depresja

napisał/a: ~paulina 2008-10-25 12:10
mam 22 lata i jestem mamą 6miesięcznego synka. jest on cudownym dzieckiem ale ja nie potrafię sie niczym cieszyć. Ledwo wstaję rano z łóżka, nie chce mi sie ubierać najchętniej cały dzień spędziła bym w piżamie. Przestałam dbać o siebie, mam wrażenie że nic mi się w życiu nie udaje. Straciłam ponad 5 kg w miesiac i nie mam apetytu, potrafię całe dnie żyć tylko na obiedzie,a dodatkowo karmię małego piersią.wieczorami płaczę w poduszkę a w ciągu dna wybucham bez powodu krzycząc i płacząc.mąż wysyła mnie do lekarza ale ja nie mam z kim zostawić dziecka. proszę poradźcie mi jak mogę sobie sama pomóc. czy jest w stanie coś mi pomóc wyjść z tego?:(
napisał/a: ~paula 2008-11-11 13:36
witaj.
mam 24 lata i rok temu zachorowalam na nerwice depresyjną.Nie mam jeszcze dzieci ale myslę że u Ciebie pojawiła się depresja poporodowa.Kiedy pojawiła się depresja obiawy były takie same jak u Ciebie.Przestalam dbać o siebie nic mnie nie cieszyło i przeleżałabym cały dzień w łóżku i do tego miałam jeszcze natrętne myśli.Moja imienniczko powinnaś poszukać pomocy.Ja próbowałam sama stanąć na nogi i wziąść się w garść ale nie do końca się mi to udało.Dużo pomaga druga połowa ale potrzebna jest też pomoc osób które pracują z tym tematem.PAULINA NIE ZWLEKAJ I UDAJ SIĘ DO LEKARZA.NAPEWNO TWÓJ MĄŻ PRACUJE ALE POROZMAWIAJ Z NIM ABY WZIAŁ DZIEŃ WOLNEGO I ZOSTAŁ Z DZIECKIEM.A JAK NIE TO POPROS KOGOŚ Z RODZINY LUB ZAUFANĄ KOLEŻANKĘ.SPRÓBUJ SZUKAĆ POMOCY U PSYCHOLOGA.JA CHODZILAM DO PSYCHIATRY ALE NIE MAM DOBREGO ZDANIA.ZREZYGNOWALAM BO FASZEROWAL MNIE LEKAMI KTORE POMAGALY NA CHWILE.CHODZĘ NA TERAPIE INDYWIDUALNĄ I TO JEST LEPSZE OD LEKÓW A TY PRZECIEŻ KARMISZ PIERSIĄ.TRZYMAJ SIĘ.WYJDZIESZ Z TEGO
napisał/a: ~nadzieja 2008-11-12 12:10
hej.rok temu sama zachorowałam na depresje i wiem co czujesz.ale najważniejsze jest żeby się zgłosić do odpowiedniego lekarza i żęby mieć grupę osób która zawsze będzie Cię wspierać . trzymaj się ):)
napisał/a: ~jola 2008-11-20 14:58
bardzo podobał mi się komentarz Pauli. rzeczywiscie nie jeste zwolennikiem chodzenia do psychiatry, ponieważ-zwłaszcza Ci w przychodniach czyli bezpłatni-nie prowadzą żadnego wsparcia psychicznego, tylko przepisują leki i odsyłają jakby sie chcieli pozbyć problemu. psycholog to rzeczywiscie dobre wyjście. nie moze przepisywać leków, więc pomaga tym, co najlepsze-prawdziwym wsparciem. jak ma się takiego psychologa z prawdziwego zdarzenia, to nauczy jak samemu sobie radzić z trudnościami. możesz także skorzystać z internetowych spotkań z psychologiem. wymiana maili to ostatnio bardzo popularne-i nie trzeba wychodzić z domu. tylko trzeba dobrze sprawdzić, żeby się nie naciąć na jakiegoś oszusta. pozdrawiam i trzymam kciuki
napisał/a: ~WIKI 2009-03-15 21:46
CZEŚC MAM W DOMU CHORĄ NA DEPRESJE TEŚCIOWĄ.TO JEST JEJ 4 ATAK W JEJ ŻYCIU BYŁA W SZPITALU PSYCHIATRYCZNYM ALE JEJ STAN ZDROWIA SIĘ NIE POPRAWIŁ WIĘ JEST ZNÓW W DOMU.JEJ GŁÓWNYM POWODEM CHOROBY JEST ALKOHOL NADMIERNE JEGO NADUŻYWANIE A DODATKOWO MAM DWOJE MAŁYCH DZIECI KTÓRE NA TO WSZYSTKO CODZIENNIE PATRZĄ.JAK MAM JEJ POMÓC BO LEKARZE JAK NARAZIE OD PÓŁ ROKU JESZCZE NIC SĘSOWNEGO NIE WYMYŚLILI A DO ZAKŁADU WIĘCEJ JEJ JUŻ NIE ODDAM.JEŚLI KTOŚ MA JAKIŚ SPOSÓB TO BARDZO PROSZĘ POMÓŻCIE MI
napisał/a: nieszczesliwa 2009-03-28 17:49
Mam 31 lat i mam dość mojego męża.Pije,nieraz bije,albo włóczy się po barach albo dyskotekach.Lubiłam z nim wychodzić,ale on mi robi teraz na złość co to on nie może.Poniża mnie.Jak przetrwać ten problem,jeśli on nie dopuszcza do siebie myśli,że jest alkoholikiem?Kocham go niestety i trudno mi odejść.
anka_
napisał/a: anka_ 2009-04-03 21:30
hmhm....leczyc sie musi juz teraz
anka_
napisał/a: anka_ 2009-04-03 21:58
droga ''nieszczesliwa''..to choroba trzeba leczyc go zanim bedzie za pozno...milosc to za mało zeby sie meczyc....zobaczysz ...wspomniesz mnie...
napisał/a: ~gazela 2009-04-06 08:50
mam ciężką nerwice,wogóle na nic nie mam ochoty, ciągle tylko chodzę po domu i płaczę bez powodu. Co robić?
napisał/a: ~abigail 2009-04-13 16:32
choruję już 18 lat i mam coraz mniej siły do walki.Niestety gdy zachorowałam miałam już dwoje dzieci i tylko one trzymały mnie przy życiu.Z powodu choroby straciłam pracę srodowisko moje odwróciło się ode mnie.Choroba dręczy mnie nawrotami w czasie których jestem bez siły płacząca niezorganizowana. Cudem i niezwykłym samozaparcim pracuję-muszę mieć żródło utrzymania .Czasem żałuję że nie popełniłam samobójstwa - moje dzieci już pogodziłybysie z tym,a ja i tak jestem zła matką.Mąż na pewno już zdążłby znaleść sobie osobę która dałaby mu więcej szczęścia niż stale płacząca,zaniedbana żona która nigdy nie ma ochoty na seks,ani na nic innego.To wszystko nie ma sensu,niepotrzebnie zwlekałam.Wyalienowana i niezrozumiana nie mam już siły dalej borykać się,nie mam siły.Bardzo przepraszam
napisał/a: ~Anka 2009-04-17 18:26
Chyba mam depresje. Nie wiem co się ze mną dzieje. Od jakiś 2 miesiecy jestem cały czas przygnębiona, dobija mnie prawie wszystko. Potrafię bez powodu lub z błahego powodu wszcząć wielką awanturę z moim chłopakiem, podczas któej padają straszne słowa z mojej strony. Nawet nie jest mi przykro w trakcie, że to mówię, mam to gdzieś. Niechętnie wstaje do pracy, a najbardziej mnie cieszy (jeśli w ogóle mnie coś cieszy teraz) jak wracam do domu. Kiedy mam wolne to snuję się całymi dniami w piżamię albo w dresie, nie wychodze z domu. Kiedyś lubiłąm chodzić po sklepach, spotykać się z ludźmi. Teraz nie odczuwam takiej potrzeby. Najchętniej siedziałabym sama w domu. Nie lubie swojejgo ciała, dobijają mnie włosy. Potrafię się strasznie zdenerwować podczas suszenia włosów. Kiedyś aż się popłakałam. Mam wrażenie że robię się nienormalna, nie wiem jak mam sobie pomóc.
napisał/a: ~aga 2009-04-21 17:50
mam 14 lat. wszystko mnie dołuje. nie chce mi sie zyc mam problemy w rodzinie i w ogole ciezko mi. co zrobic cy moje zycie nabralo ssensu .? wiem ze jestem jeszcze mloda ale duzo przeszlam moze nawet wiecej niz niektory z was ;(