Czy to Alkoholik

napisał/a: Agusia1982 2010-01-23 22:08
Ona tutaj nie stwierdza,że jej facet jest alkoholikiem...pyta czy to już alkoholizam.
Martwi się o partnera to naturalne.
Każdy wyraża tutaj swoje zdanie.
Dla mnie alkoholikiem nie jest jak napisałam w pierwszej odpowiedzi ale jest to bardzo niepokojące.
napisał/a: Maciek21 2010-01-23 22:11
Agusia1982 napisal(a):Ona tutaj nie stwierdza,że jej facet jest alkoholikiem...pyta czy to już alkoholizam.


Ale, proponuje mu leczenie a to chyba jednoznaczne.
napisał/a: Agusia1982 2010-01-23 22:16
Pewnie zaproponowała,że jak sobie nie radzi i nie umie nie pić to może by się gdzieś zgłosił a on poszedł i się uchlał na amen zamiast wytłumaczyć i powiedzieć,że nie ma powodów do obaw.
Zakładam,że tak było stąd frustracja autorki.
No między nami kobietami a facetami jedt taka przepaść zachowań...łatwo z igły zrobić widły ale nie można piętnować troski.
Ona nie robi tego złośliwie tylko się martwi o niego,o przyszłość.
Kobiety wyrzucają emocje zazwyczaj...gadają,krzyczą a faceci raczej w sobie tłamszą takie sprawy.
Ta granica jest trudna do przekroczenia i ciężko dogadac się spokojnie w tak istotnych sprawach.
napisał/a: wikam2 2010-01-25 08:30
Agusia1982 napisal(a):Pewnie zaproponowała,że jak sobie nie radzi i nie umie nie pić to może by się gdzieś zgłosił a on poszedł i się uchlał na amen zamiast wytłumaczyć i powiedzieć,że nie ma powodów do obaw.


Agusia1982 napisal(a):Ona nie robi tego złośliwie tylko się martwi o niego,o przyszłość.


Agusia myslę tak samo!!!
keit30110
napisał/a: keit30110 2010-01-26 10:48
Dziekuje ,za odpowiedzi:)Tak sobie mysle ze moze to rodzaj depresji ,nie wspomniałam ze moj partner jest po rozwodzie i ma ograniczane przez była zone kontakty z dzieckiem ,zona odeszłą do innego ale twierdziła ze odeszła bo nie mogli sie dogadac ,ze on szukał okazji do wypicia itd. na poczatku nie wierzyłam w te słowa ale teraz wszystko układa mi sie w całosc i smiem twierdzic ze troszke miała racji ,nie wiem co robic wczoraj znow sie pokłucilismy o piwo .Wrocił z pracy po piwku dodam ze ma do pracy 12km jezdzi autem:(zjadł obiad pojechał cos załatwic i wrocił z piwem :(załamka(:(
napisał/a: wikam2 2010-01-26 10:52
To co powiem bedzie prostackie....ale....
On Tobie sprawia zawód Ty spraw jemu!
Jaki on zjadł obiad? Nie ma obiadu! Na obiad postaw mu piwo pod nos.
Albo niech sam gotuje! Nie bedzie miał wtedy czasu na jazdę po piwo....
napisał/a: Agusia1982 2010-01-26 19:12
wikam bardzo dobrze pisze jak nie pomaga prośba i grozba to pokaż mu,że ty tez potrafisz miec gdzieś jego potrzeby.
Nie ma obiadu,ubrania nie wyprane.
Może się zorientuje a jak nie to zostaw go...lepiej nie będzie.
keit30110
napisał/a: keit30110 2010-01-26 19:55
Zawod to ja podobno sprawiam jemu wytykaniem picia,nie rozumiem jego potrzeb ,wczoraj poprosiłam zeby czesciej zemna rozmawiał bo siedze sam z dziecmi i nie mam za przeproszeniem do kogo gemby otworzyc to mi powiedział ze nie mamy o czym bo ja niechce czytac jego ksiazek ani ogladac jego filmow :(tragedia chyba zwieje jak najdalej
napisał/a: Agusia1982 2010-01-26 20:11
A no właśnie...pomyśl sobie co będzie za pare lat jak teraz jest jak jest.