co chwila nowe objawy... ale ten to juz przegiecie

napisał/a: SzaV 2008-09-08 22:57
Haszim \
100% racja trzeba się z tym jakoś uporać i to jak najszybciej.
Chodziłeś na jakąś psychoterapię?
napisał/a: haszim 2008-09-08 23:11
SzaV .. nie chodziłem nawet nie wiem na czym ona polega. ja nie jestem na stowe pewien czy to nerwica>>> A czy uwazasz sie za hipohondryka??
napisał/a: SzaV 2008-09-08 23:34
Nie nawet ostatnio olewam pewne sygnaly z mojego organizmu. Boje się od tej akcji na pogotowiu o swoje zdrowie jak nigdy ale potrafię to zlewać (staram się przynajmniej). Ja niby mam nerwicę lękową trochę kiepsko bo wyczytałem ze to może się przerodzić nieleczone w psychozę.
Powiem tak objawy twoje i moje się pokrywają i uzupełniają.Już wolę mieć tą nerwice niż jak to by miał być jakiś guz czy jakiś inny syf...
napisał/a: haszim 2008-09-08 23:54
u mnie to raczej idzie jakby etapami: lęki, potem dusznosci, nastepnie okres jakby depresji, pozniej mija i jest normalnie dopoki gdzies nie zaboli i tak sie kreci (owe etapy trwają tygodniami , miesiącami)
napisał/a: SzaV 2008-09-09 09:44
Ja nie mam objawów somatycznych.Czasami zaboli mnie głowa, czy mam nudności ale mam to w dupie. No i jak się nakręce to mam uczucie goraca w łeb i lęk, czasam kołatanie serca.Bywa tez ze napirdzielają mnie skronie ale to wszytko czasami. Na początku przez pierwsze dni jak mnie wzięlo to dretwiał mnie przedramiona dłonie po zewnętrznej stronie a po wewnętrznej miałem mrowienia teraz tego nie mam.
A tobie tak się stało samoistnie? Czy tez po "czyms"?;D
Wogole chemi juz sie nawpierdzielalem chodzi o tego supla wystarczy wolę się męczyć niż jeść jakieś tabsy które pewnie działają ale na chwilę.
napisał/a: amras84 2008-09-09 10:58
oj na punkcjie zdrowia tez byłem i nadal jestem przewrażliwiony, ale nie nazwał bym tego hipochondrią bo ci ludzie mimo wyników dobrych dalej sobei wmawiają, że są chorzy

co do psychoterapi to musiałem zacząć: generalnie rozmowa, w pierwszych sesjach psycholog musi sie o Tobie dowiedziec jak najwiecej, rozmawia sie tez o tym co bylo od ostatniej wizyty, szuka przyczyny problemów, itd. Jak ktos sam sobie nei radzi, sam nie potrafi znalezc przyczyn problemow, to takie wsparcie specjalisty jest jak nabardziej potrzebne.
napisał/a: patusia28 2008-09-09 13:52
Dziękuję za wszelkie sugestie.
Psychoterapia tak, uczęszczam,lecz to błędne koło mnie juz zabija. Czasami tak dobrze się czuję,że jestem w stanie góry przenosić,ale wystarczy jakis jeden durny impuls i moje ciało zaczyna szaleć....ile można to znosić;(
Najokropniejsze w tym wszystkim jest to,że ja sobie zdaję sprawę,że to mój mózg powoduje takie reakcje,lecz nie mogę z nim za cholerę dojśc do porozumienia, wiem zbuntował się,ale ja bardzo chcę wrócić do normalności.
Dzięki za radę co do l4 jeszcze mam trochę dni urlopu i gdzies wyjade. I ot co kolejny stres...zawwsze uwielbiałam latac samolotem a teraz? boję sie jak na to zareaguje...błędne koło...masakra;(
Zamiast cieszyć się zyciem, miłością i wszystkim dookoła ja sie boje,że sie uduszę...
Dośc mam tego;(
napisał/a: SzaV 2008-09-09 15:31
Patuska nie udusisz się ...;D Nawet nie bedziesz miała kataru ;D
napisał/a: patusia28 2008-09-09 22:38
Z jednej strony to wiem,że nie a z drugiej sobie wkręcam.....skąd mi sie to wzięło,ja całe zycie racjonalistka padła ofiara własnych wkrętów;(
To zaczyna byc zabawne...Pozdrawiam:)
napisał/a: SzaV 2008-09-09 23:23
Niestety to wszytko polega na tym ze sami się nakrecamy gdyby ktoś wyłączył nam myślenie bylibyśmy bardzo szcześliwi.
napisał/a: haszim 2008-09-10 00:40
ot kurwa co! myslenie! zbyt intensywne staje sie naszym niekłamanym wrogiem! al;e cóż "byle w przód"
napisał/a: amras84 2008-09-10 13:28
fakt, też mam epizody nakrecania się :/ zwariowac można