Hashimoto i inne - dieta i leczenie

napisał/a: mroowa_ 2015-07-30 11:51
Konstans napisal(a):Idź proszę i koniecznie spytaj o przyczyny złego wchłaniania! Jakże jestem ciekawa odpowiedzi.
Nic Ci pewnie nie powie poza "taki urok Hashi" i przepisze żelazo.
A gdy podejmiesz temat pasozytów, jako korelacji do Twoich problemów, to zrób zdjęcie, bo minia pani DoktÓr będzie pewnie bezcenna.
Wybacz proszę sarkazm (tak nie podobny do mnie ) ale gdy mowa o lekarzach, wchodzi we mnie zły duch i/lub pokrzywdzony przez nich pacjent.

Zadbaj o siebie sama Dżulietto. Naprawdę lepiej na tym wyjdziesz :****
A ja będę myslała dalej nad Twoim skomplikowanym przypadkiem :)

Pewnie mądrzejsze głowy wymyślą cos lepszego!

Konstans, heh ;) ja też domyślam się reakcji. Ale mam nikłą nadzieję, że pani dr jednak zechce pogłówkować i zleci mi jakieś dalsze badania ;)
Nie dodałam, że jeśli nie zleci, co jakoś bardzo mnie nie zdziwi, to zrobię badania sama, bo to oczywista oczywistość.

Wychodzę z założenia, że na ile się da to chcę wykorzystywać ubezpieczenie. I tak całe leczenie i badania endo pokrywam z własnej kieszeni, więc niech chociaż rodzinny się ze mną trochę pomęczy.
Póki co siedzę i przeczesuję internet i sama szukam jakie to mogą być jeszcze przyczyny, nie zostawiam broń borze sosnowy wszystkiego w rękach lekarza.
napisał/a: Konstans 2015-07-30 11:56
mroowa_ napisal(a): nie zostawiam broń borze sosnowy wszystkiego w rękach lekarza.


i niech te święte słowa stanął się naszym mottem przewodnim ;)
napisał/a: mroowa_ 2015-07-30 12:16
Konstans napisal(a):Napisz raz jeszcze co jesz w ciągu dnia/tygodnia? Co jesz najczęściej? Do czego Cie ciągnie? czego nie chcesz ?


Przez kilka miesięcy jadałam na śniadania owsiankę: płatki owsiane + ryżowe + siemię lniane na wodzie, z owocami świeżymi, suszonymi, orzechami, słonecznikiem, dynią itd itp co akurat miałam pod ręką.
Od chyba tygodnia lub dwóch, pouczona przez Konstans :) , jadam na śniadanie mięso (dobra wędlina lub ryba) z warzywami: sałata, pomidor, ogórek, papryka, świeże zioła i co tam jeszcze mam pod ręką, polane oliwą. Czasem dodaję jajko na twardo do sałatki, czasem robię jajecznicę i do tego zjadam świeże warzywa. Ewentualnie do śniadania jeden wafel ryżowy.

Jak jadałam na śniadania owsiankę to potem robiłam sobie drugie śniadanie - kanapki: dwa wafle ryżowe, wędlina/ryba, warzywa.
Od kiedy jem śniadania niesłodkie, na drugie czasem zjadam owoc (banan, brzoskwinia, nektarynka, co tam mam w domu). Czasem nie zjadam w ogóle, bo po takim śniadaniu nie jestem głodna.

Obiady. Są różne. Staram się, żeby było to mięso/ryba plus warzywa: duszone/gotowane: cukinia, kalafior/brokuł (max. 1x/tyg.), ziemniaki (baaardzo rzadko, 1x m-c), albo świeże: pomidor, ogórek, sałata, itd, zależy co jem na śniadanie. Jeśli sałatkę ze świeżych warzyw zjem na śniadanie to już nie jem na obiad. Czasem, zwłaszcza poza sezonem na dobre świeże warzywa, dodaję do tego węgle: kasza gryczana, naleśniki gryczane, ryż, makaron bezglutenowy. Jeśli nie mięso, to więcej warzyw, np. omlet z warzywami itp. Od przypadku, przy największych upałach zdarzały mi się obiady na słodko, np. naleśniki z owocami.

Po obiedzie ciągnie mnie do słodkiego. Zjadam owoce albo przegryzam kostkę gorzkiej czekolady.

Kolacje są różne, zwykle też warzywne plus wędlina. Ewentualnie plus wafel ryżowy. Czasem, jeśli zjem późno obiad, to nie ma kolacji.

Do czego mnie ciągnie hmmm wygląda na to, że do słodkiego, głównie owoców, mniej do słodyczy.
Czasem popołudniu jak bardzo mnie zmęczy albo wkurzy praca i muszę zrobić przerwę (pracuję z domu) idę do kuchni i sięgam po owoc, kostke czekolady albo wafla ryżowego. Czyli ciągnie mnie do węgli.
Choć mam też dni, kiedy w takim przypadku otwieram lodówkę i sięgam po plasterek wędliny :D Nie ma zasady.

Ale nie podjadam dużo między posiłkami, to chodzenie do kuchni to też nie zasada, raczej wyjątek, jak mnie naprawdę coś wkurzy lub zdołuje w czasie pracy.

Na co nie mam ochoty? Nie ma takich rzeczy, nie przychodzą mi do glowy. Lubię wszystko, a czasem nie jadam tego czy owego bo nie mam zbyt dużo czasu na przyrządzanie posiłków.
napisał/a: mroowa_ 2015-07-30 12:22
A czego najwięcej w ciągu tygodnia, naprawdę trudno mi powiedzieć, staram się, żeby jeść w sposób urozmaicony, nie ryba codziennie albo kurczak/wątróbka/schab codziennie.
Ale staram się, żeby te posiłki były w podobny sposób bilansowane.

Jak opisywałam to jedzenie w ciągu dnia przyszło mi też do głowy, że w sumie często po posiłku mam ochotę na słodkie.
napisał/a: Konstans 2015-07-30 13:28
Dżulietto jestem dumna z Twojej diety :**************
Fanfary dziewczyno za takie przekategoriowanie swojego menu !!!

Ciągnie Cię do wegli z kilku przyczyn:
1. albo przerost grzyba, pasożytów
2. albo przeciążona wątroba i woreczek (należałoby przeprowadzić detoks wątroby, co już wcześniej Ci sugerowałam)
3. jesz za mało węgli (i tu tez pies pogrzebany, bo tak de facto jest)
4. jesz jakies nietolerowane produkty, które zaburzają wchłanianie żelaza (ale to jeszcze do poprzedniego problemu a teraz mi sie przypomniało:)

Mnie tez ciągnie do węgli, b jem ich mało a gorzka czeko to moja kochanka ... kontrolowana jednak, zeby nie było a ale słabośc jest ;)

Jest na to rozwiązanie - zwiększ albo węgle w diecie (ale nie robiłabym tego w oparciu o owoce) a zboża bardziej albo (co rekomenduję) - zwiększ ilośc tłuszczu w diecie !!! To Cie nasyci, wyciszy , uspokoi (bo widzę, ze nie raz nerw Cię w pracy chwyta) albo przyjdź do mnie na szkolenie ;)

Reasumując, jesz cudownie. Niemniej jak sama widzisz, jakiś przepływ został zaburzony i trzeba znaleźć tę dziurkę ;)

I nigdy już, nigdy nie popełnij tego błędu i nie jedz słodkich śniadań !!!
Na kolację też nie jedz nic słodkiego, bo rano wstaniesz z dużym wyrzutem insuliny !!!
Już lepiej w ciagu dnia nie żałuj sobie kilku kostek czeko (jak ja to robię ;) a potem to zagryź zdrową kolacją, bogatą w tłuszcz, tłuszcz, tłuszcz i warzywa :))

Oj, zebym ja Ciebie na manowce nie wyprowadziła dziewczyno z wysokiego balkonu ;)
Buziaki :*
napisał/a: Konstans 2015-07-30 14:00
Ps zapomniałam dodac, ze ciągoty na słodkie to również niestabilny poziom insuliny. A obniżyć go i trzymac w ryzach mozna tylko poprzez eliminację weglowodanów, całkowite wyrzeczenie sie cukru (we wszelakiej postaci), pozegnanie sie z owocami, jedzenie mniej mięsa a więcej warzyw i zdrowego tłuszczu.

Zatem albo albo. Łatwe to nie jest.
Musisz sama zobaczyć (co powtarzam jak mantrę) po czym czujesz się lepiej - czy po węglach czy po tłuszczach, białku?

Myśl zatem nasza Dżulietto nim Agento Bizonium do Ciebie zajedzie ;)
napisał/a: mroowa_ 2015-07-30 15:42
Konstans napisal(a):Ps zapomniałam dodac, ze ciągoty na słodkie to również niestabilny poziom insuliny. A obniżyć go i trzymac w ryzach mozna tylko poprzez eliminację weglowodanów, całkowite wyrzeczenie sie cukru (we wszelakiej postaci), pozegnanie sie z owocami, jedzenie mniej mięsa a więcej warzyw i zdrowego tłuszczu.

Zatem albo albo. Łatwe to nie jest.
Musisz sama zobaczyć (co powtarzam jak mantrę) po czym czujesz się lepiej - czy po węglach czy po tłuszczach, białku?

Myśl zatem nasza Dżulietto nim Agento Bizonium do Ciebie zajedzie ;)



Dzięęęęęęki Konstans, że chciało Ci się wczytać w moje gorzkie żale i jeszcze coś naskrobać. :*:*:*:*

Właśnie jak dopisywałam to zdanie, że po posiłku chce mi się słodkiego to przyszła mi na myśl insulina.
To obserwowanie siebie jest strasznie trudne... Czy zrobiłam się senna bo spadł mi cukier, bo zjadłam nie to co trzeba, czy może poprostu spada ciśnienie? :D
A może po prostu pora na kawę?

A czy agento się wybiera zajechac? No jakże to tak, ja nic nie wiem! toż to się musze jakoś przygotować na tęż okoliczność niesłychanĄ.
napisał/a: Konstans 2015-07-30 15:55
mroowa_ napisal(a):
Dzięęęęęęki Konstans, że chciało Ci się wczytać w moje gorzkie żale i jeszcze coś naskrobać. :*:*:*:*

Właśnie jak dopisywałam to zdanie, że po posiłku chce mi się słodkiego to przyszła mi na myśl insulina.
To obserwowanie siebie jest strasznie trudne... Czy zrobiłam się senna bo spadł mi cukier, bo zjadłam nie to co trzeba, czy może poprostu spada ciśnienie? :D
A może po prostu pora na kawę?

A czy agento się wybiera zajechac? No jakże to tak, ja nic nie wiem! toż to się musze jakoś przygotować na tęż okoliczność niesłychanĄ.


Dzuliooo,
spadek mocy to zazwyczaj kwestia cukru. Zwłaszcza w hashi, Sama widzisz, jakie mamy przyzwyczajenia i myslenie konwencjonalne, skierowane na pogodę, na ciśnienie (ja temu ulegałam nazbyt długo i to był mój największy błąd).


A Agento ... hm.... to się przygotowuj, kieckę prasuj, bielizne obciskową nakładaj ;) a ja go tymczasem zatrzymam nieco ;)
napisał/a: mroowa_ 2015-08-10 16:40
Odebrałam dziś kolejny wynik więc dla porządku:
witamina D3 25 (OH) 33.0 ng/ml (0-19 niedobór/ 20-29 poziom niewystarcz./30-100 poziom wystarcz.)

Czyli mieszczę się w normie, ale chyba i tak zwiększę sobie dawkę supli (albo słońca póki co, supli na jesień).
Kolejny wynik "w normie" tylko ja nie czuję się w normie ;)

W badaniu moczu wyszły mi pojedyncze ketony więc POZ zleciła mi badanie glukometrem na już, wynik był dobry. Dla porządku (oraz bo poprosiłam) dostałam jeszcze zlecenie na to badanie na czczo, w tym tygodniu się wybieram.
napisał/a: Konstans 2015-08-11 08:26
mroowa_ napisal(a):Odebrałam dziś kolejny wynik więc dla porządku:
witamina D3 25 (OH) 33.0 ng/ml (0-19 niedobór/ 20-29 poziom niewystarcz./30-100 poziom wystarcz.)

Czyli mieszczę się w normie, ale chyba i tak zwiększę sobie dawkę supli (albo słońca póki co, supli na jesień).
Kolejny wynik "w normie" tylko ja nie czuję się w normie ;)

W badaniu moczu wyszły mi pojedyncze ketony więc POZ zleciła mi badanie glukometrem na już, wynik był dobry. Dla porządku (oraz bo poprosiłam) dostałam jeszcze zlecenie na to badanie na czczo, w tym tygodniu się wybieram.


D3 nie powalająca :/
Jaką dawkę teraz łykasz? Brałas/bierzesz K2 (MK7) ?
Badanie glukometrem najczęściej wychodzi ok, bo to kwestia insuliny a to trzeba badać z obciążeniem. Eh... cały czas powielają ten sam schemat. Szkoda słów.
Moze za 3-4 tyg. znów zrób badanie moczu, bo teraz te upały mogły zamieszać w parametrach a jak dalej będzie nieciekawie to proś, by było to badanie z obciążeniem glukozą.
napisał/a: mroowa_ 2015-08-11 08:51
Tak, wiem, że witamina nie powala, ale szczerze mówiąc spodziewałam się, że będzie o wiele gorzej.
O tym, że wynik w normie pisałam nieco ironicznie: taka będzie na pewno reakcja lekarzy, którym pokażę wynik ;) Ciężko na forum przekazać ironię :P

Tak, z K2. Na czas letni kupiłam sobie dawkę 1000 j., ale to jednak za mało.

Trochę pogrzebałam w necie i ketony w moczu w tak małej ilości niekoniecznie muszą świadczyć o problemach z insuliną.
Badanie glukometrem w czasie wizyty nie zdziwiło mnie, wiadomo, że to było jedyne dostępne od ręki. Ale faktycznie spodziewałam się, że jednak lekarka będzie chciała skontrolować wynik drugim badaniem już dokładniejszym niż glukometr. Wolała mi dać skierowanie do neurologa ;) Taką ma na mnie teorię, więc po co więcej badań.
Będę się jeszcze przyglądać sobie pod kątem ewentualnych problemów cukrzycowych. Jeśli badanie z krwi to które tu robić: glukoza po obciążeniu czy insulina po obciążeniu? Czy oba? Czy to jedno i to samo badanie, tylko różnie się na nie mówi? :D

Idę dziś do tego neurologa. Wczoraj poszłam się zapisać i pytam na kiedy najwcześniejszy termin. Pielęgniarka otwiera zeszyt szuka mówi hmmm na jedenastego. Pytam: września? zaskoczona, że tak szybko. Ona kręci głową, myślę sobie, ha, październik, tego się spodziewałam. A ona mówi: sierpnia. To mnie zatkało :D
napisał/a: Konstans 2015-08-11 09:25
mroowa_ napisal(a): A ona mówi: sierpnia. To mnie zatkało :D


mnie też :o !! :)
Wit. D3 ja biorę obecnie 2000 2x dziennie (czasem 1x dziennie), bo jak nic musze ją podnieśc. Moze i Ty lekko zwiększ. Zobacz, ja w sumie sporo przebywam na dworze, słońcu a poziom jest wciąz niezadowalający.