Czy to choroba?

Moj chlopak ma 19 lat, jest prawiczkiem. Ja mam 17 i jestem juz doswiadczona. Problem tkwi w tym, ze osiaga pelny wzwod, kiedy mnie dotyka, ale kiedy tylko ja jego- nie. Bylam przekonana, ze to kwestia psychiki, zwlaszcza ze przyznal, ze za pierwszym razem (seks oralny) nie wiedzial, jak mialby sie zachowac w mnomencie wytrysku, wiec uznal, ze najlepiej bedzie po prostu bez- no i mu sie udalo. Po takich tlumaczeniach bylam wiec pewna, ze to problem psychiczny. Ale ostatnio przyznal mi sie jeszcze (on bardzo lubi mnie dotykac, bez przerwy to robi, a kiedy ja chce cos zrobic, czesto sobie nie daje, twierdzi, ze mu to niepotrzebne, ze i tak wyjdzie tak jak zawsze...), ze kiedy robie mu loda, nie sprawia mu to specjalnej przyjemnosci i nie bylby raczej w stanie tak dojsc...Zalamalo mnie to. Dodatkowo jestem prawie pewna, ze moj chlopak ma za krotkie wedzidelko (jak sciagam caly napletek, twierdzi, ze go boli; bede musiala go do lekarza wycaignac, ale wiem, ze latwo to nie pojdzie...). I teraz juz nie wiem...Dodam, ze masturbuje sie codziennie i normalnie ma orgazm.
Czy ten brak przyjemnosci wynika z psychiki, z czestej masturbacji, z za krotkiego wedzidelka (wie ktos, czy to mzoe na to wplywac?) czy moze po prostu jest tym jednym przypadkiem na kilka tysiecy, ktoremu to nie sprawia przyjemnosci i juz zawsze tak bedzie? :( Bo slyszalam, ze to tez mozliwe...