Guz

napisał/a: Malabuana 2009-11-01 21:55
Właśnie... Czy guz zawsze oznacza raka? (a właściwie skąd się wzięła ta śmieszna nazwa?) Słyszałam coś o guzach aktywnych i nieaktywnych... Co to za różnica? Czy można z tym żyć?
A jeśli chodzi o konkrety... Moja babcia ma 5 centymetrowego guza w płucach. Prawdopodobnie przez palenie, bo kopci jak komin. Jak to bywa w Polskiej rzeczywistości trochę zajmie nim uda jej się załatwić wszystkie konieczne badania i czeka w kolejce do szpitala, ale chciałabym więcej info na ten temat, żeby wiedzieć jakie niebezpieczeństwo.
napisał/a: dimedicus 2009-11-05 08:10
Guz nie zawsze oznacza raka i ma wiele odnośników,również jako prawidłowe struktury anatomiczne.Inaczej mówiąc guz to jest bardzo rozległy termin używany w medycynie.Trudno oceniać jaki będzie kierunek leczenia,bez wiedzy jak to wygląda, jaki to jest guz,w jakim miejscu,wynik badania histopatologicznego.Za dużo niewiadomych aby mówić o rokowaniach.Może to być np, resekcja częściowa,całkowita,inaczej mówiąc zabieg chirurgiczny,chemia-czy radioterapia,leczenie tzw skojarzone czy jeszcze inne metody.Bez wyników nie można nic powiedzieć.
słowo rak wywodzi się od łacińskiego słowa carcinoma,(nazw tą wprowadził Hipokrates)
napisał/a: Malabuana 2009-11-12 00:57
Dziękuję za odp. Odezwę się, jak babci zrobią dodatkowe badania. Sęk w tym, że nie wiedząc jeszcze, jak poważny jest jej stan, ani co to za guz, po prostu ustawili ją w kolejkę do szpitala. Sama też nie wiem czy to rozsądne, ani czy nie stanie się jej nic zanim d szpitala trafi... :/
napisał/a: Malabuana 2009-12-02 20:07
Są już wyniki badań. Tzn na razie tomografii. Brzmią tak:

"Zmiana naciekowa w śródpiersiu i lewej wnęce. Guz 83 na 66 mm wypełnia okno aortalno-płucne łączy się na poziomie węki z naciekami węzłowymi wielk. do 52 mm. W części górnej naciek sięga przytchawiczo do poziomu mostka, w śródpiersiu tylnym naciek szerzy się wzdłuż odcinka zstępującego aorty do poziomu lewego przedsionka. Długość nacieku w wymiarze czołowym ok11cm. Guz uciska na tchawice, zwęża oskrzele lewe, przylega do pnia tętnicy płucnej prawej i lewej oraz sięga łuku aorty. Kilka nacieków głównie przykręgosłupowo ok23mm, największy do 9 żebra. Wątroba powiększona z licznymi zmianami naciekowymi, największy u podstawy segmentów 5i6, 62na 50 mm poza tym nacieki mniejsze."

Co to są te nacieki? Czy babcia ma jeszcze szanse, jeśli tak jak duże? Proszę o dosadną szczerość, jak bardzo jest źle i jakie może ją czekać ew. leczenie.
napisał/a: Vieri 2009-12-03 15:29
Witaj,

Prosisz o prawdomówność więc tak też postaram się przedstawić informacje na ten temat. Z wyniku tomografii wynika, że guz jest olbrzymi i dochodzi lub nacieka ważne życiowo struktury anatomiczne np. wielkie naczynia serca. Z tego co można się spodziewać nikt nie podejmie się resekcji tak zaawansowanego nowotworu ze względu właśnie na zbyt dużą możliwość uszkodzenia tych ważnych struktur. Zmiany naciekowe w tym stanie mogą odpowiadać zmianom o charakterze meta co dosadniej mówiąc znaczy, że są one przerzutami. A teraz co najtrudniejsze. Szans wyleczenia nie widzę, bowiem tak zaawansowana choroba, bez możliwość doszczętnej resekcji nie rokuje wyleczenia. Leczenie jakie zostanie zaproponowane to leczenie paliatywne. Może to być lekka radioterapia lub lekka chemioterapia. Ważne, żeby leczenie ułatwiło chorej życie a nie je utrudniło. W razie bólu należy włączyć leki przeciwbólowe. Teraz znaczenie ma określenie charakteru histopatologicznego zmian w płucach, od tego może zależeć dobór metod leczenia. Tym niemniej należy przygotować się na dalszy postęp choroby i w jego efekcie śmierć chorej. Niestety medycyna w tej chwili nie jest w stanie leczyć tak zaawansowanych nowotworów.

Pozdrawiam
napisał/a: Malabuana 2009-12-03 17:30
Rozumiem... Rzeczywiście lekarze nie zamierzają jej już operować. Czyli teraz tylko uśmierzanie bólu i ew. przedłużanie życia? A przy takim zaawansowaniu ile mniej więcej jej zostało? Nie chodzi mi konkrety, ale o to, czy da radę tak pociągnąć parę lat, czy to jedynie kwestia miesięcy?
napisał/a: Vieri 2009-12-03 21:38
Rokowanie w każdym przypadku jest bardzo trudne. Bardziej skłaniałbym się ku do roku czasu, ale jak mówię jest to tylko rokowanie, sam przebieg może być dużo dłuższy lub dużo krótszy. Na pewno na niekorzyść przemawia rozmiar największego guza, jego umiejscowienie (nie obwodowo, przysercowo) a także obecność zmian meta w wątrobie. Najlepiej o takie rzeczy pytać lekarza.

Pozdrawiam
napisał/a: Malabuana 2009-12-04 00:43
Oczywiście, że zamierzam, ale po prostu nie mogłam czekać. Nie chciałam gdybać, aż do uzyskania lekarskich instrukcji, bo jak wiadomo lekarze są w tym wszytski bardzo ostrożni i czekają najpierw na wyniki bronchoskopii.

Wątroba babci jest strasznie duża, ale tym pewnie zajmą się już po skierowaniu jej na onkologię... Niepokoi mnie natomiast jedno. Babcia dziwnie się zachowuje. Wiele zapomina, nie kojarzy faktów. Ostatnio była przekonana, że makaron kosztuje 30 zł! Czy to wynik działania leków? Czy może warto by nakłonić lekarzy do przebadania również głowy? Co prawda, nie boli jej już ale był moment, kiedy miała naprawdę silne bóle, jeszcze zanim wykryto guza w płucach...
napisał/a: Vieri 2009-12-04 14:22
Takie objawy neurologiczne są na pewno wskazaniem do kontroli głowy. Najlepszy byłby MRI ale w przypadku braku kontrola w TK jest pewnym rozwiązaniem. Myślę, że podczas wizyty u onkologa należy poinformować o niepokojących objawach ze strony układu nerwowego i podkreślić, że występują mniej więcej od niedawna. Niektóre leki również mogą wpływać na układ nerwowy np. silne leki przeciwbólowe, ale co jest prawdziwą przyczyną dopiero rozstrzygnąć może badanie neurologiczne. Poza tym zmiany w mózgu mogą powodować szereg objawów nie tylko bóle głowy. Należą do nich także zmiany zachowania, paraliże, padaczki, tiki nerwowe, zapominanie, zmiany nastroju.

Pozdrawiam
napisał/a: Malabuana 2009-12-04 16:54
Dzisiaj poczuła się gorzej :(
Jest już na onkologii i szukamy dla niej hospicjum... Choroba postępuje zbyt szybko...