Czy to może być cukrzyca?

napisał/a: kala8872 2011-10-29 02:12
Witam wszystkich forumowiczów :)
Chciałam na wstępie zaznaczyć, że jestem 18-letnią dziewczyną. Od kilku lat nieustannie tyję, zaczęło się to mniej-więcej od 5 klasy podstawówki. Obecnie ważę 80kg przy wzroście 165cm. Mimo, że nie jadam dużo ani specjalnie niezdrowo, waga pokazuje coraz więcej i więcej. Kilkakrotnie podejmowałam próby odchudzania, ale niestety bezskutecznie. W okolicach 6. klasy podstawówki, mój wzrok zaczął się gwałtownie pogarszać - na dzien dzisiejszy jest to już -5D. Często czuję się strasznie zmęczona, mimo, że nie wykonywałam wysiłku fizycznego. Czasem nawet nie chce mi się czegoś zrobić - nie jestem leniwa, po prostu nie chce mi się i nie wiem sama dlaczego - to dotyczy takich przyziemnych spraw, jak wejście po schodach czy niesienie plecaka. Dużo śpię, potrafię przespać nawet 14 godzin, trudno jest mnie dobudzić, w efekcie czego nieustannie mam sińce pod oczami i spuchnięte powieki. W najgorszym okresie tak ciężko było mi zapanować nad snem, że zasypiałam nawet na lekcjach. Prawie codziennie zasypiam po obiedzie - taki już mam rytm dnia, że śpię po południu, do godziny 17-18, budzę się i później znów zasypiam po godzinie 22-23. [Dzisiaj wyjątkowo nie śpię, bo nie musiałam iść do szkoły, więc spałam od północy do godziny 13 [!] i później jeszcze się zdrzemnęłam godzinkę ok. 21.00] Strasznie dużo piję, niemal nieustannie chce mi się pić. Czasem pocę się strasznie i jest mi gorąco, mimo, że w pokoju jest dość chłodno. Często też swędzi mnie cała skóra. I tak jest już od dłuższego czasu. Byłam już u lekarza wielokrotnie z tymi problemami, miałam robione badanie cukru na czczo, morfologię, hormony tarczycy. Problem w tym, że w badaniach nic nie wychodzi - co jakiś czas tylko słaba anemia, hormony tarczycy w porządku, cukier zazwyczaj od 95 do 107 max. Pani doktor uważa, że wszystko jest ok. i że za bardzo się wszystkim stresuję, może mam nerwicę i dlatego np. tyle śpię czy czuję się zmęczona. Jako, że skończyłam 18. lat przenoszę się do innego lekarza i mam zamiar po raz kolejny spytać co się ze mną dzieje. Dzisiaj moja mama słyszała od znajomej, że ta miała całkiem podobne objawy do moich - i też nic nie wychodziło w badaniach. Za którymś razem lekarka wysłała ją na krzywą cukrową i wtedy dopiero wyszło, że ma insulinoodporność - zaczęła się leczyć i wszystko wraca do normy.
Boję się, że ja też jestem chora, większość moich objawów zgadza się z insulinoodpornością, cukrzycą albo chorobami tarczycy. Jestem obciążona genetycznie - babcia choruje na cukrzycę. Z drugiej strony, boję się, że zachoruję na tarczycę - tutaj z kolei mama chorowała, była w podobnym wieku, co ja teraz. Hipochondrykiem nie jestem - nie lubię ganiać po lekarzach, trzęsie mną na myśl, że mam się udać do lekarza, choćby z powodu przeziębienia. A często choruję, mam chyba obniżoną odporność - od początku września chorowałam już trzy razy - dwa razy na grypę i raz na ostre zapalenie gardła. W żadnym wypadku nie chcę się diagnozować sama - chciałam tylko zapytać bardziej doświadczonych, czy jest sens pytania o wykonanie tej krzywej cukrowej nowego lekarza. Bo jeśli nie ma żadnych podstaw, to nie chcę wyjść na idiotkę, paranoiczkę i hipochondryka w jednym. Ja już nie wiem co mam robić. Bo skoro jedna doktor mówi, że wszystko jest w porządku, a ja się nie czuję dobrze, to co mam myśleć?
Dodam, że o badania, które już robiłam, musiałam za każdym razem prosić, bo pani doktor za każdym razem tłumaczyła moje złe samopoczucie zmęczeniem, stresem, czy nawet wiekiem. A ja nieustannie mam wrażenie, że coś się jednak dzieje. Teraz znalazłam to forum, poczytałam trochę, że ludzie mają podobne problemy do moich. Więc chciałabym spytać - czy mogę wykonać badanie krzywej, czy też nie ma takiej potrzeby, a ja sobie coś uroiłam?

Z góry dzięki za wszystkie odpowiedzi.
napisał/a: Christine1 2011-10-29 12:31
Myślę, że spokojnie możesz poprosić lekarza o badania w celu znalezienia przyczyny Twoich objawów. Można zbadać krzywą cukrową, ale nie wiem czy w Twoim przypadku to coś wyjaśni. Warto też określić poziom hormonów tarczycy - TSH, FT3, FT4 - nie pisałaś czy miałaś te badania.
Jeśli wyniki będą prawidłowe, to chyba trzeba będzie odwiedzić dietetyka i z fachowcem ustalić dietę, dzięki której schudniesz.
Stosowanie diet na własną rękę bardzo często wywołuje efekt jo-jo, więc człowiek ma wrażenie, że żadna dieta nie działa.
Najważniejsze jest to, żeby nie stosować jakiejś diety-cud, po której stracisz kilka kilogramów, a wróci jeszcze więcej, bo to są zwykle diety polegające na odwodnieniu organizmu, więc w rzeczywistości wcale nie chudniesz. - Nie pisałaś jak się odżywiasz, ale podejrzewam, że przyczyną trudności w zrzuceniu nadwagi jest tryb życia i niewłaściwa dieta.
napisał/a: kala8872 2011-10-29 13:30
Miałam robione chyba tylko TSH i wynik był prawidłowy. Odżywiam się...hmmm może nie jakoś specjalnie źle, ale też nie i super dobrze. Śniadanie jem dopiero w szkole, bo rano nie mam czasu, później obiad ok. 15-16, kolację różnie, ale nie później niż 20. Co jem? Mięsa prawie wcale - nie lubię, jeśli już to tylko drób i czasem wieprzowina, ale to może tak raz na pół roku, dosłownie, ewentualnie tylko wędliny, ale chude, bo nie lubię tłustego :) Ryby lubię bardziej niż mięso i staram się zjadać chociaż jedną w tygodniu. Uwielbiam zupy warzywne i sałatki, co jest dziwne, bo gdyby ktoś mi dał np. samego kalafiora czy pomidora, to bym go w życiu nie zjadła. I uwielbiam owoce - jabłka pochłaniam tonami, co najmniej 2-3 dziennie muszę zjeść. Porcje posiłków, które zjadam, nie są jakieś ogromne - często moja siostra, który waży 50 kg zjada dwa razy więcej niż ja i nie tyje wcale. Zaczęłam tyć jeszcze jak byłam w podstawówce i byłam bardzo aktywnym dzieckiem - grałam w piłkę nożną, koszykówkę, siatkówkę. Ćwiczyłam na wf-ie, a swój czas wolny poświęcałam na bieganie po dworzu ze zgrają innych dzieciaków. W momencie w którym zaczęłam tyć i równocześnie dorastać, a co za tym idzie miałam coraz więcej i więcej obowiązków, biegałam coraz rzadziej, chociaż nadal regularnie ćwiczyłam na WF. Teraz nie ćwiczę, bo mam zwolnienie od dwóch lat [ a wzięło się to stąd, że początkowo dostałam zwolnienie na wybity bark, a później dostałam zwolnienie ze względu na wadę wzroku] , ale ruszam się poza szkołą - chodzę do niej na pieszo i wracam, mimo, że jest położona na drugim końcu miasta, mam psa, więc z nim spaceruję, jeżdżę na rowerku stacjonarnym i wykonuję jakieś tam ćwiczenia typu brzuszki, przysiady, skłony itp. Wiadomo, że nie zawsze, bo i czasu brak jak się trzeba uczyć, albo akurat się śpi, bo organizm postanowił, że teraz się zdrzemnie, mimo, że ja chciałabym robić co innego - mam maturę w tym roku i chciałabym zdać jak najlepiej.

Jak myślicie, czy jeżeli w badaniach nie wyjdzie nic złego [daj Boże!] i okaże się, że jestem najzwyczajniej w świecie gruba bez powodu, to czy nadwaga mogłaby być przyczyną takich problemów jak ogólne złe samopoczucie, problemy ze snem itd? Czy to jest w ogóle możliwe? Ja bym się chciała po prostu wreszcie czuć dobrze, a nie wiecznie zmęczona, zniechęcona i zła. Wszyscy się ze mnie śmieją, z tego, że wyglądam jak wyglądam, mówią, że jestem leniwa i ciągle śpię, że nie chcę się z nikim spotykać [bo nawet z całonocnych imprez wychodzę max. o pierwszej, tak mi się chce spać.] Jeżeli to jest wina nadwagi i to się da naprawić, to ja będę niezmiernie szczęśliwa. Problem tkwi w tym, że w moim mieście chyba nie ma dietetyka, ale to jest do sprawdzenia.
napisał/a: Christine1 2011-10-29 13:48
Warto jeszcze zrobić badania na TSH (powtórzyć) i jednak zbadać FT3 i FT4, poza tym całą morfologię i poziom żelaza, bad. ogólne moczu (koniecznie). Przydałoby się też zmierzyć ciśnienie, szczególnie wtedy, gdy czujesz się bardzo senna. - Czy nie jest przypadkiem tak, że najbardziej senna robisz się po posiłkach?
Ponadto, jedzenie 3 posiłków dziennie nie sprzyja odchudzaniu - trzeba jeść 5-6 posiłków, ale małych. Wtedy nie wolno podjadać miedzy posiłkami, a jabłka, które tak chętnie zjadasz, także traktować jako posiłek. - Jabłka są bardzo zdrowe, ale także dostarczają kalorie, więc gdy zjesz np. pół kilograma jabłek, to dostarczysz organizmowi ok. 250 kcal. - Absolutnie nie namawiam, żebyś przestała jeść jabłka, ale gdy zjesz np. jabłko i do tego jogurt, to możesz to potraktować np. jako II śniadanie lub podwieczorek.
Niestety, ale sama nadwaga też może być przyczyną złego samopoczucia.
Zrób sobie badania, jakie wyżej wymieniałam i jak będą wyniki, to wtedy będzie wiadomo, co dalej.