Co oznaczają te objawy?

napisał/a: Debegar 2018-12-19 16:47
Witam, jestem mężczyzną, lat 31.
Zacznę od tego, że 5 lat temu usunięto mi tarczycę z powodu złośliwego nowotworu, obecnie przyjmuję euthyrox 150/175 naprzemiennie. Może nie będzie mieć to związku, ale kto wie.
Pod koniec października zachorowałem na grypę (tak myślę) bo nie byłem z tym u lekarza, a zaleczyłem domowymi sposobami (czosnek, miód, imbir itp). Osłabienie trwało może 3 dni, później katar jeszcze z 2-3 dni, ogólnie po tygodniu czułem się zdrowy, no prawie...
Bo bezpośrednio po chorobie złapał mnie silny ból w lewym biodrze poniżej pośladka i od strony pachwiny. Tydzień-dwa później, już w listopadzie zacząłem odczuwać "dotyk" na lewym policzku. Po kolejnym tygodniu również nagle podczas mówienia zeschło mi w gardle po lewej stronie i zabolało tak, że nie mogłem powiedzieć słowa, dopiero gdy przełknąłem ślinę.
Udałem się do lekarza, dostałem zlecenie na USG szyi, RTG bioder, morfologię, OB, CRP, oraz skierowanie do laryngologa.

RTG bioder wykazało stwardnienie chrząstki w stawach krzyżowo biodrowych, bardziej po stronie lewej. Reumatolog nie stwierdził ograniczeń ruchowych i zmian kostnych, stwierdził, że to przeciążeniowe.

USG szyi wykazało powiększenie węzłów chłonnych po obu stronach o rozmiarach 20x5,5x5mm o morfologii dla węzłów odczynowych.
Bez patologicznych zmian w miejscu po tarczycy i ogólnie, że nie ma się czym przejmować, że to "jakaś infekcja".

Laryngolog stwierdził przekrwienie gardła, prawdopodobnie od reflusku (czasami miewam zgagi) i możliwe zapalenie(!) stawu skroniowo-żuchwowego tak w związku z objawami, a te do wizyty się zmieniały:
- pojawiła się kulka w gardle, której nie mogłem przełknąć,
- kulka zniknęła, pozostała łaskocząca suchość po lewej stronie,
- łaskotanie sięgało ucha, towarzyszyło mu przytykanie ucha, nasilało się z uczuciem dotyku na policzku,
- przy poruszaniu żuchwą również pojawia się uczucie "pompki", lecz nie zawsze.

Morfologie wykonywałem 3x w odstępie co 2-3 tygodnie. Pierwszy wynik z początku objawów w zasadzie wzorowe, tylko czerwone krwinki nieznacznie podwyższone. Drugi wynik wskazał wzrost białych krwinek (10,4 w skali do 4-10), za co głównie odpowiadały granulocyty i zbiegło się to w czasie z największym uczuciem zmęczenia, utraty apetytu i wagi (około 3kg w 2 tygodnie) i rezygnacji. Trzeci wynik z początku grudnia był już poprawny, białe krwinki spadły do 7,5.
CRP i OB nisko (0,2 i 3), zupełnie nie wskazują na stany zapalne.

Skończyło się na skierowaniu na gastroskopię (nie mam jeszcze terminu, ale pewnie koniec stycznia-luty). Kontrolnych badaniach krwi końcem stycznia i kontrolnej wizycie u laryngologa.

Tymczasem o ile minął ból biodra (od miesiąca nie pracuję, może dlatego) o tyle objawy szyjne pozostały. Ostatnio miałem wrażenie jakby się rozszerzały o bark, pobolewanie pod pachą. Uczucie bulgotania pod skórą powyżej lewej łopatki i w podobnym miejscu kilka krostek na skórze, jak pryszcze. Węzły chłonne nie są widoczne, czyja pobolewa z lewej strony i mam uczucie ciągnięcia skóry jak odchylam głowę w prawo zaczynającego się pod żuchwą/uchem aż do obojczyka. Jeden węzeł chłonny jest bardziej wyczuwalny pod palcem (tylko z lewej), ale nawet przy odchylaniu głowy go nie widać.
Objawy są zmienne i jakby mniejsze, gdy rozgrzeję te miejsca np leżąc policzkiem na poduszce).

Dzisiaj takie podskórne bulgotanie pojawiło się też na lewym udzie po wewnętrznej stronie, nie wiem czy i tutaj nie wyczuwam większych węzłów chłonnych, bo po prawej nie odnajduję podobnych punktów.
Czasami doświadczam też takiego "dotyku palców" poniżej żeber, głównie na środku, jakby nad żołądkiem, ale nie wiem czy wiązać to z całą resztą.