Ciagle mi mało...

napisał/a: eee91 2013-11-07 21:39
Witam.. Piszę tu, bo mam problem i muszę z siebie to wyrzucić. Jestem z chłopakiem od 2 lat. Wcześniej seks był najwspanialszą czynnością dla mnie. Niesety w czasie trwania naszego związku zachorowałam na depresje, przez co ucierpiało nasze życie seksualne. Przez leki, które brałam, nie odczuwałam żadnej satysfakcji, mimo tego że bardzo chciałam, nie potrafiłam. To był bardzo cięzki okres dla nas obojga. Na szczęście wyleczyłam się i wszystko wróciło do normy. Mogłam kochac się z moim mężczyzną i byłam dzięki temu szczęśliwa. Niestety po jakimś czasie moj chłopak oddalił się ode mnie i unikał jakiegokolwiek kontaktu. Chociaż prosiłam, mówiłam, nic nie skutkowało, a ja nie potrafiłam tak leżeć obok niego obojętnie, czy oglądać nago... Taka sytuacja trwała ok. pół roku. Wiem, że to przez moją chorobę, on też przez to wiele przeszedł i jakoś musiał odreagować. Na szczęście szczera rozmowa wszystko wyjaśniła. Szkoda, że zdecydowałam się na nią po takim czasie, bo straciliśmy wiele wspólnych chwil. No i tu pojawia się problem... Wszystko wróciło do normy, kochamy się, pieścimy, ale mi ciągle mało. Mój chłopak bardzo mnie pociąga i już na samą myśl o nim prawie dochodzę. Wszystko jest ok jak się zaczyna, w trakcie też jest extra, ale jak już dojdę, nie czuję się taka usatysfakcjonowana jak kiedyś, po prostu czuję, że mi mało... Chciałabym jeszcze i jeszcze i jeszcze... Nie wiem co mam robić w zwiazku z tym... Czy to może być spowodowane tą przerwą? Boję się, że nigdy nie poczuję się tak jak kiedyś... Rozmawiałam o tym z chłopakiem, ale on mówi, żebym się na zapas nie martwiła... Proszę o jakąś radę...