Czy to ciąża?

Gracce tak naprawdę Ty tez mnie bardzo uspokajałaś nawet nie wiesz jak bardzo :) Tyle że strach robi swoje i Wikam jest tutaj bardzo długo dlatego ją bardziej znam i dużo razy mi pomogła stąd to zaufanie do niej .Ale Ty też masz ogromna wiedzę i też szanuje i doceniam bardzo twoje opinie. Przepraszam jak żle to odebrałaś

Wszystko jest ok, nie przepraszaj bo nie masz za co. Najważniejsze byś się już nie denerwowała:)

Wyluzowałam trochę ale mąż mnie straszy ze nie pamięta czy się masturbował wcześniej dzień ale na pewno był umyty i oddawał mocz

Marlenka29 napisal(a):

Wyluzowałam trochę ale mąż mnie straszy ze nie pamięta czy się masturbował wcześniej dzień ale na pewno był umyty i oddawał mocz

Nie zadręczaj się i nie szukaj kolejnych przesłanek do stresu.

Ale dostałam kolejnego stresu bo mąż dzień wcześniej mógł się masturbować tyle ze na pewno był umyty i oddawał mocz .

Nie panikuj, nie zastanawiaj się nad tym. Pisałaś że miesiączkę masz dostać 8 kwietnia, jeśli nie przyjdzie to będziesz się jeszcze bardziej denerwować a jak wiadomo stres może wpłynąć na wydłużenie cyklu.

ale nie da się nie panikować już się wyluzowałam wczoraj to mąż znów dał mi stres tym że nie wiem czy się masturbował poza tym myślę że by się nie przyznał.Tyle ze mam 100% pewność ze sikał i się mył i dzień wcześniej jedynie mógł to zrobić więc tak jak pisała Wikam to niby nie ma szans i tak sobie powtarzam .

Marlena napisze Ci pw.

Witam Was ponownie dziewczyny!

mam nadzieję, że mnie pamiętacie :) od lutego staramy się z mężem o dziecko i ostatnio @ spóźnił mi się, aż 8 dni, a już miałam nadzieję, że się uda. Pisałam Wam wcześniej na bieżąco, że robię testy i nic itd. Na chwilę obecną moja sytuacja wygląda następująco:

We wtorek wróciliśmy z mężem z Egiptu i tego dnia powinnam dostać @. Dzisiaj miła 3 dzień od terminu spodziewanej miesiączki i nic, @ nie ma.Pytałam męża czy zrobić już test ale powiedział, że mam jeszcze poczekać miesiąc. Myślę sobie chyba go pogieło ;) Wczoraj nie wiem skąd przyszedł mi ten pomysł do głowy, bo nie lubię gotować ale miałam ochotę na zupę ogórkową - i przysięgam, że zjadłam 4 duże talerze i najlepiej to zjadłabym cały garnek, a ogólnie jem mało. Dzisiaj pod koniec dnia w pracy ( a pracuję z mężem ) pomyślałam sobie " po pracy jadę do apteki po test i nic nie powiem mężowi ", a więc tak zrobiłam. Przyjechałam do domu. Zaczęłam odgrzewać zupę ogórkową dla męża, który zaraz miał wrócić z pracy i poszłam zrobić pierwszy test. Wynik pozytywny, myślę sobie nie możliwe, kurdę powiedzieć mężowi teraz czy poczekać i po świętach udać się do lekarza... w tym momencie mąż wrócił z pracy, otworzyłam mu drzwi i mówię "Kochanie wiesz co kupiłam dzisiaj po pracy 2 testy ciążowe i jeden zrobiłam", a on na to " I co?", a ja na to, że 2 kreski, nie uwierzył dopóki nie zobaczył. Zrobiłam za chwilę drugi test innej firmy i też wyszły 2 kreski i w pełni widoczne chociaż jedna nieco bladsza.

Myślicie, że jestem w ciąży? :))))

No to.......gratulacje!!!!!!!!!!! ;))))
Zajączek u Was w tym roku wyborny! ;)

Dziękujemy :) nie mogę w to uwierzyć, z u tęsknieniem muszę poczekać do wtorku na wizytę u lekarza. Mam nadzieję, że testy się nie mylą...

Wikam doszło Ci na pw?