Czy to jakaś forma lunatykowania?

napisał/a: mek_85 2013-04-23 12:01
Problem ma mój narzeczony. Przez sen potrafi sie do mnie "dobierać", a jego "pieszczoty" są bardziej... gwałtowne. Gdy uprawiamy seks "świadomie", jest delikatniejszy (no chyba, że nas poniesie). Jego zachowanie jest o tyle dziwne, że on tego nie pamięta. To nie zdarza się każdej nocy. Nie mniej jednak zaczynamy się trochę martwić. Cała akcja trwa kilka sekund, po czym on śpi dalej jak gdyby nigdy nic. Czy mamy coś z tym robić? Konieczna jest wizyta u seksuologa?
napisał/a: rafc1u 2013-04-23 20:14
Heh, do tej pory pamietam jak sie kiedys tlumaczylem z takiego samego zachowania bylej dziewczynie:)

http://pl.wikipedia.org/wiki/Seksomnia
napisał/a: mek_85 2013-04-24 10:12
No, to rzuca trochę światła. Na szczęście problem nie jest chyba tak naglący. Chociaż po przeczytaniu artykułu w Wikipedii zastanawiam się nad krępowaniem narzeczonego w łóżku, żeby mi nigdzie nie polazł ;) Zastanawiam się tylko, co może być tym czynnikiem wyzwalającym. Do tej pory nie zauważyłam niczego, co by się pokrywało za każdym razem. Na razie od dwóch nocy spokój. Poprosił mnie, żebym go obudziła następnym razem.
napisał/a: rafc1u 2013-04-24 21:26
Ja nie mam jakiegos duzego doswiadczenia w tym temacie, do takich sytuacji doszlo do mnie tylko kilkukrotnie poniewaz rzadko mialem okazje sypia z kims. Jesli chodzi o czynnik wyzwalajacy kiedys czytalem ze moze byc nim alkohol, aczkolwiek nic tak naprawde niewiadomo. Jesli twoj narzeczony nie lunatykuje, to wydaje mi sie ze nie ma sie obawiac o to ze gdzies pojdzie :) Czy jest to krepujace? Jak najbardziej jest. Ja mam taka sytuacje, ze przez wiele lat mialem problemy ze snem (budzilem sie kilkakrotnie kazdej nocy- slaby sen) i gdy mialem objawy tego zaburzenia to zawsze w pewnym momencie sie budzilem i po pewnej chwili zdawalem sobie sprawe co ja robie i zaprzestawalem, ew. kontynuowalem juz swiadomie ;), ale zanim sie obudzilem to robilem dokladnie to samo- dobieralem sie i bylo to bardziej gwaltowne niz zwykle. Od okolo 1,5 roku jakosc snu mi sie znacznie poprawila i nie budzie sie w nocy prawie nigdy, aczkolwiek przez ten czas nie mialem zadnej partnerki, jednak wiem ze jesli dojdzie do sytuacji ze bede mial z kims sypiac to bedzie to problem ze wzgledu na to ze nie wiem jak sie wtedy bede zachowywal.. Jedyne co moge sie domyslac to to, ze nawet jesli twoj narzeczony sie obudzi to chwile sie zejdzie zanim ogarnie co sie dzieje. To jest typowa sytuacja 100 % myslenia penisem a nie glowa :P

Mozesz przeprowadzic eksperyment, tzn. jak juz zacznie to sprobuj niepozwolic mu zasnac- niech kontynuje, moze bedzie to jakies ciekawe doswiadczenie, napewno nie typowe ale mysle ze ciekawe:)

Pozdrawiam