haluksy leczenie

Operacja. Podobno dość nieprzyjemna i wyjątkowo długo dochodzi się do siebie. A później do końca życia masz bana na szpilki.

Chyba się ścina tą krzywą część i łączy kości drutami, jak się zrosną, to się je wyjmuje. Bana na szpilki to i tak ma, nawet teraz

W ogóle winowajcą haluksów zazwyczaj właśnie szpilki są

wkretek dał mi do myślenia... czy widzieliście kiedyś mężczyznę z haluksami?

Wcale, że żadnego "aresztu" na szpilki nie ma. Właśnie po operacji można je nosić, no ale nie od razu, dopiero po jakimś czasie. Nie zawsze haluksy wychodzą od noszenia szpilek,przecież faceci ich nie noszą,a je mają.Ja widziałam niejednego mężczyznę, nawet mój mąż je ma (nie małe).

Mój tata miał operowane haluksy 2 lata temu, a szpilek nie nosi. Ja też je mam ale jestem jeszcze za młoda by je operować, u nas w rodzinioe to dziedziczne, wszyscy je mają. Teraz co druga osoba je ma, ale też są coraz lepsze metody operacyjne i można szybko się ich pozbyc.

Czy ktoś z was zna jakieś skuteczne, nieinwazyjne metody na haluksy?

Możesz spróbować różnych aparatów tzw. marcin itp. ale to tylko trochę pomoże i na krótko, problemu się nie pozbędziesz. Niewiem jak duże masz haluksy, bo jeśli ci dopiero zaczynają rosnąć to sobie tym polepszysz, ale jeśli masz już duże, to nie ma bata, czeka cię kiedyś operacja. Na mnie żadne te medyczne produkty nie działały. Jeśli chodzi o operację, niema się czego bać. Ja miałam i jestem szczęśliwa, że niemam już tych wstrętnych haluksów, cieszę się że mąż mnie namówił bym je zoperowała i cieszę sie,że miałam robioną nowoczesną metodą, po której już po 6 tygodniach założyłam swoje buty, a teraz gdy mineły już 3 miesiące biegam w eleganckich bucikach na wysokim obcasie.

uchaty napisal(a):

wkretek dał mi do myślenia... czy widzieliście kiedyś mężczyznę z haluksami?

Oczywiście!