Co znaczy czerniak złośliwy - melanoma malignum cutis?

napisał/a: Szypułka 2018-06-14 00:20
Mojej siostrze stwierdzono czerniaka złośliwego (melanoma malignum cutis) o stopniu Clarka 4 i grubości nacieku nowotworowego 4,5 mm. Został on niedawno wycięty, a wyników badania histopatologicznego nie rozumiemy:
MelanA+, HMB45+, S100+, p63-, typ wzrostu: guzkowaty, owrzodzenie: tak, mitozy: 8fp/1mm2, nasilenie nacieku limfocytarnego: małe, ogniska satelitarne: nie, minimalny margines wycięcia do boku: 1mm, minimalny margines wycięcia w dnie: 4mm, pT4bNxMx.
Po stopniu Clarka i po grubości samego czerniaka wnioskujemy, że jest bardzo źle (na podstawie tego co czytamy w internecie). Czerniak znajdował się na lewym policzku, na brodawce o wysokości ok. 1 cm. Był na czubku tej brodawki, jeżeli fakt, że znajdował się wysoko nad normalną skórą w ogóle coś zmienia. Siostra ma badania mające wykryć przerzuty dopiero za dwa tygodnie. Wśród tych badań nie ma biopsji wartowniczego węzła chłonnego, mimo, że wszędzie jest napisane, że to badanie to konieczność. Czy dwa tygodnie to nie za dużo czekania? Czy powinniśmy zrobić te badania prywatnie, żeby było jak najszybciej? Czy biopsja jest konieczna, a jeśli tak, a nam jej nie zlecono, powinnyśmy zmienić szpital? Jakie badania TRZEBA wykonać? Czy z policzka nie wycięto za mało skóry wokół czerniaka? Czy nie trzeba dociąć jej więcej? I czy ten czwarty stopień Clarka to już wyrok? Gwarancja obecności przerzutów w organizmie i złe rokowanie? :( Jaka jest szansa, że za kilka lat albo wcześniej pojawi się kolejny czerniak? Jesteśmy przerażone. Bardzo proszę o szybką i konkretną odpowiedź.
napisał/a: fimaro 2018-06-14 10:18
Szypułka napisal(a): Mojej siostrze stwierdzono czerniaka złośliwego (melanoma malignum cutis) o stopniu Clarka 4 i grubości nacieku nowotworowego 4,5 mm. Został on niedawno wycięty, a wyników badania histopatologicznego nie rozumiemy:
MelanA+, HMB45+, S100+, p63-, typ wzrostu: guzkowaty, owrzodzenie: tak, mitozy: 8fp/1mm2, nasilenie nacieku limfocytarnego: małe, ogniska satelitarne: nie, minimalny margines wycięcia do boku: 1mm, minimalny margines wycięcia w dnie: 4mm, pT4bNxMx.
Po stopniu Clarka i po grubości samego czerniaka wnioskujemy, że jest bardzo źle (na podstawie tego co czytamy w internecie). Czerniak znajdował się na lewym policzku, na brodawce o wysokości ok. 1 cm. Był na czubku tej brodawki, jeżeli fakt, że znajdował się wysoko nad normalną skórą w ogóle coś zmienia. Siostra ma badania mające wykryć przerzuty dopiero za dwa tygodnie. Wśród tych badań nie ma biopsji wartowniczego węzła chłonnego, mimo, że wszędzie jest napisane, że to badanie to konieczność. Czy dwa tygodnie to nie za dużo czekania? Czy powinniśmy zrobić te badania prywatnie, żeby było jak najszybciej? Czy biopsja jest konieczna, a jeśli tak, a nam jej nie zlecono, powinnyśmy zmienić szpital? Jakie badania TRZEBA wykonać? Czy z policzka nie wycięto za mało skóry wokół czerniaka? Czy nie trzeba dociąć jej więcej? I czy ten czwarty stopień Clarka to już wyrok? Gwarancja obecności przerzutów w organizmie i złe rokowanie? :( Jaka jest szansa, że za kilka lat albo wcześniej pojawi się kolejny czerniak? Jesteśmy przerażone. Bardzo proszę o szybką i konkretną odpowiedź.


Szypułka, z wynikami badania histopatologicznego najlepiej udać się do dwóch onkologów. Może drugi zauważy coś, co pierwszy przeoczył? Po drugie - czekanie nie jest tutaj wskazane. Szukajcie szpitala, w którym natychmiast zrobicie biopsję. Czerniak to bardzo złośliwy nowotwór. Lepiej działać szybko... Trzymam kciuki. Dajcie znać czy wygrałyście tę walkę!