Co mi jest?

napisał/a: lukasfox 2010-08-11 12:44
Witam. Mam 23 lata, moim bezpośrednim problemem są koszmarnie podkrążone, sine i zapadnięte oczy, co nawet nie tyle utrudnia co uniemożliwia mi normalne funkcjonowanie w społeczeństwie, nie potrafie patrzeć ludziom prosto w oczy itp. Próbowałem bagatelizować ten problem i nie przejmować sie tym, ale jeśli co druga nowo poznana osoba pyta czy coś ćpam albo kto mnie pobił (i nie są to pytania w żartobliwym tonie), to nie da się od tego uciec. Kiedy zwracam się w tej sprawie do lekarzy, przeważnie słyszę, że taka moja uroda. To bardzo ciekawa teoria, tylko że jako dzieciak i nastolatek (do około 14-15 roku życia) miałem normalne, zdrowe oczy.

Opiszę objawy które mi towarzyszą:
*światłowstręt - za dnia musze nieustannie, mimowolnie mrużyć oczy, skóra twarzy jakoś dziwnie mi sie wykrzywia. Wieczorem jest lepiej, ale też nie do końca.
*wieczne zmęczenie, brak energii, częste stany lękowe bez powodu, senność, apatia, brak chęci do życia - kupiłem tabletki uspokajające labofarmu, ale je odstawiłem na jakiś czas bo mimo że stany lękowe troche zanikły to stałem sie jeszcze bardziej senny, a tak sie nie da żyć. Od 3 tygodni łykam multiwitaminę z żeń-szeniem maxivit, póki co nie widać porażających efektów. Stosuję też kompleks witaminy B, której brak rzekomo wywołuje światłowstręt, apatię itp. Od kilkunastu dni używam tego leku, przez co codziennie przekraczam o kilkaset procent dzienne zapotrzebowanie na te witaminy.
*podejrzewam u siebie problem z jelitem drażliwym lub czymś podobnym, choć to tylko moja teoria. Ale faktem jest, że mam zaburzenia gastryczne, wieczne biegunki, brak apetytu.

NA pewno istotny jest fakt, że spędzam dużo czasu przy komputerze, a zważywszy na moja depresyjne nastroje i unikanie kontaktów, nawet bardzo dużo czasu. Ale nie wierze że to jest głównym problemem, to ewentualnie może w jakimś stopniu potęgować problem. Wiele osób spędza przy komputerze więcej czasu niż ja a jednak właściwie nigdy nie widze na ulicach ludzi z takim problemem jak ja.

Czy ktoś mógłby mi poradzić w jaki sposób powinienem próbować wyleczyć swoje dolegliwości? Czasem naprawdę brakuje mi już sił do walki z codziennością, rodzina oczywiście bagatelizuje moje problemy, jestem zdany wyłącznie na siebie. Dołączyłem zdjęcie, jestem na nim w miarę opalony, a gdy jestem bledszy to mój problem zdecydowanie narasta. Liczę na jakieś konkretne wypowiedzi, ewentualnie na pytania dzięki którym mógłbym uzupełnić moją wypowiedź. Łatwo się nie poddam...