Ginekolog

napisał/a: elf 2008-03-03 11:31
Jak często chodzicie do ginekologa? Ja bardzo nie lubię i unikam tego. Wstydzę się jakoś...
napisał/a: Niebieska 2008-03-03 13:54
Chodzę średnio co 6 miesięcy.Moje zdrowie jest ważniejsze niż kilka chwil wstydu ;)
napisał/a: Lorka 2008-03-03 14:12
No jest to sytuacja niezbyt komfortowa, ale chodzic trzeba, co najmniej raz w roku. Ale ja zawsze chodze do kobiety - wstyd mniejszy. Do mężczyzny - nigdy w zyciu!!! :p
napisał/a: zenia_mi 2008-03-03 14:45
ja raz w roku chodze do meżczyzny bo sa delikatniejsi niż kobiety. Reką nawet mnie nie bada.. tlko usg i ta kamerka do środka nie pamietam jak sie te badanie nazywa. 10 minut i spokoj na rok :D
napisał/a: Lorka 2008-03-03 15:24
No ja nie umialabym się rozlozyc przed jakims obcym facetem :eek: Nie wydaje mi się, żeby to byla taka różnica, ze niby mezczyzni są delikatniejsi. Kobiety tez są dobrymi lekarzami :)
napisał/a: zenia_mi 2008-03-03 15:29
Ojj mysli sie wtedy o czymś innym. Niestety jak mus to mus. U nas najlepsi lekarze to faceci szczególnie w tej dziedzine i zdania nie zmienie :)
napisał/a: leniutka 2008-03-03 15:32
Dla mnie bez różnicy. W końcu lekarz jak każdej innej specjalnosci i to czego niektóre się wstydzą pokazac on ma dzień w dzień i nie rozumiem w czym problem. A co do tego czy kobieta czy mężczyzna jest lepszym ginekologiem też chyba nie ma reguły.
napisał/a: Ksara 2008-03-03 19:44
Chyba żadna z nas nie lubi chodzić do ginekologa. Jednak przynajmniej raz w roku ,trzeba się przemóc!
napisał/a: nikita2 2008-03-03 19:45
nikt ;( ja tez ale niestety musze czesciej chodzic ;/
Aqaba
napisał/a: Aqaba 2008-03-26 19:04
ja chodze co 6 miesiecy no i cytologia raz do roku...staram sie tego pilnowac
napisał/a: ~aguś123 2008-03-26 19:10
Teraz będę chodzić co 6 miesięcy po recepty na tabletki anty :)
I nie zgadzam się, że faceci są lepsi.
Ja trafiłam na przemiłą, delikatną i profesjonalną panią doktor a do faceta w życiu bym nie poszła.
magwiz
napisał/a: magwiz 2008-04-30 15:40
Ja tam jak trafiałam do ginekologa kobiety to po badaniu ginekologicznym zawsze miałam siniaki i brzuch strasznie bolał mnie od gniecenia, ale nie potrafiłam się wtedy przemóc, żeby pójść do faceta.
Mama przekonywała mnie długo, choć nie nalegała i kiedyś jak się sama zapisywała się na wizytę do ginekologa mężczyzny to i mnie zapisała (Oczywiście za moją zgodą, choć muszę przyznać, że było naprawdę ciężko się przełamać. Tym bardziej, że wtedy to ja jeszcze byłam dziewicą:o)
A moja pierwsza wizyta wyglądała tak, że weszłam do gabinetu, tam rutynowy wywiad, potem jak przyszło do badania, usiadłam na fotelu ginekologicznym zamknęłam oczy i czekałam na najgorsze, a po chwili usłyszałam "może sie pani ubrać". Ten lekarz tak delikatnie przeprowadził badanie, że prawie nic nie poczułam:o