co z tego może wyniknąć?

napisał/a: ewa50grodz 2012-04-25 11:03
Witam,
mój problem polega na braku zainteresowania seksem z moim mężem,nie wiem jak sobie z tym poradzić jesteśmy małżeństwem z długim stażem ale od jakiegoś czasu z powodu nadmiernej chęci na sex ze strony mojego męża a to z kolei doprowadzało do oddalania się od siebie po prostu miałam dość tego -moje potrzeby nie były takie jak by chciał no i dochodziło do kłotni w sumie o byle co...sądziłam wtedy że kogoś ma i sama zaczęłąm też szukać bratniej duszy aby chociażby z kimś porozmawiać o byle czym a nie tylko sex i sex z moim małżonkiem i w ten sposób poznałam pewnego pana bardzo dużo ze sobą rozmawialiśmy spotkaliśmy się prawie że doszło by do rozpadu małżeństwa,wyjechałąm na jakiś czas i byłam z tym mężczyzną i cóż odkryłąm że sex z nim sprawiał mi przyjemność lecz sprawy rodzinne zmusiły mnie do powrotu próbowaliśmy nasz związek utrzymać z mężem wybaczył zdradę chociaż dość często przypomina mi rózne sytuacje z tym związane,zostałąm z mężem ale stało się tak że nie potrafię nic do niego czuć oprócz tego że jesteśmy ze sobą wiele lat tzn.przyzwyczajenie do siebie ale nie potrafię zdecydować się na jakiś krok...spimy obok siebie ale sexu nie ma tzn.mąż chce ale ja mam jakieś opory zupełna blokada brak pociągu seksualnego..jak dalej tak żyć??
ostatnio zauwarzyłam że mąż ogląda filmiki porno na stronach tego typu więc z pewnością sam się zaspokaja jego temperament był zawsze duży a teraz mimo już i takiego wieku widzę ze jest jeszcze większy...zaczęłąm się zastanawiać czy nie posunie go do tego ze w końcu bedzie chciał zaspokoić się w realu że być może znajdzie sobie kogoś do sexu bo z mojej strony nie widzi żadnej inicjatywy ani zainteresowania...czy nasz związek ma jakeiś szanse? czy być nadal ze soba tylko z tego powodu że łaczy nas wieloletni staż??co począć zadaję sobie to pytanie codziennie ale nie potrafię się zmusić dla "swiętego spokoju" i kochać się z nim..czy pozostaje nam jedynie rozstac się????
napisał/a: jezebel1 2012-05-15 21:23
przyznam szczerze, że wymieniasz wiele problemów, całe pasmo nieszczęśliwych zdarzeń, również swoich błędnych decyzji, które mogły i mogą doprowadzić do rozpadu waszego małżeństwa, ale nie widzę ani jednego przykładu w jaki sposób walczyliście o to, żeby ta sytuacja się zmieniła
tutaj nie chodzi tylko o to, że masz rodzinę (najpewniej dzieci) i rozpad małżeństwa będzie dramatem i tragedią dla wielu osób
prawda jest taka (z tego co piszesz), że to bedzie rozpad na wasze życzenie
ile czasu dziennie rozmawiacie o waszym problemie? ile kompromisów wypracowaliście? gdzie szukaliście pomocy? czy byliście na terapii małżeńskiej lub u seksuologa? czy chciałabyś znowu "być zakochana" w swoim mężu? jeżeli tak, to jak pracujesz nad swoją miłością? czy mówisz mu co ma zrobić,żeby był dla ciebie bardziej atrakcyjny? czy mąż ma o co walczyć, czy też nie ma wiary, że zmienisz się kiedyś z zimnej kobiety (jaką najpewniej cię widzi) w namiętną kochankę?