Co po zdjęciu gipsu?

napisał/a: asiaosik 2010-09-03 13:28
A, no jasne! Źle cię zrozumiałam w takim razie. Dzięki za wszystkie odpowiedzi. Mam nadzieję, że będzie bliżej miesiąca, tak by było najlepiej. Pozdrawiam.
napisał/a: asiaosik 2010-09-06 11:34
Witam,
Minęło już 5 dni od zdjęcia gipsu. Opuchlizna choć mniejsza nadal się utrzymuje, jest jednak różnica na lepsze. Noga przynajmniej w płaszczyźnie góra-dół jest już całkiem przyzwoicie rozciągnięta - zakres ruchów zbliżony do drugiej. Jednak dystanse, które pokonuję (bez kul) są ciągle jeszcze śmiesznie krótkie (kilkaset metrów), a poza tym poruszam się wybitnie wolno - każde nagłe oderwanie pięty od ziemi przy szybkim chodzie lub mocniejsze stanięcie na nogę wywołuje niestety ból. Czy to normalne na tym etapie? Jak długo będzie trwało nim będę mogła już przejść się normalnie na nieco dłuższym dystansie?
napisał/a: Agusia1982 2010-09-06 12:57
Ja już pisałam o tym pełna sprawność po około pół roku,pierwszy miesiąc najbardziej uciążliwy.
napisał/a: ulna 2010-09-06 12:58
Agusia1982 Ci już napisała że miesiąc możesz mieć problemy, a tak stricte powiedziawszy to i do pół roku możesz mieć problemy z chodzeniem i z rozruszaniem stopy wszystko zależy jakie są dodatkowe uszkodzenia współistniejące. W tym procesie trzeba cierpliwości, jak będziesz chciała za szybko to tak naprawdę możesz tylko pogorszyć swój stan i dodatkowo po uszkadzać struktury
napisał/a: asiaosik 2010-09-06 13:36
Właśnie wróciłam z jeszcze nieco dłuższego spaceru (staram się codziennie zwiększać dystans), było przyzwoicie - jest postęp, ale na koniec człapałam jak nieszczęście, bo łydka w dolnej swojej partii już mi wysiadła. Ten miesiąc musi jakoś wystarczyć, bo potem wracam na studia i do pracy i trzeba będzie chodzić. Od 1 października musi już być jako tako... Nie mogę wszystkiego zawalić, ale skoro mówisz, że miesiąc najbardziej uciążliwy to jestem dobrej myśli...
napisał/a: asiaosik 2010-09-06 13:38
ulna napisal(a):Agusia1982 Ci już napisała że miesiąc możesz mieć problemy, a tak stricte powiedziawszy to i do pół roku możesz mieć problemy z chodzeniem i z rozruszaniem stopy wszystko zależy jakie są dodatkowe uszkodzenia współistniejące. W tym procesie trzeba cierpliwości, jak będziesz chciała za szybko to tak naprawdę możesz tylko pogorszyć swój stan i dodatkowo po uszkadzać struktury


Ale jeżeli chodzę tak, żeby nie przekraczać granicy bólu, powoli i ostrożnie to mam nadzieję nie robię sobie żadnej krzywdy?
napisał/a: Agusia1982 2010-09-06 14:23
Jasne,że nie:)
napisał/a: asiaosik 2010-09-10 13:13
Witam,
Odnawiam wątek, bo wczoraj zdarzyło mi się coś dziwnego i co gorsza trwa do dzisiaj. Mianowicie łydka nad tą kostką spuchła, stała się sztywna i obolała. Nie wiem co o tym sądzić. Wygląda w miarę OK na oko, chociaż jest spuchnięta, boli głównie podczas zginania nogi (kiedy łydka opiera się o udo), boli mnie też coś z tyłu pod kolanem (jakby naciągnięte). Do tego wczoraj miałam 37.5. Dzisiaj tej temperatury już nie ma i oczywiście biorę pod uwagę, że może to przeziębienie, chociaż żadnych wyraźnych objawów typu katar czy zdecydowany ból gardła nie mam. Nie wiem co myśleć? Czy powinnam iść do lekarza, czy poczekać aż to minie?
napisał/a: ulna 2010-09-10 16:30
Zalecałabym odciążyć staw, i masować obolałą łydkę dodatkowo w czasie snu wskazana jest elewacja kończyny. Jeśli by się mimo to pogarszało lub nie poprawiało się w ciągu następnych 2-3dni należałoby się zgłosić do lekarza aczkolwiek podejrzewam, że jest to spowodowane przeciążeniem stawu.
napisał/a: asiaosik 2010-09-10 16:49
Też tak podejrzewam. Postaram się trochę odciążyć kończynę. Czy może dobrym rozwiązaniem w moim przypadku byłoby skombinowanie gdzieś rowerka stacjonarnego? Może byłaby to lepsza rehabilitacja niż chodzenie tym bardziej, że delikatnie mówiąc do najlżejszych nie należę...
napisał/a: ulna 2010-09-10 18:29
Jeśli występuje znaczna otyłość to faktycznie dobrym rozwiązaniem wydaję się rower. Jeśli jest to tylko nadwaga to wystarczy po prostu stosować umiar i stopniowanie wysiłku.