coś ze mną jest nie tak i nie wiem jak sobie z tym poradzić

napisał/a: czarna14891 2011-10-19 21:27
Witam. Nie wiem czy wybrałam dział problemu odpowiedni dla mojego defektu psychicznego ( że tak to nazwę) bo sama nie wiem czy to jest depresja czy nerwica czy coś innego jeszcze. Byłam tutaj kiedyś na tym forum miałam problem poważny ze swoją psychiką, nie potrafiłam zaakceptować samej siebie z powodu idiotycznych wybryków w których wyolbrzymieniu pomagał mi mój eks facet (gdzie dzięki rozmawiającym ze mną osobą pozbyłam się dodatkowego balastu). niestety nie pamiętam swojego loginu żeby móc nie którym osobom przypomnieć ten mój problem moimi starymi postami. zresztą w sumie to chyba już nie ważne..Teraz mam pewne pozostałości po swoich błędach i ciężko mi z nimi tworzyć nowe życie a w szczególności związek. Ciężko mi to będzie wyjaśnić ale spróbuję.. Mam dopiero 22 lata a mam wrażenie jakbym miała dużo więcej bo z własnej głupoty kłopotami wykończyłam swój umysł. Jestem w związku ponad rok, mój chłopak jest porządnym chłopakiem a mimo to moją psychiką szarpią różnego rodzaju myśli które nie dają mi spokoju i w miarę z każdym dniem i chwilą rosną. i skończą się wtedy kiedy zadam wszystkie pytania mojemu facetowi i kiedy odpowie on na nie wyczerpująco. całe moje ciało w środku drży a czuję jak przez żyły przepływa mi jakaś zatruta substancja po paru minutach takiego stanu czuje tj by mi się skurczał szczypał żołądek tak jakby z porządnej złości;/ Ogólnie jakieś rzeczy które nie są po mojej myśli w związku które np wywołują u mnie zazdrość albo sprzeczność z moimi zasadami powodują że się szybko unoszę i ciężko jest mój organizm uspokoić czuję te dziwne rzeczy w sobie znowu, szybko mój organizm podczas takiego wybuchu odpada i leją mi się łezki;/ co już wogóle powoduje obłęd w mojej głowie. nie umiem zapanować nad tym by nie wymyślać nic w głowie. wystarczy że przeczytam jakiś artykuł o zdradach albo jakiś innych pierdołach i subst. jest w moich żyłach.nie raz mam tak że nawet jest spoko wszystko a rano budząc się koło mojego faceta zwyczajnie mam stan nerwowy na niego i cały świat;/może ktoś miał kiedyś takie podobne uczucia odczucia wiem o czym tu piszę (bo nie umiem do końca tego opisać) i zna sposób jak sobie z tym poradzić albo jak uspakajać te myśli..proszę Was o radę..chciałabym żyć spokojnie i nadal z moim obecnym chłopakiem(bo on już ma dosyć już tych rozmów i moich natłoków myśli) ;/