Chlamydia

kostasz
napisał/a: kostasz 2011-06-04 13:36
Jednej rzeczy nie rozumiem - byłeś u wenerologa - czy wtedy miałeś już wykwit na prąciu, o którym wspominasz? Jaka była jego diagnoza? Ile czasu i w jakiej dawce (ile razy dziennie) brałeś doksycyklinę? Bardzo możliwe, że... już się po prostu wyleczyłeś, zwłaszcza, że objawy "schodzą". W takim momencie trudno jest szukać dziury w całym. Prześlij mi linki do zdjęć na PW, zobaczę, może coś mi to powie. Pozdrawiam.
napisał/a: tennyson 2011-06-04 13:59
Byłem u wenerologa kilkakrotnie. Moje leczenie to była od początku farsa, dostałem antybiotyki tylko na podstawie wywiadu środowiskowego, żadnych badań nie robiłem. Najpierw brałem doksycyklinę (w styczniu), później ciprofloksacynę (bardzo długo, miałem jakieś 7 opakowań, na przełomie lutego i kwietnia, ale niestety z przerwami), a ponieważ 3-4 tygodnie temu, po odstawieniu cipro pojawiły się wspomniane objawy (ból cewki, potem ból jąder), zacząłem w panice brać doksycyklinę, która została mi z poprzedniego rzutu. Zostało mi jednak tylko 10 kapsułek, brałem je przez 5 dni, jedna rano, jedna wieczorem (czyli tak, jak w styczniu). Jeśli chodzi o wykwit, problem w tym, że "w stanie spoczynku" ciężko stwierdzić czy są jakieś zmiany... Zresztą wenerolog oglądał żołądź i stwierdził, że jest ok... Zrobię dzisiaj fotki, wrzucę na serwer i podeślę Ci linki. Dlaczego podejrzewam u siebie chlamydię? Kiedy bolała mnie cewka, potem w kolejnych dniach czułem szczypanie oczu, zauważyłem mniejszą tolerancję na światło i jakby przekrwienie. Czytając o powikłaniach chlamydiozy natknąłem się na Zespół Reitera, którego najczęstsze objawy to zapalenie cewki moczowej, ból oczu/zapalenie spojówek/zapalenie tęczówki oka i bóle stawów. Stawy mnie nie bolą, ale te pozostałe objawy mniej więcej się zgadzają...
kostasz
napisał/a: kostasz 2011-06-04 15:55
Moja podstawowa wątpliwość, to czas, po jakim pojawiły Ci się pierwsze objawy. Owszem, okres inkubacji C. trachomatis jest długi, ale średnio to 7-21 dni, a w 1szym poście nie precyzujesz, od kiedy miałeś problemy. Najlepszym testem na zakażenie ukł. moczowego chlamydią jest PCR z moczu. Lecznie obejmuje albo 7 dni 2x 100mg doksycykliną, albo ofloksacyną, więc nie przymierzając, po takiej kuracji, jaką miałeś, kamień na kamieniu nie powinien zostać... Czy dobrze rozumiem, że objawy już Ci ustępują?
napisał/a: tennyson 2011-06-04 19:47
Hej kostasz, napisałem Ci PW - podesłałem linki do fotek i w skrócie opisałem moje objawy. Mam nadzieję, że podałem Ci wszystkie informacje. Pozdrawiam
kostasz
napisał/a: kostasz 2011-06-06 01:37
Tak, dzięki, zdjęcia są bardzo dobrze wykonane.

Odpowiedziałem Ci na PW, ale sądzę, że lepiej będzie kontynuować wątęk tutaj, zawsze więcej osób może myśleć o problemie.
Moje pytania w związku z tym:

Ile czasu i ile brałeś cipro i doksy w grudniu i styczniu?
Po jakim czasie (kiedy) badałeś VDRL?

Czy przebarwienia na żołędziu masz od zawsze, od urodzenia?
Pozdrawiam
napisał/a: tennyson 2011-06-06 21:26
Nie zauważyłem odpowiedzi tutaj, odpisałem Ci znowu na PW. Nie będę przeklejał mojej odpowiedzi do Ciebie, bo jest cholernie długa, postaram się skrótowo odpowiedzieć tutaj:

(a propos przebarwień, nie jest to w żaden sposób związane z moimi dolegliwościami, ponieważ miałem je dużo wcześniej; w 1998 przeszedłem zabieg usunięcia stulejki i przebarwienia wystąpiły w latach 2000, nie wiem dokładnie kiedy. Mój ojciec ma częściowe bielactwo i ja, choć nie mam takich plam na skórze jak on, mam kilka plamek głównie na jądrach, więc podejrzewam, że przebarwienia na żołądzi to efekt tego)

1. Ryzykowny stosunek płciowy 3 grudnia 2010.
2. Pierwsze dziwne objawy 6 grudnia 2010 - pieczenie żołądzi (nie przy oddawaniu moczu, tylko ogólnie)
3. Grudzień 2010, przed świętami - Doksycyklina 2 x 100, przerwane po 5 dniach w związku z bardzo złą tolerancją antybiotyku przez żołądek.
4. Początek stycznia 2011 - pieczenie w żołądzi ustaje, zaczynają pulsować pachwiny, pulsowanie nasila się i przechodzi w lekką tkliwość; w tym czasie obserwuję już malutką czerwoną kropeczkę na żołądzi przy ujściu cewki moczowej.
5. Na drugiej wizycie u wenerologa (na pierwszej dostałem Doksycyklinę) dostaję Cipropol 500, biorę 2x dziennie po jednej.
6. Osiem tygodni po ryzykownym kontakcie robię badanie VDRL - wynik ujemny.
7. Początek lutego 2011 - trzecia wizyta u wenerologa, dostaję 7 opakowań Ciphin 500, mam brać tak jak Cipro. Wizyta w związku z ciągłym dziwnym uczuciem w pachwinach oraz lekkim pieczeniem żołądzi. Na tym etapie oprócz czerwonej kropki widoczne także już zaczerwienienie z lewej strony ujścia cewki moczowej (wszystko dość dobrze widać na fotkach, niestety mogę jednie podesłać linki na PW, wolę tu nie wklejać).
8. Biorę Cipro jakieś 2 tygodnie, odczuwam poprawę (ustaje pulsowanie pachwin, nie czuję pieczenia) - przerywam zażywanie Cipro... Okres bezobjawowy trwa jakiś miesiąc i na początku/w połowie marca po raz kolejny żołądź zaczyna piec. Jest to cały czas pieczenie łagodne, nieprzeszkadzające w codziennym funkcjonowaniu. Wznawiam przyjmowanie Ciphinu i biorę już do samego końca.
9. Początek maja 2011 - po zakończeniu zażywania Ciphinu, jakieś 4-5 dni później zaczynam znów czuć pieczenie żołądzi, do tego łagodne pieczenie w podbrzuszu i po raz pierwszy zaczynam czuć tkliwość jąder. W kolejnych dniach jądra bolą mnie coraz bardziej, a ból w podbrzuszu jakby trochę łagodnieje, choć wciąż jest.
10. Wizyta u innego wenerologa, po raz pierwszy zlecenie wymazu z cewki moczowej i badanie ogólne moczu. Po tej wizycie czując lęk, że mam wyraźne objawy, a żadnej kuracji i ani nawet planów kuracji, zaczynam brać Doksycyklinę, która została mi z grudnia. Oczywiście jest to błąd, ponieważ uniemożliwiam w ten sposób wiarygodne badania. Po zażyciu 10 pastylek lek odstawiam (tym razem nie ma żadnych dolegliwości żołądkowych). Objawy znikają prawie całkiem, podbrzusze nie boli, żołądź nie piecze, zostaje tkliwość jąder.
11. W poniedziałek, 30 maja 2011 - robię wymaz z cewki, posiew (bakteriologiczny) nasienia. Także badanie na antygen chlamydii i ureaplasmę. Wszystkie wyniki ujemne (są w tym wątku). Badania wykonane 2 tygodnie po odstawieniu Doksycykliny, więc chyba już wiarygodne...

Darujcie mimo wszystko obszerny opis, ale nie sposób zawrzeć szczegółów półrocznego przebiegu choroby w kilku slowach...

Nie wiem jakie badania mam jeszcze wykonać. Myślałem teraz o pobraniu krwi i zbadaniu poziomów IgG i IgM, a motylek doradził też zrobienie badania pod kątem grzybów z posiewu moczu oraz USG jąder... Czy powinienem powtórzyć VDRL? Czy jakieś badania powinienem jeszcze wykonać?
kostasz
napisał/a: kostasz 2011-06-09 02:50
Dzięki, bardzo dobry opis. Jeśli dobrze pamiętam, pisałeś też, że między odstawieniem 2giej doxycykliny a wymazem minęły ok 2 tyg, prawda? To wystarczający okres, by badania były wiarygodne. Najlepszym badaniem na chlamydię jest PCR z moczu, ew. antygen. Badani krwi z reguły i tak wychodzą ujemne. Do tego można dodać Ureoplasmę i Trichomonas, ale jak teraz się nad tym zastanawiam i przypominam sobie Twoje zmiany na zdjęciach to myślę, że możesz mieć nawracającego Herpesa, a przynajmniej należy go wziąć pod uwagę.
napisał/a: tennyson 2011-06-09 12:55
W takim razie, jakie badania sugerujesz, żebym wykonał? Wymaz był robiony w 13 dni od odstawienia doksycykliny. Badanie obejmowało: antygen chlamydia trachomatis, badanie bakteriologiczne z wymazu, mycoplasma hominis i ureaplasma z wymazu, bad. bakteriologiczne z posiewu nasienia. W jaki sposób zdiagnozować ten herpes? I jaką jeszcze mogę wykonać diagnostykę jąder? Wciąż odczuwam tkliwość...
kostasz
napisał/a: kostasz 2011-06-10 03:06
Na Herpesa są przeciwciała, poza tym jeszcze ew. USG jąder. Ale powiedz... czy na przestrzeni tego czasu ból/tkliwość jąder maleje, rośnie, czy jest bez zmian?
napisał/a: tennyson 2011-06-10 10:43
W połowie maja, wtedy kiedy wyraźnie zacząłem odczuwać ból jąder, był on bardzo dokuczliwy pierwszej nocy. Nie spałem wtedy w ogóle. Była to na pewno noc z poniedziałku na wtorek, przypuszczam, że był to albo 9, albo 16 maja. Później wyraźna tkliwość utrzymywała się kilka dni, choć po dwóch dniach mogłem już bez problemu spać. Z kolejnymi dniami uczucie ograniczyło się w znacznym stopniu i zogniskowało w lewym jądrze. Tu zresztą ciekawa sprawa - nie wiem na ile to wszystko jest ze sobą połączone, ale chyba dosyć, ponieważ tkliwości lewego jądra towarzyszyło "echo" po lewej stronie klatki piersiowej. Tzn. Czułem jakby podobny rodzaj tkliwości, co w jądrze. Z kolejnymi dniami wszystko uspokoiło się do poziomu niemal niewyczuwalnego, ale od kilku dni zauważam jakby nawrót tej tkliwości, tzn. nie jest to tak nasilone jak tego 9-go (albo 16-go), natomiast wyraźnie daje znać, że coś tam jest na rzeczy. Czy myślisz, że mogę zastosować maść cynkową na te zmiany na żołądzi? Znaczy nie wiem czy to pomoże, ale czy nie zaszkodzi? I co do badań to najlepiej pobrać krew w celu wykrycia tych przeciwciał?
kostasz
napisał/a: kostasz 2011-06-11 13:16
Tak, chodzi o miano przeciwciał, zwłaszcza przeciw HSV-2, czyli "typowi genitalnemu". Maść cynkowa nie powinna zaszkodzić, jeśli sączy Ci się z tych zmian, ale na wszelki wypadek posmaruj mały obszar zdrowej skóry i poczekaj godzinę, żeby stwierdzić, czy nie masz uczulenia / nadwrażliwości.
napisał/a: tennyson 2011-06-11 14:57
Dzięki. Rany, ale sobie naważyłem piwa... Jeden bezmyślny wybryk i tyle konsekwencji... To nauczka na całe życie - nigdy więcej seksu bez zabezpieczenia z dziewczyną poznaną tej samej nocy. Zmagam się jeszcze ze strachem dotyczącym ewentualnego zakażenia HIV. Nie znam statusu serologicznego tej dziewczyny, ona oczywiście twierdzi, że nie ma, ale testu nigdy nie robiła, więc takie gadanie... Wykonałem już jeden test w PKD, dokładnie 5 tygodni i 4 dni od ryzykownego kontaktu. Test IV generacji. Nie powtórzyłem jeszcze testu, bo a) ten pierwszy wyszedł ujemny, a w większości źródeł podają, że testy IV generacji osiągają niemal 100% wiarygodność już w 2 tygodniu od ryzykownego zdarzenia - więc odrobinę się uspokoiłem, b) nie miałem też czasu, kiedy już przestałem o tym trochę mysleć, c) ilekroć wracały myśli, że test nie był jednak w 100% wiarygodny, ogarniał mnie strach przed jego powtórzeniem... W tej chwili upłynęło już 6 miesięcy od kontaktu, więc test da mi jednoznaczną odpowiedź. Dlatego w nadchodzącym tygodniu ponownie odwiedzę tą ponurą placówkę i z drżącym sercem podwinę rękaw koszuli, a 3 dni później stawię się tam po werdykt...