Hashimoto + nadczynność?

napisał/a: alimak2 2010-09-19 02:13
Witam,
Problem mam nieco głębszy niż ten w tytule, choć to mnie obecnie nurtuje najbardziej. To forum jest bogate w podobne przypadki, do tego Internet jest skarbnicą wiedzy, jednak wciąż nie potrafię dojść co mi jest.
By nakreślić obiektywnie całą sprawę postaram się przedstawić ją od początku:
Otóż od zimy 2009 czuję się co najmniej dziwnie. Na początku było to dość przyjemny dystans emocjonalny do wszystkiego,
z czasem przyszło totalne wyłączenie i senność nie do pokonania. Sama dochodziłam co mi jest i odkryłam anemię (jakieś 20 przy normie 60-150). Niedobór B12 wykluczony, Ferrytyna 264 {10-120} – gdzie w ogóle przypomniałam lekarzowi, że coś takiego istnieje i że ma związek z żelazem. Powiązanie więc znalazł oczywiste, że jej nadmiar powoduje niedobór żelaza… czy tak jest naprawdę? Po suplementacji żelazo jest przy dolnej granicy normy, niekiedy powyżej 60, nawet 80, ale niekiedy 50 ileś - dramatu nie ma, a Ferrytyna obecnie wynosi 30.
Na tym się jednak nie skończyło, wciąż pozostawał problem „wyobcowania”, zmęczenia, koncentracji... Mam teraz prawie 20 lat,
a mój problem zaczął się w połowie liceum, więc kłopoty z koncentracją i pamięcią odbiły się na nauce. Wprawdzie szkołę zdałam
i na studia się teraz wybieram, ale nie chcę być wciąż poniżej możliwości. Szukałam pomocy wszędzie – hematolog, endokrynolog, ginekolog, neurolog czy nawet psycholog i psychiatra. Skończyło się dosłownie na niczym, każdy rozkładał ręce.
Teraz trafiłam do dobrego diagnosty, który zlecił badania w kierunku tarczycy i nadnerczy. Kortyzol w normie, ale wyszła jakby nadczynność tarczycy, natomiast w zeszłym roku (w maju) teoretycznie w normie. Wtedy to jednak Endo po Usg stwierdził lekką niedoczynność i podejrzenie przewlekłego zapalenia i zapisał 1 tabletkę Euthyroxu 25. Przyznaję szczerze, że w tym czasie brałam różne leki (jestem też alergikiem) i jak nic mi nie pomagało to nie przyszło mi przez myśl, by kontynuować branie tego, więc trwało to może miesiąc, dwa. Postaram się zestawić badania:
maj 2009:
TSH 3.527 {0.340 – 5.600}
Anty TPO 0.8 {0.0 – 9.0}
FT3 4.56 {3.67 – 10.43}
FT4 9.45 {7.50 – 21.20}
Dziś:
TSH 5.054 {0.410 – 4.010}
Anty TPO 13.97 {1000 {0.00 – 4,11}
Poczytałam więc jak to interpretować i czym jest to Hashimoto i wciąż nie rozumiem, dlaczego skoro nie mam niedoczynności,
a wręcz nadczynność. Żeby było ciekawiej jak wyniki miałam niskie to typowy objaw do niedoczynności jakim jest tycie mnie nie dotyczyło, wręcz przeciwnie, bo sporo na wadze zrzuciłam, teraz natomiast zdecydowanie przybrałam. Pozostałe nieporządne objawy dotyczące zarówno niedoczynności jak i nadczynności są jakby bez zmienne i dotyczą obu tych chorób po trochu. Gdzie tu logika…?
Czekam jeszcze na wynik TRAK, a do lekarza wracam też niebawem, jednak chciałabym wiedzieć o czym do mnie mówi i czy zwyczajnie nie chce się mnie pozbyć jak już wielu uczyniło. Z góry dziękuję za cierpliwość w czytaniu, wyrozumiałość w sytuacji
i bezinteresowną pomoc.
Pozdrawiam.
djfafa
napisał/a: djfafa 2010-09-19 12:00
W wynikach nie ma mowy o nadczynności, widać wyraźną niedoczynność. Do tego masz zaawansowaną chorobę autoimmunologiczną, objawy idelanie też to tego pasują. Z takimi wynikami nawet lekarz rodzinny nie będzie miał problemków z posatwieniem diagnozy,
napisał/a: alimak2 2010-09-19 12:25
Miałam nadzieję, że zainteresujesz się moim przypadkiem, bo czytając komentarze do innych wątków bez wątpienia jesteś kompetentną osobą w tej dziedzinie.
Więc samo TSH powyżej normy to jeszcze nie nadczynność? Huśtawki wagi, zmęczenie i inne takie to typowe dla tej choroby?
Mam więc jeszcze dwa bardzo istotne pytania - jak to się leczy i najważniejsze - czy poza typowymi objawami możliwe jest by tak bardzo zmieniła się moja ocena rzeczywistości? Czuję się wręcz jak wyjęta z tego świata. Wiele rzeczy jest do zniesienia, ale dla mnie osobiście to jest gorsze od wszystkiego.
Dziękuję djfafa
djfafa
napisał/a: djfafa 2010-09-19 12:29
alimak napisal(a):Miałam nadzieję, że zainteresujesz się moim przypadkiem, bo czytając komentarze do innych wątków bez wątpienia jesteś kompetentną osobą w tej dziedzinie.
Więc samo TSH powyżej normy to jeszcze nie nadczynność? Huśtawki wagi, zmęczenie i inne takie to typowe dla tej choroby?
Mam więc jeszcze dwa bardzo istotne pytania - jak to się leczy i najważniejsze - czy poza typowymi objawami możliwe jest by tak bardzo zmieniła się moja ocena rzeczywistości? Czuję się wręcz jak wyjęta z tego świata. Wiele rzeczy jest do zniesienia, ale dla mnie osobiście to jest gorsze od wszystkiego.
Dziękuję djfafa


Wysokie TSH oznacza niedoczynność, niskie poniżej normy nadczynność.
Tycie, depresja, wypadanie włosów, ciągłe zmęczenie, anemia to ksiazkowe objawy niedoczynności, pogłębia to jeszcze Hasimoto.
napisał/a: alimak2 2010-09-19 13:05
W porządku, nie nakręcam tematu, bo podobnych jest mnóstwo. Przejrzę jeszcze dokładnie Twój post na temat diety i suplementacji i udam się do lekarza. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie nie tylko poczuję się lepiej, ale także powrócę do melodyjnej i kolorowej rzeczywistości. Dziękuję raz jeszcze i pozdrawiam.