Hashimoto i inne - dieta i leczenie

napisał/a: kasia_m-123 2016-02-17 11:09
Hej wszytskim. Mam takie pytanie: Czy hashimoto jest dziedziczne? Moja teściowa ma hashimoto a mój mąż często jest zmęczony, brak mu energi. Ciężko jest go zaciągnąć do lekarza. Dlatego zastanawiam się czy może on też je ma...
napisał/a: Konstans 2016-02-17 11:13
KasiaeM napisal(a):Hej wszytskim. Mam takie pytanie: Czy hashimoto jest dziedziczne? Moja teściowa ma hashimoto a mój mąż często jest zmęczony, brak mu energi. Ciężko jest go zaciągnąć do lekarza. Dlatego zastanawiam się czy może on też je ma...


Mój Tato ma nadczynność , Mama niedoczynność. Ja hashi. Rodzeństwo moich rodziców niemal każde a jest ich dużo ma nad albo niedo.... i zdarzają się liczne nowotwory.
Nieciekawie to wygląda ale nie dołuje mnie to bynajmniej.
Kontroluję swój stan, prowadze zdrowy tryb życia, mam świadomośc swego stanu....

A męża zaciągnij koniecznie na badanie hormonów i USG. To nie boli a Wam wiele rozjaśni i wyjaśni. Najwazniejsze - uspokoi lub wskaże odpowiednią drogę :)

Zdrówka :)
napisał/a: mroowa_ 2016-02-18 15:37
Proszę o pomoc w interpretacji wyników krzywej cukrowej (glukoza 75 g):
na czczo: 4.3 mmol/l (3.4 - 5.5)
po 1 godz.: 6.91 mmol/l
po 2 godz.: 4.3 mmol/l

Jak to wygląda? (bo dla mnie czarna magia, nie mam norm)

Edit: dodam opis objawów:
1) po posiłkach z węglowodanami gwałtowny napad senności, tak ok. 1-2h po posiłku;
2) pomiędzy posiłkami, zwłaszcza w przypadku nawet niewielkiego opóxnienia posiłku, kiedy w zasadzie nie jestem głodna, dopada mnie rozdrażnienie, trzęsące ręce, nerwowość, osłabienie, brak koncentracji. Przy czym te objawy zdarzają się nawet w dni, kiedy trzymam dietę niskowęglowodanową.

A, i jeszcze dodam, że tak naprawdę słabo zrobiło mi się dopiero po powrocie do domu, czyli po 3 godzinach. W czasie badania po 2 h od glukozy byłam senna, ale nie było mi słabo i nie miałam objawów opisanych w pkt 2 ;))
napisał/a: soaring 2016-02-18 18:47
Dziewczyno, a gdzie insulina?
napisał/a: mroowa_ 2016-02-18 19:04
soaring napisal(a):Dziewczyno, a gdzie insulina?

Takkk... Z trudem doprosiłam się o skierowanie na krzywą cukrową, o insulinie mowy nie było, "nie ma takiej potrzeby". I dostałam skierowanie na dwupunktową, musiałam dokupić trzecie oznaczenie.
Dokupienie krzywej insuliny to spory koszt, szczerze mówiąc myślałam, że krzywa cukrowa cokolwiek może jednak powiedzieć i dopiero jak z niej wyjdzie, że coś jest nie tak, to powtórzę z insuliną.
Czyli jednak nie? Sam cukier to za mało, żeby powiedzieć cokolwiek?
napisał/a: soaring 2016-02-19 08:35
nie wiem ile milionów razy muszę napisać, że jak macie iść na krzywą tylko glukozy to lepiej w ogóle?
krzywa glukozy ma uzasadnienie wtedy, gdy jest podejrzewana cukrzyca. zresztą wtedy też lepiej nie obciążać się glukozą tylko zrobić hemoglobinę glikowaną, peptyd c, itd. badanie krzywej to nie jest hop siup zwykłe pobranie krwi, ta porcja 75 g czystej glukozy to jest wyzwanie dla ciała, nie można go robić co tydzień.
większość z nas do cukrzycy ma szansę się doprowadzić, ale w perspektywie kilkunastu-kilkudziesięciu lat. w międzyczasie rozwijają się problemy z wydzielaniem insuliny.
co Ci mogę powiedzieć na temat krzywej glukozy: nie masz cukrzycy. masz dość niski cukier na czczo i nieduży wzrost po godzinie, a potem znów duży spadek po 2h. nie jest to jeszcze hipoglikemia reaktywna, ale tendencja jest.
musisz zmienić nawyki żywieniowe żeby pozbyć się problemów z pkt 1 i 2.
może Cię zainspiruje ten tekst: http://cookitlean.pl/detoks-cukrowy-jako-strategia-odzywiania-w-insulinoopornosci/
napisał/a: mroowa_ 2016-02-19 11:42
soaring napisal(a):

co Ci mogę powiedzieć na temat krzywej glukozy: nie masz cukrzycy. masz dość niski cukier na czczo i nieduży wzrost po godzinie, a potem znów duży spadek po 2h. nie jest to jeszcze hipoglikemia reaktywna, ale tendencja jest.
musisz zmienić nawyki żywieniowe żeby pozbyć się problemów z pkt 1 i 2.
może Cię zainspiruje ten tekst: http://cookitlean.pl/detoks-cukrowy-jako-strategia-odzywiania-w-insulinoopornosci/


Dzięki, czyli coś jednak z cukru da się odczytać, o to mi chodziło i to już dla mnie dużo.

Przeczytałam tekst. Ziemniaki jadłam ze "sto lat temu", kaszę, makarony czy ryż zdarza mi się zjeść sporadycznie może 1 - 2 razy w tygodniu. Na śniadanie jest białko plus warzywa i tłuszcz, zresztą na większość posiłków.
Jedynym moim grzechem są owoce, raz albo dwa razy dziennie jeden owoc. To też chyba nie jest bardzo dużo? Czy już za dużo? (jabłko, pomarańcze, kiwi)
Oraz gorzka czekolada, dwie kostki dziennie.
Oraz nie mam już nadmiaru tkanki tłuszczowej, nie tyję, ciągle chudnę (aktualnie mam 53 kg przy 160 cm).

O restrykcyjnym detoksie cukrowym myślę, jest gdzieś w planach, ale narazie mam ciężki okres w pracy.
A czy przy zupełnym odstawieniu cukrów mózg przestawi się na paliwo tylko tłuszczowe? Jak to przebiega?

Martwi mnie tylko to zdanie z zalinkowanego artykułu: "Pamiętajcie, że strategia ta sprawdzi się tylko u osób z insulinoopornością. U osób zdrowych lub z niedoczynnością tarczycy trzeba zadbać o odpowiednią podaż węglowodanów i nie można pozwolić sobie na radykalne usuwanie węglowodanów z diety."
Bo mam wrażenie, że stosując opisaną wyżej dietę, trochę gorzej czuję się tak "ogólnie".
Ale rozumiem, że żeby to ocenić, konieczne jest badanie insuliny.
(i naprawdę, nie trafiłam nigdy na zdanie, że lepiej nie robić w ogóle krzywej cukrowej niż zrobić ją bez insuliny. /albo nie pamiętam, wiecie, hashimoto ;))/ chciałabym, ale nie czytam od deski do deski wszystkich wątków. będę dalej obserwowała samopoczucie, jeśli dalej będzie "nie tak" to wrócę do tematu i powtórzę oba badania :)) w tej chwili z różnych względów musiałam pozostać przy tym tylko, co dostałam na skierowaniu)

Dzięki, Iza :))
napisał/a: soaring 2016-02-19 12:14
nie miałam czasu rano się rozpisywać, teraz umówmy się też nie mam, ale widzę że jak czegoś nie napiszę wprost to każdy gdzie indziej wypatrzy clou ;)
z tendencją do hipoglikemii reaktywnej moim zdaniem najlepiej radzić sobie tak:
- 3 do 4 posiłków dziennie
- żaden nie czysto węglowodanowy, więc jeśli musisz zjeść ten owoc to
razem z posiłkiem (ale nie ze śniadaniem); to samo z czekoladą - jeśli już to też w otoczeniu posiłku
- śniadanie tłuszczowo-białkowe z warzywami niezbyt cukrowymi (buraczki, dynie czy bataty zostawiamy na obiady ub kolacje) - żeby maksymalnie minimalizować wyrzut insuliny (spokojnie 3-4 łyżki tłuszczu do śniadania)
- posiłki warzywne zawsze z tłuszczem
- porcje duże, żebyś się najadała, to na początku może wydawać się trudne, skoro jesteś przyzwyczajona do częstego jedzenia; talerz ma być pełen, powiedzmy że miara 2 szklanek warzyw na posiłek jest optymalna ;)

powiem tak: walczyłam z hipoglikemią 4 lata, byłam więźniem jedzenia, a wszystko zgodnie z zaleceniami nawet wydawałoby się niegłupich źródeł. dzięki detoksowi nauczyłam się inaczej jeść i jestem bardzo
zadowolona. 5-6 h to teraz standard między posiłkami. zero tego cukrowego głodu, że już natychmiast muszę zjeść bo zejdę.

oczywiście musisz to sobie obliczyć z grubsza tak, żeby te 150 g węglowodanów codziennie zjadać ze względu na tarczycę.
napisał/a: mroowa_ 2016-02-19 12:17
Super, dzięki za szczegółowe porady :))
djfafa
napisał/a: djfafa 2016-02-19 12:35
Jako ciekawostka dla wszystkich:

http://potreningu.pl/articles/873/dlaczego-po-posilku-bogatym-w-cukry-stajemy-sie-senni

Senność po zjedzeniu węglowodanów to czysta reakcja biochemiczna i tutaj nie ma żadnego związku czy to z cukrzycą czy to z insulinoopornością. Czym więcej węgli, szczególnie prostych zjemy tym ta reakcja jest silniejsza. Każdy tak chyba ma że po pierogach, pizzy itp. mógłby iść od razu spać.

Dlatego proszę abyście nie szukali u siebie od razu problemów z insuliną tylko na podstawie takiej reakcji.

Nota bene przerażony jestem, bo teraz na co drugiej stronie poświęconej tarczycy każdemu wmawia się teraz insulinooporność. Oczywiście że tak może być, bo każdy nawet z lekką nadwagą, ma upośledzoną reakcję tkankową na insulinę, ale grono osób z tarczycą jest szczupła i ich straszenie węglowodanami i wmawianiem insulinooporonością jest już nieuzasadnioną paranoją.

Nasza piramida żywieniowa oczywiście nie może zakładać takiego rozkładu makroskładników jak zdrowych osób, ale daleki byłbym od skrajności w ograniczeniu węglowodanów.

Szczególnie że coraz więcej mamy dowodów że to zachwiana relacja hormonów greliny i leptyny powoduje czy podjadanie czy wręcz obżeranie się oraz napady właśnie wilczego głodu a nie insulina.

Przy niedoczynności obowiązkowa jest dieta, ale równie ważny jest trening, a po treningu nie ma bardziej anabolicznego hormonu niż insulina. Dlatego każda Pani po siłowni powinna mieć obowiązkowo węgle po treningu i wtedy naprawdę nie ma co ich się bać. Oczywiście pomijam tutaj diety tłuszczowe, bo to inna bajka.
napisał/a: soaring 2016-02-22 08:25
jasne, nie każdy z hashi czy niedoczynnością ma też problemy akurat z insuliną, ale też insulina zaczyna szwankować na grubo przed tym jak się ma 30 kg nadwagi. i ponieważ mroowa ma niski wyjściowy poziom glukozy i duży spadek po 2h, to można się spodziewać, że wyrzut insuliny był spory. dlatego tak jak napisałam - dążeniem powinna być taka korekta stylu odżywiania, który nie będzie powodował wyrzutów insuliny.
jeśli ktoś trenuje to inna bajka, ale mroowa raczej o tym nie wspominała.
a co do leptyny i greliny to może jednak zanim ktoś zacznie usprawiedliwiać się przed sobą, że ma zaburzenia tych hormonów i musi podjadać - może niech najpierw zmodyfikuje jadłospis ;)