Ciąża pozamaciczna - usunięcie jajowodu

Witam, moja dziewczyna zaszła w ciąże pozamaciczną, mimo kontroli i wizyt u lekarzy praktycznie od samego początku ciąży trzeba było operować, co skutkowało usunięciem jajowodu (lewego).
Monitorowanie betyHCG nie przynosiło rezultatów, z racji że lekarze non stop kazali czekać oraz twierdzili że nic przy poziomie 100-150 bety HCG nie będzie widoczne. W okresie przedświątecznym została przyjęta na oddział, gdzie jeden z lekarzy zobaczył ciąże w lewym jajowodzie, która miała 2cm. Następnego dnia inna lekarka przeprowadziła nowe USG i stwierdziła że nic tam nie ma a lekarz wcześniej mógł zobaczyć jelito(?) i zostaliśmy przed świętami wypisani do domu. Po świętach miała odbyć się kontrola i ponowne określenie bety.
Na izbie przyjęć tego dnia w szpitalu było dużo pilnych przypadków i po 5 godzin czekania dziewczyna została powiadomiona, aby przyszła w inny dzień . Poszliśmy następnego dnia do innego lekarza i do innego szpitala. Tam stwierdzono 2,5 cm ciążę w lewym jajowodzie i została przyjęta na oddział jako bezpośrednie zagrożenie życia. Zrobione zostały badania, a następnego dnia mieli rozpocząć leczenie Metrotreksatem. Następnego dnia rano po kontrolnym usg stwierdzono pęknięcie jajowodu oraz wyciek krwi do jamy otrzewnej. Trafiła na stół i z racji, że jajowód był mocno poszarpany musieli go usunąć ( laparoskopia).
Dziewczyna jest zatrudniona na umowę zlecenie w firmie gdzie nie ma żadnej polisy ubezpieczeniowej. Odprowadzała składki na ubezpieczenie chorobowe.
Pytanie brzmi czy można w jakiś sposób uzyskać odszkodowanie z tytułu stałego uszczerbku na zdrowiu, bo przecież usunięty jajowód jej nie odrośnie. Czy powinniśmy zgłosić się gdzieś na komisję ubezpieczeniową lub gdziekolwiek? Niestety nie uzyskaliśmy żadnych informacji. Dostaliśmy jedynie wypis oraz opis co zostało przeprowadzone oraz jakie leczenie zostało podjęte.