Dużo jem i dalej jestem głodna

No więc od pewnego czasu strasznie dużo jem. Np. taka kolacja. Nie dość, że późno[ czasem koło 23, czy coś koło tego] to jeszcze nie raz po jakieś 8 kromek... Na obiad potrafię zjeść całą paczkę frytek[gdzieś ok 700g] i coś,a czuję się prawie zawsze jakbym zjadła małą porcję z macdonaldu. W szkole jeszcze nie dawno jadłam po 2 precle+ baton i coś, na jakies 8 lekcjii. Teraz trochę mniej, ale zawsze. O co chodzi? A i dodaje, że znowu tak dużo nie tyje, właściwie to się mieszczę w normie, wyższa granica, ale w normie. Ja wg. mięsa nie jam, wartościowych produktów też dość mało, po za owocami... Czy to może mieć jakiś związek? Że się organizm domaga czegoś z jakąś witaminą, czy czym i w rezultacie jestem glodna, zapycham się byle czym i znowu organizm sie domaga? W ogóle też dużo piję, chociaż ostatnio jakby mniej, ale były czasy gdy 1,3l w szkole, na 8h... Jesli to ma jakiś związek to mam 14 lat.