c.d.

napisał/a: pytajaca 2012-02-27 17:32
Ehh,no ja chyba mam obsesję ale moja druga ciąża skonczyła się tak nagle w szóstym miesiącu.Czułam w sobie dziecko,tak?Tak.Nawiązałam kontakt emecjonalny,tak?Tak.Pragnęłam jak niczego innego na świecie,TAK!!!Po powrocie ze szpitala i bardzo traumatycznych przeżyciach dostałam łomot od męża za karę że nie donosiłam ciąży,zresztą po pierwszym poronieniu tez był łomot...Więć nie miałam prawa nawet do żałoby.Ani do płaczu,ani do smutku.Wydaje mi się że wszystko nie odbyło się tak jak powinno i dlatego ciągnie się To za mną aż tak długi czas.Pragnienia mam nie zaspokojone,staram się je zdusić w sobie.Nie mogę przestać myśleć o ciąży,o tym jak bardzo pragnę poczuć znowu to dziecko w sobie i je mieć całe i zdrowe i żywe.W związkach porażka...Żaden facet nie wytrzymuje presji kobiety nie szczęśliwej.Nie naciskam przecież że chcę już natychmiast zajść w ciąże z facetem którego znam kilka miesięcy ale uświadamiam na początku z kim ma do czynienia i żeby uważał na słowa i czyny bo swoje przeżyłam,przetrwałam.Jednak po dłuższym czasie przekonuje się że facetowi nie zależy na mnie tylko na mieszkaniu i żeby mu ugotować i uprać a mnie to wnerwia.Ostatnio doszłam do wniosku żeby poddać się chemicznej kastracjj (o ile istnieje coś takiego dla kobiet) i nie czuć popędu ale przedewszystkim instynktu macierzyńskiego.Nie długo będę miała 28 lat i nie mam niczego czego pragnęłam,ani ukochanego partnera ani dziecka ani bezpiecznego domu.Jeden krok do przodu dwa do tyłu....a może sto do tyłu.Denerwuje mnie to że ludzie mi mówią "masz czas,młoda jesteś".Bzdura,ja chcę teraz!!! Teraz jest Mój czas na macierzyństwo.
napisał/a: Aga_TM 2012-02-27 20:21
Ojojojoj Kochana masz problem.... Ale nie dzieje się nic czego nie można by naprawić... Jesteś zdrowa, normalna tylko życie Cię zanadto pokopało. Bardzo mi przykro, rozumiem Twoj ból i żal. Jednakże nie wolno Ci się załamywać, musisz być silna dla samej siebie, bo zycie to cos o co warto walczyć. Jesteś młoda - to fakt, wiele moich koleżanek w tym wieku nie ma nawet jeszcze narzeczonych czy chłopaków - serio. Uwierz mi, całe zycie przed Tobą i jeśli już na starcie dostalaś takie baty to życzę Ci z całego serca by teraz Cie już tylko rozpieszczało:)
Ale do rzeczy... Twoim problemem jest fakt nadmiernego nacisku na posiadanie dziecka. Po tym co przeszłaś to nie jest nic dziwnego. Jednak musisz się teraz wewnętrznie wyciszyć, jeśli potrzebujesz płakać to wyj, wyrzuć z siebie wszystko co złe, poczujesz ulgę.
Twój były mąz to jakieś ścierwo bez uczuć, dziękuj Bogu że się od niego uwolniłaś, bo jesli urodziłabyś to dziecko to mógłby Was za kilka tak zakatować albo się znęcać albo jeszcze inne gorsze rzeczy. Zamknij ten rozdział i staraj się wymazac go z pamięci.
Dziecko... kiedyś na pewno bedziesz je miała, ale potrzeba Ci teraz czasu musisz to zrozumieć. Powinnaś na spokojnie poukładać sobie życie, znaleźć odpowiedniego faceta i dopiero wtedy myśleć o powiekszeniu rodziny. Oczywiscie jesli Cie stac i facet Ci niepotrzebny tylko masz cisnienie na dziecko to możesz je sobie zrobić z byle kim (przepraszam za szczerosc), byle tylko je miec.
Nikt z nas tu na forum nie podejmie za Ciebie tych wszystkich waznych decyzji, to Twoje zycie, jestes za nie odpowiedzialna i Ty bedziesz nosila do konca zycia ciezar takich czy innych swych decyzji.
Jesli potrzebujesz to pisz, jeśli będę umiała to postaram się pomóc.