endoskopowa operacja dyskopatii

napisał/a: nitka3 2009-06-22 11:28
Dla Ciebie CortCort oraz wszystkich którzy zamierzają się poddać operacji do poczytania:

http://pml.strefa.pl/ePUBLI/129/06.pdf

pozdrawiam
napisał/a: xxyz 2009-06-22 19:10
Ciekawy artykul, jednak ze względu m.in. na rożny stan wyjściowy tych pacjentow, ciężko wyciągnać obiektywne wnioski.
napisał/a: nitka3 2009-06-22 21:13
Statystyki nie są wyrocznią ale... tutaj grupa badanych była duża, mądrze podzielona wiekowo i objawowo i czas obserwacji był dlugi a więc można domniemywac, że badania są dość wiarygodne.
Jedyna niewiadoma to jak badani się prowadzą na codzień, ale w tak duzej grupie nie ma to większego znaczenia.
pozdrawiam
napisał/a: jolusia13 2009-06-22 23:12
xxyz napisal(a):Ciekawy artykul, jednak ze względu m.in. na rożny stan wyjściowy tych pacjentow, ciężko wyciągnać obiektywne wnioski.


Masz rację!!!


A ja to w ogóle nic nie rozumiem!!!

Sorki może powinnam doktorat zrobić,żeby zrozumiec moją chorobę???
napisał/a: xxyz 2009-06-22 23:43
Jolusia, kiedy masz operację? I w ktorym szpitalu? Musisz wierzyc, że bedzie dobrze :)
napisał/a: jolusia13 2009-06-23 16:56
xxyz napisal(a):Jolusia, kiedy masz operację? I w ktorym szpitalu? Musisz wierzyc, że bedzie dobrze :)


Witam!!!
Pojutrze mam byc na oddziale w Grudziądzu.

Wierzę i wiem,że będzie dobrze!!!

Pozdrawiam!!
napisał/a: xxyz 2009-06-23 20:41
Powodzenia, trzymam kciuki :)) Czekamy na szczegołową relację po powrocie ;)
napisał/a: nitka3 2009-06-23 21:14
Jolusia13, będzie dobrze, w końcu te operacje są po to żeby pomagać a nie szkodzić. Technika neurochirurgii bardzo poszła do przodu.
Pamiętaj tylko aby po nie szaleć. Z doświadczenia wiem że jak przestaje bolec to się zapomina o tym że ma się chory kręgosłup ;)
pozdrawiam i zdawaj relacje na bierząco!
napisał/a: jolusia13 2009-06-23 21:17
Pozdrawiam serdecznie i jak tylko dorwę się do kompa wszystko Wam opiszę!!!!!
napisał/a: pawjan00394 2009-06-23 21:58
POWODZENIA
napisał/a: CortCort 2009-06-24 21:15
Również powodzenia i czekam na relację :)
napisał/a: CortCort 2009-06-24 21:28
a teraz opiszę, co było u Pana Jabłońskiego.
1 wizyta i mój ogromny lęk. Kręgarz przyjmuje w domu opieki, naprzeciwko neurologa, pscyhologa itd ;) Byłem u niego 3 razy i zawsze ktoś czekał w kolejce. 1 wizyta i ... no przyznam się, ogromny strach... Bałem się, że wejdę, a wyjadę ambulansem ;) Ale nie było tak źle, a mianowicie:
Rozmowa z Panem Jabłońskim to czysta przyjemność ;) To miły, moim zdaniem uczciwy człowiek, jednak jego poglądy co do mojej choroby są zdecydowanie odmienne niż poglądy lekarzy. Przejrzał dokładnie moje zdjęcia i stwierdził, że mój utrzymujący się ból nie leży w dyskopatii (sic!)a w skoliozie, którą kiedyś miałem stwierdzoną, leczyłem, ale nie doleczyłem ! I, że musimy się tym zająć, a co do przepukliny. To kiedy wyprostujemy kręgosłup(o tym później) to zajmiemy się moja przepukliną(poprzez odpowiednie ustawienie kręgów nie będzie nacisku, a przepuklina z czasem(do roku czasu) się zagoi, stwardnieje, zmniejszy swoją objętość(przyznał, że wchłonąć się nie może)).
No i trafiłem na leżankę, nastawiał mi szyję, miednicę, kręgosłup wszystko trzeszczało, ale nic nie bolało. Jednak to był pikuś.
Później kazał mi się pochylić i wbił mi w plecy taki nienaostrzony gwóźdź(klawik, a ta technika to klawiterapia) Ból był... duży, nie jakiś ogromny, ale duży... Jednakże nie to było najgorsze... Momentalnie zrobiło mi się słabo, cały się zapociłem i zrobiłem się blady. Jeszcze chwila i bym zemdlał, Ojciec przede mną stał i mnie asekurował, żebym w razie czego nosa sobie nie złamał ;). Potem było już coraz lepiej. Na drugi dzień powtórka z rozgrywki, 2 klawiki, ale o dziwo już nie mdlałem, no i dostałem ćwiczenia. Ćwiczenia co najmniej kontrowersyjne. Są to skłony, które wykonuje się 2 razy dziennie, do boków, oraz przed siebie. Mają na celu(nie potrafię przekazać tego wszystkiego co mówił Pan Grzegorz, mówię to co pamiętam ;)) rozciągnięcie i likwidowanie przykurczy. Wykonywane są na spokojnie, także są bezpieczne. I wiecie co, porobiłem te ćwiczenia wieczorem, następnego dnia rano, i poczułem, że zeszło mi napięcie z krzyża. Powiedziałem o tym Panu Grzegorzowi, a on jednym przestawieniem, usunął mi ból z nogi O_o Byłem w szoku... mega szoku... Jednakże, to nie koniec. Po 6h powrocie do domu ból wraca, ale nie o to chodzi.
Chodzi o to, że ja mam ćwiczyć sam, przez pół roku, i jeździć co miesiąc na konsultacje, likwidować tymi ćwiczeniami skoliozę i napięcie mięśni. (sam zauważyłem, że bez napięcia mięśni pleców, efekt zabiegu był duuuużo lepszy)
Nie jestem jeszcze zdrowy, i będę się leczył metodą Grzegorza. Ale wiecie co Wam powiem? Piszę na forach od dawna, bo i od dawna mam swój problem. Bałem się bardzo takich wynalazków, ale uważam, że warto. Na operację pójdę, jak mnie zawiozą, a jak jest szansa się wyleczyć, to będę próbował. Wiem, wiem, powiecie, że jak to, że lekarze przecież karzą się poddać operacji, a ja Wam odpowiem, że podobno na zachodzie, w USA, chiropraktycy, osteopaci itd są w większości szpitali, tylko u nas jakiś taki ciemnogród.
Polecam Pana Grzegorza, u mnie problem z kręgosłupem, przez skoliozę jest poważny, ale niektórzy na pewno szybciej odniosą ulgę. Jedźcie, pogadajcie, posłuchajcie opinii innej, niż opinia człowieka w białym fartuchu :)
Pozdrawiam, zdrowia, wytrwałości i wiary :)
Jak macie pytania piszcie
PS. Nie, nie jestem rodziną Grzegorza Jabłońskiego i nie robię mu reklamy ; p Po prostu, przekonał mnie i wierzę, że będzie, ba, musi być dobrze ! :)