienie, zeby pozniej nie bylo przez to problemow typu brzuch boli, albo brak koncentracji przez glód.
napisał/a: Konstans 2015-01-26 15:04
Maciej5005 napisal(a):wiecie, to najbardzie staje się uciązliwe kiedy np jestem z dziewczyną i pada propozycja zeby coś zjeść, wtedy jestem troche nie pewny tego co moze sie wydarzyc w trakcie jedzenia. Nie raz mialem tak ze zamowilem sobie jedzenie i nie bylem w stanie zjesc tego obiadu, tylko troche podjadlem i na tym sie konczylo. Z perspektywy dziewczyny moze to wygladac troche dziwnie, tak jakbym sie wstydzil jesc przy niej i nie wiem co wtedy mowic ze nie mam ochoty czy ze mam problemy z żołądkiem. Jedno i drugie brzmi dziwnie. Planuje po studiach podjęcie dosyc odpowiedzialnej pracy mianowicie kontrolera ruchu lotniczego, a praca jak wiadomo wiąze sie z ciaglym siedzeniem w miejscu, musze do tego czasu ustabilizowac swoje trawienie, zeby pozniej nie bylo przez to problemow typu brzuch boli, albo brak koncentracji przez glód.


Nie powinieneś nikogo oszukiwać jeśli chodzi o jedzenie.
Nie miej też żadnych oporów z mówieniem o tym. Musisz przygotowac otoczenie, ze walczysz z dolegliwościami, bo one naprawdę nie minął Ci lada dzień.
Powiedz po prostu, ze tego i tego jeść nie możesz ale to nie stanowi przeciez problemu, bo możesz zjeść coś innego.
Ja w tym momencie wyciągam swoje jedzenie i naprawdę nie interesuje mnie opinia otoczenia :)
Przywykłam do tego. Zresztą "wychowałam" już swoich znajomych na fakt, ze jem tylko swoje jedzenie, że mam dużo ograniczeń i żeby nikt się nie frapował i nie próbował czegos dla mnie przygotowywać.
To kwestia odpowiedzialności za siebie, troski i inwestycji w zdrową przyszłość !

Skoro masz takie fantastyczne plany odnośnie do swojej przyszłości, tym bardziej rób wszystko, by ustabilizować tę sytuację ! :)
Pozdrawiam :)
napisał/a: Amadeusz10 2015-01-26 17:11
Maciej5005. Apetyt polepszają gorzkie potrawy. Moja babcia zawsze zaparzała ziele bylicy piołun, ale trzeba to robić ostrożnie, bo to silne zioło. Ja przeważnie, gdy mam problemy gastryczne to stosuję ziele dziurawca. Aby było wygodniej i nie trzeba było zaparzać, to kupuję gotową nalewkę na dziurawcu (Tinktura hyperici). Krople na kieliszek wody lub cukru.
Jednakże tobie nie polecę dziurawca, bo nasila on wydzielanie żółci, a u ciebie mogą występować problemy z żółcią. Może jakieś polipy lub zwapnienia w woreczku żółciowym?
Nic nie boli ciebie w prawym boku? Nie robiłeś sobie USG jamy brzusznej? Przydało by się.