Brak seksu-SAMOBOJSTWO-problemy emocjonalne

napisał/a: dawid77 2014-02-12 20:58
Nie wiem czy to właściwe forum ponieważ nie mam żadnych problemów fizycznych .
Jednak moim problemem życiowym jest seks.
Problem ten trwa już 14 lat i był przyczyną moich prób samobójczych . Całkowicie zniszczył moje życie . Przestalem rozwijac moje pasje , przerwalem nauke , nigdy nie podjąlem stalej pracy i nie jestem w stanie jej podjąć . Calkowicie stracilem energie do życia . Napisalem tu bo wiem że jezeli nic nie zrobie to wkródce uda mi się w końcu zakończyć to życie ktore jest porażką i tylko ogromnym cierpieniem. Nie mam już wiecej siły cierpieć .
Nie jestem w stanie poznać kobiety i namówić ją na seks . Jestem nieśmiały , choć to ogólnik . Mam problemy emocjonalne , problemy z nawiązywaniem kontaktow z kobietami .Gdzieś przeczytałem że mozliwe że nazywa sie to lęk irracjonalny .
Obecnie poza depresją mam też objawy fizyczne które mnie jeszcze bardziej dobijają . W zasadzie myślę tylko jak się zabic.
Podejmowałem nieskończoną ilość prób poznania kobiety wkladajac w to cala swoja energie niestety z malymi wyjatkami byly to porazki.

Czy mogę opisać na czym dokladnie polega mój problem z poznawaniem kobiet ?
napisał/a: Archer 2014-02-13 17:32
No napisz w czym problem z tymi kobietami ?
napisał/a: dawid77 2014-02-13 20:03
To już 14lat więc to porażka życiowa .
Wiele osób i lekarzy prosiłem o pomoc . Szkoda mówić jakie były odpowiedzi. Zainteresowalem się psychologią zeby rozwiązać mój problem . Niestety to tylko teoria .
Mam jakiś irracjonalny lek przed kobietami , lek z podswiadomości . Naprawdę nie boje się ich ,zresztą jest mało rzeczy których sie boję świadomie.
Możliwe że wiem jakie są jego przyczyny (rodzice,wychowanie,geny)- jest ich wiele. To nie ma jednak znaczenia bo liczy sie teraz a nie przeszłość .
A teraz wyglada w ten sposob ze mimo ze mam 36lat to nigdy W REALU nie udało mi się nawet poznać kobiety co mówić o namówieniu na seks.
Mam problem żeby zapytać się kobiety na ulicy o cokolwiek. Do 23 roku życia wypierałem się seksualnosci w pewnym momencie to się załamało i to z wielkim hukiem.
W 2000roku to wypieranie seksualnosci przestało funkcjonowac , zaczełem się sypac psychicznie , poczatki depresji .
Jestem w miare przystojny i zdarza się że kobiety same mnie podrywają . Niestety dla mnie to tylko wielkie cierpienie.
Szedłem sobie jeszcze wtedy zadowolony z zycia po drodze -na wakacjach , zaczepiła mnie kobieta która wzorokiem ale i słownie dobitnie przekazywała mi czego chce . Nie zareagowałem , udałem zdziwionego i niezainteresowanego . Był to nóż który sam sobie wbiłem bo tak naprawdę bardzo tego pragnąłem . Wtedy zdałem sobie z tego sprawę .Depresja pogłebiła sie . Wtedy byłem jeszcze prawiczkiem i stało się to moja obsesją . Próbowałem poderywać kobiety w barze , pociągu tak jak to robią inni .
W zasadzie to tylko patrzyłem się na kobiety tak jak to robiła tamta dziewczyna .
Niestety lęk i strses mnie masakruje w takich sytuacjach nie jestem w stanie nic powiedzieć .
W jednym barze robiłem to w takim stanie że zalewałem się łzami aż ktoś się nademną zlitował i gdy wychodziłem poszła za mną dziewczyna . Sugerowała mi że moge iść z nią , niestety nie powiedziała tego wprost . Nic nie odpowiedziałem , uciekłem wbrew sobie. Postanowiłem się zabić , była to moja pierwsza próba samobójstwa poniosłem w niej najwięcej urazów. Nie udała się niestety. Przerwałem szkołe, prace , wszelkie znajomosci z ludżmi .
Przez kolejne dwa lata próbowałem mieć ten pierwszy raz podrywajac kobiety w róznych miejscach . Popadłem w taką obsesję że gdy zagadałem kobietę w pociągu ,dała mi szanse ale jak zwykle wszystko spaliłem to wtedy jezdziłem kilka dni pociągami zeby ja spotkać i naprawić to co popsułem . Wszystkie próby konczyły się porażką , pogłebieniem depresji i mniej lub bardziej poważnymi próbami samobójczymi . Kładłem się na torach , chciałem skoczyć z wysokości , powiesic,objadałem się lekami i alkoholem . Byłem jednak w takim stanie psychicznym że to wszystko było bardzo nieprzemyslane.
Po tych dwóch latach odważyłem się na prostytutke i to był mój pierwszy raz choć trudno to co się robi z prostytutką przez pól godziny nazwać seksem .
Odkryłem wtedy też ogłoszenia towarzyskie w gazetach. Działają choć to droga przez mękę . Gdy umówię się z kobietą przez smsy i umówimy się że ma być seks jakoś się udaje . Bo mój najwiekszy problem to moment nawiazywania kontaktu .
Gdy nie umówimy się na seks przez smsy nie jestem w stanie potem nakłonic kobiety . jestem zbyt zestresowany ,niesmiały. Ogloszenia to droga przez mękę , czesto jezdziłem na drugi koniec polski przy spotkaniu powiedziałem cos nie tak i musiałem wracać z niczym .
Nie miałem wtedy zadnych dochodów , oszczedzałem na jedzeniu zeby miec pieniadze na telefon , ewentualny hotel czy piwo.
Musiałem jeździc autostopem przez pól polski bo nie mogłem wydać na pociąg.
Wiele razy też kobiety nie przychodziły mimo że pisalismy 2 tygodnie i niby umowilismy sie na 100% . Takie największe niepowodzenia też kończyły się próbami samobójczymi.
Wiele lat leczyłem się lekami przeciwdepresyjnymi , byłem 2 razy w szpitalu psychiatrycznym nic to nie dało .Gdy wychodziłem czułem sie lepiej ale pierwsze niepowodzenie z kobieta sciągało wciągu minuty do stanu samobójstwa. Wielkim wysiłkiem przez ogłoszenia kochałem się z kilkoma kobietami w ciagu 10lat . Były to kródkie znajomosci , jedna noc , kilka tygodni . Nawet to co było było dalekie od mojego zaspokojenia bo nigdy nie odważyłem się o nic poprosic . Jedna noc seksu na rok albo na 5 miesięcy to prawie nic. Ciągle dawałem ogłoszenia , ciągle z kimś smsowalem jednak umówić udawało się raz na kilka miesięcy.
Całkowicie zaprzestałem prób poderwania kobiety w realu . Bo zawsze kończyło się to naprawdę bardzo żle .
W tego sylwestra znowu kobieta podrywała mnie wzrokiem , przez 14 lat nie zrobiłem najmniejszych postępów! Spóściłem wzrok i odszedłem . Kolejny nóż w serce ktory sam sobie wbiłem . Takie coś całkowicie zabiera poczucie jakiejkolwiek własnej wartosci. Teraz po takim zdarzeniu nie popadam w histerie . Jestem wpełni świadomy co robię .całkowicie świadomie bez emocji postanowiłem się zabić bo już nie mogę tak cierpieć , nie mam siły dawać ogłoszeń ,pisac miesiacami smsi i jezdzic na próżno przez pól polski , Myśl o śmierci daje mi radość i spokój . Wrociłem do domu przygotowałem sobie sznureczek w spokoju bez emocji ale nie zrobiłem tego bo pomyślałem że mozna jeszcze poszukać pomocy w internecie . Choć to kolejne oszukiwanie samego siebie.
napisał/a: wikam2 2014-02-19 08:33
Sam wiesz o tym, że kobiety nic Ci nie zrobią, że same chcą Twojego towarzystwa itp, tak? TAK.
A mimo to się obawiasz. Czego? Nie wiadomo.
Nie wiadomo bo blokada nie istnieje na prawdę, powstała tylko w Twojej głowie, tak? TAK.
A jak choruje się "na głowę" (mówię poważnie, nie szyderczo, przecież ludzie się leczą na depresję, nerwice i nie są to wyimaginowane choroby) to się idzie do psychoatry/psychologa. Wobrażasz sobie żeby ktoś z zawałem nie poszedł do lekarza? To są takie same choroby, bo są!
Sam sobie nie radzisz, gdzieś tkwi problem i od tego jest lekarz.
A co możesz zrobić Ty? Bardzo proste ale i trudne mega - odciąć się od natrętnych myśli, od tego co w Twoim życiu stało się priorytetem.
Ustaw plan - terapia a w między czasie, może jakaś lepsza praca, oszczędzanie, może...wycieczka? No wiesz - jak już poznasz babkę żebyś miał co zaoferować/opowiedzieć ;))) Daj sobie może rok czasu na wykonanie tego co zaplanujesz.
Bo co Ci szkodzi????? Innej alternatywy nie masz, a spocząć na laurach = jeszcze większe doły.