Czy to zapalenie przydatków,błony śluzowej macicy?

napisał/a: manos11 2011-01-16 17:27
Witam.


Moze zaczne od tego ze od dawna mam upławy.Bez pieczenia,swedzenia.Są kremowe,zółte.Żadnych innych dolegliwości.W wakacje (sierpień)wziełam antybiotyk na gronkowca w zatokach.Nie pomógł,ale upławy znikneły na tydzień.Potem wróciły ze zdwojoną siłą+nieprzyjemny zapach wydzieliny.Po jakiś 1-1,5 miesiąca w dniu kiedy cały dzień pływałam w jeziorze dostałam gorączki i silnego osłabienia.Zaczeły się bóle brzucha i jajników.Jestem pewna ze to jajniki bo mam pco(lecze 2 lata biore Yasmin)poszłam do lekarza.Lekarz stwierdzi ze upławy to alergia(!).Zbadał mnie,powiedział ze mam nadżerkę i macicę przesunięta w prawą stronę.Żadnego leczenia -NICZrobiłam wymaz z pochwy.Wyszedł Streptococcus agalactiae.Po jakimś czasie doszły bóle macicy jak przy okresie +plamienia ze skrzepami.Czy możliwe ze to stan zapalny z jajowodów przeniosł się na śluzówkę macicy?Zauważyłam ze zapalenie zatok są powiązane z z tymi bólami.Teraz biore a raczej koncze szczepionkę bakteryjną.Nie mam narzie krwawień ale są nadl lekkie bóle jajników.Powtarza sie to co kilka tyg,znika i od nowa.Odczuwam tez mdłości i złe samopoczucie,brzuch jest napięty.

Ost przy przerwie w braniu tabletek-7 dniowej nie dostałam okresu.Biore anty 2 lata nigdy mi sie to niezdazylo czy to moze byc spowodowane infekcją?Prosze o wskazowki jakie badania zrobic i co zasugerowac lekarzowi ,bo juz 1 mnie wypuscil z baginetu bez diagnozy i prawdopodfobnie z trająca infekcja.:(
napisał/a: millo1 2011-01-17 12:14
a jak leczyłaś Streptococcusa jak Ci wyszedł w posiewie?
napisał/a: manos11 2011-01-17 20:42
Jesli pytasz o antybiotyki to nie brałam po wynikach wymazu zandego i nigdy juz zadego nie wezme.Zniszczyły mi odpornosc ze szkoda gadac.Antybiotyk ktory wziełam w wakacje na gronkowca w zatokach tak sie składa ze był tez dobrze dobrany na stroptocussa w pochwie.Był wrazliwy na amoksycyline a miałam Amoksiklav.I owszem pomogł ,upławy znikneły w 100% na jakis tydzien,moze 2(co mi sie wczesniej nie zdazalo)potem wrociły ze zdwojona siłą.Podobna rzecz była z zatokami,tylko tu pogorszenie juz po kilku dniach.Czy leczenie tego paciorkowca mieejscowo(antybiotyki miejscowe)ma sens?Wydaje mi sie ze szczepionka ktora teraz koncze działa.Uplawy sie zmniejszyły..