gronkowiec złocisty, pneumokoki? - choruję na miastenię

napisał/a: sylws 2010-08-14 16:11
Witam! Moją podstawową chorobą jest Miastenia Gravis, na którą choruję od 6 lat. Jeszcze przed miastenią miałam średnio co 2 miesiące anginę ropną oraz spływającą po tylnej ścianie gardła bardzo gęstą miodowo-białą wydzielinę. Wiem, że nie jestem osobą, która pierwszy raz porusza ten temat, ale czytając wypowiedzi na różnych forach nie znalazłam odpowiedzi co to jest i jak to się leczy. Niestety nie mogę tego zbagatelizować, ponieważ to "coś" powoduje u mnie pogorszenie w miastenii, które trwa już pół roku. Póki nie wyleczę tego, nie mogą zaleczyć u mnie bardzo uciążliwych i niebezpiecznych objawów miastenicznych, ponieważ stosowanie leków immunosupresyjnych spowoduje nasilenie infekcji. Przez kilka lat robiłam wymazy z gardła.
W roku 2005 miałam Chlamydię pneumoniae oraz w szpitalu, kiedy zdiagnozowano mi miastenię, zrobiono rownież rezonans głowy, w którym wyszło "zmiany zapalne- pogrubienie błony śluzowej komórek sitowia po stronie lewej oraz w lewej zatoce szczękowej, z obecnością torbieli retencyjnej jej zachyłka zębodołowego".
W 2006 z powodu pogorszenia miastenii znowu trafiłam do szpitala, z konsultacji laryngologicznej wyszło: "zatoki oboczne nosa prawidłowo rozwinięte i powietrzne, uszy otoskopowo bz, gardło zaczerwienione, z nosogardła ścieka gęsta ropna wydzielina (wymaz - staphylococcus aureus MS)" druga konsultacja "uszy otoskopowo bz, nos-dev. septi dex, drożny, wydzielina ropno-sluzowa, spływa po tylnej ścianie gardła.
W roku 2007 wymaz z gardła wykazał: staphylococcus aureus metycylinowrażliwy (+++) (b. obfity wzrost), obecny candida albicans (+) obfity wzrost.
W 2008 wymaz: staphylococcus aureus metyclinowrażliwy, streptococcus z grupy orale, candida albicans (+).
W roku obecnym z powodu nasilenia objawów miastenicznych byłam w szpitalu już 4 razy, podkreślę że wydzielinę sciekająca mam non stop, nie tak jak w poprzednich latach. Laryngolodzy mówili, że ta wydzielina to przez przewlekłe ropne zapalenie migdałków podniebnych, dlatego zostałam poddana tonsillectomii obustronnej bez powikłań. Przed wycięciem migdałków z konsultacji laryngologicznej: gardło błona śluzowa zaczerwieniona, migdałki powiększone z treścią ropną przy ucisku, nos drozny bez treści patologicznej, uszy otoskopowo bz, niewielkie skrzywienie przegrody nosa na stronę prawą. Niestety migdałki nie były przyczyną ściekającej wydzieliny, ponieważ jestem 2 miesiące po zabiegu, a wydzieliny jest coraz więcej. Zrobiłam wymaz prawie miesiąc temu i wyszło: streptococcus pneumoniae (penicylina, erytromycyna, klindamycyna, tetracyklina, trimetoprim/sulfametoksazol - wrażliwy), w uwagach zaisano: neisseria spp. Zrobiłam również rtg zatok pa: jamy oboczne nosa prawidłowo powietrzne i rozwinięte, poziomów płynów w ich obrębie nie wykazano. zacienie zachyłków zębodołowych - najpewniej przypadkowa sumacja cieni. Laryngolog określił to jako stan zapalny nosogardła. Niestety jako osoba chora na miastenię nie mogę przyjmować wielu antybiotyków, te które mogę to: penicylina, chloramfenikol, wankomycyna, cafalosporyna. Za każdym razem na jakąkolwiek infekcję dostawałam penicyline, a że zdarzało się to bardzo często, to mój organizm już na nią nie reaguje. Mam bardzo osłabiony układ odpornościowy, ponieważ przez wiele lat przyjmowałam leki immunosupresyjne i nadal przyjmuje, ale w mniejszej dawce: imuran 2x25mg, dlatego łapię tak dużo różnych bakterii. Ostatnio na te pneumokoki dostałam cefalosporynę III generacji, a mianowicie cedax w dawce 1x dziennie przez 10 dni. lekarz powiedział, że już po 5 dniach zobaczę różnicę i wydzieliny nie powinno być. Wczoraj skończyłam brać antybiotyk i jest nadal. Podejrzewam, że żadna z tych bakterii nie ma nic wspólnego z tą wydzieliną, ponieważ dawno już jakiś antybiotyk by ją zwalczył. Dodam, że za każdym razem władam sobie palec w tę przegrodę nosowogardłową i ściągam wydzielinę, nie mam siły jej odkrztusić, ponieważ mam za słabe mięśnie gardłowe, nie mogę również stosowac leków mukolitycznych. Kiedy ją ściagam to zauważyłam, że ścieka z takiego lekko wydrążonego miejsca, jakby była to jakaś nadzerka i tam tworzy się z tej wydzieliny taki jakby strupek. Proszę bardzo o pomoc, ponieważ przez to jestem w bardzo złym stanie miastenicznym Chciałabym wiedzieć co to jest, czy to jakas bakteria czy wysuszona śluzówka czy jeszcze co innego? i jak mozna to wyleczyć? Pozdrawiam i prosze o odpowiedź.