Czy macie przyjaciół?

płci przeciwnej.ja mam z sesji terapeutycznych, tzn. psychoterapii grupowej z oddziału Psychiatrycznego dziennego. Praktycznie o wszystkim gadam 200% więcej niż z rodzinką jak i z resztą świata, dodam że nie mam dziewczyny/chłopaka(stan niezdecydowany mimo 24lat) albo obojga.Pierwszy raz w życiu postanowiłem sylwka spędzić poza domem i to z nią, siedzieliśmy na mieście pubie, oglądaliśmy filmy, gadaliśmy a jej koleżanka wzięła mnie za jej chłopaka a ona nie zaprzeczyła bo też nikogo niema(zmyśla chłopaków). Więcej o sobie może umieszczę w dziale "Psychiatrii".
Pytam się was bo czuje się jaś taki jedyny w swoim rodzaju, osamotniony, a jak z wami.
ps. sorki jeśli oś nie gramatycznie wyszło w tym poście, mój temat nie pasuje do inny, ciekawe czy do działu tak samo...