Gardło - przewlekły kaszel - kilka lat

Witam.
Mam problem z przewlekłym kaszlem. I chyba nie tylko nie ja, bo jeszcze żaden lekarz mi skutecznie nie pomógł się wyleczyć. Historia z kaszlem zaczęła się jakieś ok 10 lat temu. Od tamtej pory chrząkam, kaszle itd. Ostatnio kaszel zrobił się tak dokuczliwy, że od niego bolą mnie mięśnie brzucha, chce mi się wymiotować, boli mnie serce itp. Wysyłali mnie do laryngologów - część z nich mówiła: "wyciąć migdałki - zapalenie ropne, są jak siedlisko bakterii", a inni wręcz przeciwnie: "ma pan migdałki powiększone, węzły też, ale zbiorniki czyste - cokolwiek to znaczy. Migdałków się nie wycina". Od laryngologa na gastroskopie (podejrzenie o refluks) - nic nie wykazało. Spirometria - wzorowa, pani doktor pow. że sama chciała by mieć takie wyniki. Badanie krwi - wzorowe. Alergolog - "nie ma pan uczuleń, astmy też nie...". Z kolei laryngolog na to odrzekł:"chyba pan mu nie wierzy, co?" Robiłem kiedyś wymaz z gardła i wyszło, że mam jakieś paciorkowce, no to dostałem antybiotyk i trochę pomógł. Ale nie na długo, wszystko wróciło i to ze zdwojoną siłą. Kolejny wymaz wykazał jakieś inne bakterie. Podejrzewałem już u siebie nerwice. Nie wiem co mam robić, dlatego proszę o pomoc. Jestem kompletnie zdezorientowany. Z góry dziękuje.