co się ze mną dzieje?

napisał/a: paula892 2010-08-05 16:08
Mam 21 lat w tym roku skończyłam szkołe. Od roku mieszkam z narzeczonym. jesteśmy ze sobą prawie 3 lata nie mamy dzieci.
Od pewnego czasu źle się czuję ale nie fizycznie tylko psychicznie. Jednego dnia czuję się znakomicie, radośnie a drugiego płaczę pół dnia bez powodu. Raz się czuję seksownie, piękną kobietą a innym razem nie mogę się na siebie patrzeć w lustrze. Jednego dnia wysprzątam całe mieszkanie, umyje okna, podłogi a innym razem położę się do łóżka i przez 5 godzin patrzę w ściane i nic mnie nie interesuje... Myślę, że to wszystko jest przez prace a raczej jej brak. Siedze w domu całymi dniami i różne myśli przychodzą mi do głowy. Czy czasem mój narzeczony mnie nie zdradza, chociaż nie mam żadnych podstaw żeby go osądzać. Innym razem czuję się zupełnie nie potrzebna. Potrzebna tylko do gotowania, prania i sprzątania. Chociaż mój narzeczony okazuje mi miłość i dzień wcześniej byliśmy np. w kinie lub na basenie.
Nie czuję się tak codziennie ale najczęściej wtedy kiedy jestem sama w domu. Mam tyle czasu, że głupieję. Usiądę i przez godzine ryczę jak bóbr ale nie wiem dlaczego. Nie mam żadnego powodu. Kiedy jestem z narzeczonym to nie czuję żadnego strachu, nie płaczę. Teraz on wyjechał na 3 tygodnie na kurs i jestem sama. Jest to dla mnie ciężkie. Wychodzę jak najczęsciej do koleżanek, siostry żeby nie siedzieć samej w domu i zadręczać się głupimi myślami. Ale nie mogę tak codziennie. Boję się, że to jakiś stan depresyjny czy coś takiego. Zaczynam bać się samotności, bo źle ona na mnie działa...
Co Wy o tym sądzicie? Tylko proszę nie piszcie mi, że jestem nienormalna...
napisał/a: sorrow 2010-08-05 17:19
paula89, rozumiem, że skończyłaś szkołę i już, czyli nie będziesz uczyć się dalej, ani dokształcać. W takim razie naturalną koleją rzeczy jest pójście do pracy. Nie dość, że czas szybciej leci, to coś się dzieje i kontakt z ludźmi masz codziennie. Jeśli nie zamierzasz pracować (czyli narzeczony zarabia, a ty zajmujesz się domem), to pozostaje ci w czasie wolnym realizować zainteresowania. Masz jakieś hobby? Coś lubisz robić oprócz spotykania się z koleżankami? Jeśli tak, to świetnie, jeśli nie, to zawsze można się w coś wkręcić... wystarczy poszukać. Zamiast leżeć godzinami w łóżku można zająć się czymś produktywnym, np. jako wolontariuszka. Jeśli cały czas myślisz, że nic z tego nie jest dla ciebie, to proponuję dzieci (po ślubie), chociaż nuda to nie najlepszy powód do poczęcia małych istot. W każdym razie czas wolny i myśli o niczym po prostu znikną z twojego życia raz na zawsze.
napisał/a: Ines75 2010-08-05 22:37
Kochana Paula 89 Doskwiera Ci niestety samotnosc i zbyt wiele czasu wolnego .Niestety czuejsze sie malo dowartosciowana i z tad te problemy .Moja rada to wychodz czesciej z domu lub znajdz sbie hobby (np .robienie pieknych kartek-ktore potem mozesz sprzedac na Allegro )lub cos w tym styluAlbo po proostu poszukaj sobie pracy -kontakt z ludzmi .Powodzenia
napisał/a: paula892 2010-08-05 23:19
pracy szukam cały czas ale niestety bez skutku. Mam nadzieję, że wszystko się zmieni jeśli coś znajdę. Będę miała więcej kontaktu z ludźmi i czas będzie szybciej leciec. Dziękuję za jaki kolwiek odzew z Waszej strony
napisał/a: eMarilyn 2010-08-10 10:49
Hmmm i jak z ta pracą;)??
napisał/a: paula892 2010-08-10 23:05
Byłam dzisiaj w prywatnej firmie na rozmowie o staż. W czwartek dowię się czy mnie przyjmą.