depresja rodzica

paikea
napisał/a: paikea 2011-04-11 15:44
Mój tata "leczy" się na depresję. Twierdzi, że ma ją od wielu lat; okresowo przyjmuje jakieś leki. Nie wiem nawet co, ile - niestety nie rozmawiamy za dużo.
Czy depresja może być tak chroniczna? Trudno mi uwierzyć w to, że ojciec aż tak źle się czuje. Mówi że zmusza się by wstać z łóżka, że miewa dziwne myśli (np. że stoi na wysokim klifie i patrzy na ocean..). Ale żyje sobie spokojnie, czasem się śmieje i trudno mi w to uwierzyć..
napisał/a: ~gość 2011-04-13 11:12
Oczywiście, że może. Mam styczność z osobą, która cierpi na tzw. depresję nawracającą i będzie brała leki aż do śmierci. A niedawno dowiedziałem się, że znana mi osoba popełniła samobójstwo z powodu depresji, tylko dlatego, że nikt z kręgu rodziny i znajomych nie potrafił prawidłowo zareagować i jej pomóc. Winię ich szczególnie, ponieważ dwa dni wcześniej zawieziono ją do psychiatry i zaniepokojona pani doktor przekazała osobie towarzyszącej, aby szczególnie pilnować chorej i po weekendzie natychmiast dostarczyć ją do szpitala. Generalnie ludzie nie potrafią zrozumieć istoty tej choroby i mylą ją najczęściej z chandrą, przygnębieniem, apatią, przygnębieniem, splinem i.t.p., wymądrzając się jednocześnie, że oni też miewają depresję i radzą sobie sami.
Należy przyjąć do wiadomości, że depresja jest poważną chorobą psychiczną z szerokim spektrum objawów i chory sam sobie z nią nie poradzi. Potrzebny jest dobry lekarz specjalista (niestety u nas często trzeba prywatnie) i odpowiednie leki (na ogół drogie) oraz zrozumienie najbliższych. Porady w rodzaju,np. - "Gdybyś wyszedł na spacer, na słoneczko, spotkał się ze znajomymi, to od razu poczułbyś się lepiej" - są wykluczone. Najbliższe otoczenie musi poznać istotę tej choroby, aby przynajmniej potrafić choremu nie szkodzić. Książek i broszur na ten temat nie brakuje, wystarczy się zainteresować.
paikea
napisał/a: paikea 2011-04-14 09:36
Niby wiem o tym co piszesz i rozumiem. Tylko relacje we własnej rodzinie bywają trudniejsze niż teoria.. Jesteśmy trochę podzieleni w rodzinie i mam wrażenie że w zasadzie tylko ja jestem osobą w miarę przychylną tacie. Gdybyśmy mogli połączyć się we wspólnej pomocy na pewno dałoby to więcej. Ale to nierealne.

Więc co ja mogę zrobić? Wyciągać go z domu, być z nim? Niedługo się wyprowadzam. Może to będzie jakaś szansa do zmiany stosunków, mimo wszystko częstszych spotkań. Ale tak jak piszesz to nie wystarczy, powinno być leczenie.

Ojciec jest sceptyczny wobec terapeutów, próbował "leczenia", ale nie wiem czy chodziło o psychiatrę czy o psychologa, a z tego co wiem bez obydwu leczenie nie jest tak skuteczne. Może powinnam jednak próbować sprawić, żeby poszedł na terapię?
napisał/a: ~depresyjna 2011-04-18 09:46
sama choruje na depresję lękową był taki moment w moim życiu ,że myślałam iż nie wrócę do leków niestety jest gorzej i muszę znowu zacząć.Napewno dla twojego taty będzie bardzo ważne poczucie że jesteś obok niego nawet w tym momencie nic nie mówiac do niego,prawdą jest ,że może tak się czuć iż nie moze wstać z łózka choć chce ,chce coś zrobić wie ,że powinien ale ciało jest bezwladne nie ma siły może pojawić się światłowstręt,spróbuj nie zamocno naciskając dowiedzieć się jaka jest ta depresja w kazdej są inne objawy .twój tata ma ciebie ja odkąd rodzina dowiedziała sie ,że jestem chora na depresję odwróciła się ode mnie jeśli zależy ci na nim poprostu bądź przy nim
napisał/a: ~moniś 2011-04-19 09:19
Też choruję na depresję ,do tego nie radzę sobie kompletnie ze stresem są dni kiedy nie mogę się ruszyć.aA potem przychodzą kłopoty ze sercem -wywołane stresem i tak sama się nakręcam i ciężko jest żyć "normalnie".Dodam ,ze jestem mamą 7 latka i choć nie raz jestem na pschicznym dnie to dla niego wstaję z łóżka i działam raz jest lepiej raz gorzej,ale wiem że mam dla kogo żyć!!!
napisał/a: ~moniś 2011-04-19 09:27
CHĘTNIE NAWIĄŻE KONTAKT Z OSOBAMI CHORYMI NA DEPRESJE,OSOBAMI MAJĄCYMI STANY LĘKOWE ITP. MOŻE MOŻEMY SOBIE POMÓC POGADAJMY JAK RADZIMY SOBIE ZE STRESEM,CO MÓWIĄ NAM LEKARZE ITD
ŻYCZE WSZYSTKIM MIŁEGO DNIA!!!!
I DUŻO USMIECHU!!!!
paikea
napisał/a: paikea 2011-04-20 16:05
dziękuję za wasze rady.. kupiłam tacie książkę o wypaleniu zawodowym i stresie, którą dawno już chciał przeczytać. będę wracać do tej rozmowy o terapii.
a wam życzę siły, uśmiechu mimo wszystko, dobrych, zaufanych terapeutów, którzy sprawią, że wrócicie do pełni sił duchowych.
Ave
napisał/a: ~dasdasasd 2013-03-02 17:19
Ja znam skuteczny lek bez recepty na depresję - "Polinesian Noni" firmy CaliVita. Stosowała go moja koleżanka i jej pomógł. Z tego co wyczytałam wtedy w internecie pomaga on wielu osobom. Jest to sok/syrop który zawiera kseronine i prokseronine, które mają świetny efekt przeciwdepresyjny. Substancje te zwiększają produkcję endorfin, które poprawiają nastrój, witalizują oraz polepszają ogólne samopoczucie. Zmniejszają także ostre bóle, które są wynikiem stanów zapalnych czy urazów stawów. Kseronina bierze udział w mechanizmach przeciwzapalnych organizmu, działa przeciwalergicznie oraz podnosi odporność. Zawsze można wypróbować, skoro innym pomaga to dlaczego Wam miałby nie pomóc?
Tutaj macie link, poczytajcie i jak chcecie to też sobie zamówcie: http://vitero.pl/pl/p/Polinesian-Noni-sok-946-ml/107