Czy wolno mi marzyć o medycynie?

napisał/a: O.K 2012-12-17 19:42
W tym roku mam maturę. Przygotowywuję sie do niej ale zawsze jestem gorsza od prymusów w mojej klasie. Jestem typem człowieka, który uwielbia gościć ludzi we własnym pokoju . Lubię brać czynny udział w wielu akcjach. Drugi człowiek nie jest mi obojętny , ale nie jestem zdolna, a przynajmniej tak mi sie wydaje. Wielunludzi powtarza mi, ze moje średnie bo nie sa to słabe wyniki w nauce wynikają z głupich błędów oraz braku wiary w siebie. Ale jak mam w siebie wierzyć kiedy nie widze postępu , gdy nie mam żadnego talentu? Wiele rzeczy robię dobrze , wręcz mam do nich wyczucie, ale nie sa to rzeczy potrzebne mi do matury . Jestem niesłychanie roztrzepana i coraz bardziej załamana , bo moje szanse dostania sie na medycynę maja sie ni jak. Jestem po prostu głupia . Tylko płakać nad sobą. Mam mnóstwo kompleksów - zreszta nie dziwie sie czemu . Zazdroszczę moim koleżankom inteligencji, urody, powodzenia , talentów i nigdy nie widziałam zeby ktos mi mógł czegoś zazdrościć , no bo czego? I co ja mam ze sobą zrobic?
napisał/a: kasiabluszcz 2012-12-19 10:50
Kopnąć się w tyłek i w końcu uwierzyć w siebie! Lekarzem możesz zostać, wystarczy się tylko przyłożyć i WIERZYĆ W SIEBIE. Dasz radę - ja w to wierzę.
napisał/a: O.K 2012-12-21 23:32
To się tak mówi z perspektywy dorosłych, gdy oni widzą naprawdę poważniejsze problemy, a dla mnie ten egzamin znaczy - być albo nie być. I ty trudniej o tym myśleć o tym, gdy się jest takim gamoniem jak ja, który mimo, że potrafi się czegoś nauczyć i przećwiczyć to , to i tak potrafię spieprzyć coś w najmniej oczekiwanych miejscach takich jak zapomnieć przeczytać drugą część polecenia, zrobić 2x4 to 6 czy nic nie nzapisać, bo i tak wiem, że będę miała źle. Mnóstwo kompleksów miałam od zawsze. Gdy eliminuje ich czynniki, one jednak nie znikaja np. gdy byłam w 1 kl liceum , miałam 155cm wzrostu i 57 kg, teraz ważę 11kg mniej przy wzroscie 159, ale nadal twierdze, że nie jestem szczupła, mało tego, że jestem wstrętna i niska. Nie wiem ile bym musiała wydać na ubrania, ale czy to będzie coś taniego czy drogigo, zawsze mam poczucie, że wygladam gorzej i tak jest z wiedzą, zawsze bedę sie miała za głupią, bo nie poświęcam aż tyle czasu na naukę co prymusi. Siędzę dużo, ale nie potrafię aż tyle. Zresztą głupiemu się w łeb nie wciśnie, a ja naprawdę w odniesieniu do kompleksowych abstrakcji, na tle ineliginecji bardzo kuleję. I co z tym zrobić/.
napisał/a: kruq 2013-01-19 01:28
O.K napisal(a): I ty trudniej o tym myśleć o tym, gdy się jest takim gamoniem jak ja, który mimo, że potrafi się czegoś nauczyć i przećwiczyć


O.K napisal(a):zawsze bedę sie miała za głupią, bo nie poświęcam aż tyle czasu na naukę co prymusi. Siędzę dużo, ale nie potrafię aż tyle. Zresztą głupiemu się w łeb nie wciśnie, a ja naprawdę w odniesieniu do kompleksowych abstrakcji, na tle ineliginecji bardzo kuleję. I co z tym zrobić/.


Jeszcze jak moja babcia żyła, powtarzała ciągle, że dzisiaj młodzi nie są odporni na życie i jego problemy. Coś w tym musi być. Swoją drogą, jeśli chcesz iść na medycynę, musisz być pewna siebie i stanowcza w swoim postępowaniu. Skoro uważasz się za "głupią" oraz za "gamonia" to na co Ci dalsza edukacja ? Rzuć ją, poszukaj pracy. To właśnie silne cele kreują obraz naszego potencjału. Dlatego się powiada, chcieć znaczy móc. Poza tym, jak nieraz czytam i słyszę o problemach ludzi, to się zastanawiam jak oni egzystują. Bo wychodzi na to, że jak się ma problem to najlepiej usiąść i rzec, jestem głupi, niezdarny, do niczego się nie nadaje. Skoro tak piszesz z perspektywy osoby, która przystępuje do matury, to co ja mam powiedzieć ukończywszy szkołę specjalną ? Mam się powiesić ?
napisał/a: O.K 2013-01-19 01:42
Dobrze wiem czego chce w życiu .
napisał/a: O.K 2013-01-19 01:49
Źle odczytujesz człowieka ja nie z tych co siadają i sie załamują tylko z tych, którzy sa wiecznie niezadowoleni z tego co zrobią . Nie wiem jak silna determinacja musiałaby mna kierować i jak perfekcyjnie wykonać swoje zadanie żebym była zadowolona. Kompleks polega ja poczuciu ze zawsze bede gorsza od innych . Oceny nie interesowały mnie tyle co teraz bo nie czułam na karku matury. Nie opieprzalam sie tylko pracowałam ale nie w tym kierunku co trzeba widocznie. :(
napisał/a: kruq 2013-01-19 02:11
Chce Ci dać do zrozumienia, że trzeba znać swoją wartość. To ile możesz i co potrafisz. To do czego jesteś zdolna, i co już osiągłaś. Cała reszta natomiast ma marginalne znaczenie. Chyba, że chcesz uczestniczyć w peletonie szczurów. To, że są ludzie bystrzejsi od nas, nie oznacza, że nie ma tych mniej bystrych. Każdy prezentuje taki poziom, na jaki zapracował własną pracą. To może rzucić się od razu na najgłębszą wodę, i przyjąć za punkt odniesienia najwybitniejszych ludzi w historii naszego globu... no bo czemu nie ? Masz pęd do wiedzy to w to brnij, a nie zastanawiaj się, że ktoś potrafi mniej czy więcej od Ciebie.