infekcja w trakcie przyjmowania Polyvaccinum

napisał/a: loni1 2011-05-19 11:05
Tak więc jestem po wizycie u lekarza i postaram się napisać mniej wiecej to, czego się dowiedziałam.
Ostatnie badanie TSH jest w normie, ale hormony ft3 i ft4 są w dolnej granicy normy i tak samo było w badaniu z 2009 r.- z tymże, TSH było wtedy 2,23.
W zasadzie lekarz nie rozwinął tematu przeciwciał, powiedział tylko, że anty TPO są nawet "ładne" a te podwyższone tylko nazwał, że są to przeciwciała przeciwko tyreoglobulinie. Do karty było dołączone moje zdjęcie usg jednego z płatów i kawałek jakby środkowej części (tchawicy) gdyż lekarz chciał ująć na zdjęciu tę drobną zmianę w okolicy cieśni. lekarz powiedział, że moja tarczyca jest trochę mała (tak zresztą jak się dowiedziałam wcześniej od djfafa :) i że obraz jest za ciemny, stwierdził, że u młodej osoby powinien być dużo jaśniejszy (stąd ten opis o zmniejszonej echogenniczności) i lekarz stwierdził, że ten mój gruczoł jest pokryty jakby guzkami, pęcherzykami. Zbadał też słuchawkami okolice tarczyce i stwierdził, że jest niewielki świst krtaniowy (choć na pierwszej wizycie tego nie stwierdził).
Zapytałam wprost o jego zdanie odnośnie leczenia w takim przypadku jak mój bo ja sama znałam 2 interpretacje:
1) jedni lekarze twierdzą, że pomimo prawidłowych hormonów tarczycy a przy występowaniu objawów np. niedoczynności należy ją leczyć
2) jeśli hormon TSH (jako najbardziej czuły) jest w normie (dla kobiety starajacej się o ciążę poniżej 2) i jednocześnie występują dodatnie przeciwciała to nie ma to znaczenia klinicznego. Ponoć objawy ze strony tarczycy mogą wystąpić tylko i wyłącznie wówczas, gdy poziomy hormonów nie są wyrównane, a "dodatnie" przeciwciała nie przyczyniają się do wystąpienia żadnych objawów.

Wygląda na to, że lekarz jest zwolennikiem pierwszej wersji, choć sam stwierdził, że jakby skonsultował ten przypadek ze swoimi kolegami "po fachu" to zdania byłyby podzielone. Właściwie teoretycznie mógłby teraz tak zrobić, że wypisałby informację dla lekarza rodzinnego kierującego do specjalisty, że wskazana kontrola np. za rok, ale on jest zwolennikiem próby leczenia jeśli pacjent zgłasza jakieś objawy. Oczywiście nie daje pewności, że lek pomoże, bo może się okazać że odczuwalne objawy sa innej przyczyny, ale jak sam stwierdził, że można spróbowac podać małą dawkę hormonu i prowadzić obserwację, czy jakieś objawy się zmniejszą i jak w ogóle zareaguję.
Także stanęło na tym, że dostałam do stosowania po pół tabletki rano lek Letrox i za 2 tygodnie do kontroli. Także ocena leczenia ma polegać na obserwacji moich subiektywnych objawów i jest niejako eksperymatalna, ale z nadzieją, że jednak leczenie się opłaci.
Czy mogę prosić o wyrażenie opinii czy postępowanie lekarza jest prawidłowe i czy rzeczywiście w mojej sytuacji warto byłoby spróbować suplementację lewotyroksyną?


Dziękuję serdecznie i pozdrawiam:)
loni
djfafa
napisał/a: djfafa 2011-05-19 14:45
Ale przecież dostałaś lewotyroskynę (Letrox).
W mojej ocenie działanie lekarza jest jak najbardziej prawidłowe, zesztą takie leczenie zasugerowałem wyżej. Tylko jedno ale, 2 tygodnie to zdecydowanie za mało aby ocenić czy leczenie przynosi poprawę. Powiem więcej przez pierwsze 2 tygodnie możesz czuć się zdecydowanie gorzej i odczuwać negatywne objawy ze strony układu sercowego (kołatanie itp.). Tak więc pierwsze badania powinny być za mminimum 6 tygodni, a nawet później.
napisał/a: loni1 2011-05-19 14:59
Tak tak lek dostałam, tylko jeszcze chciałam się upewnić, że wszystko wygląda ok (proszę wybaczyć, ale przez moje problemy mam bardzo ograniczone zaufanie do lekarzy ;)
Ta wizyta po 2-óch tygodniach też wydawała mi się za szybka, ale ona ma być bardziej pod kątem oceny samopoczucia na lekach (lekarz właśnie wspominał o kołataniu serca jako ewentualnych działaniach niepożądanych) i nie mam robić żadnych badań narazie, także to tylko taka jakby weryfikacja jak toleruję leki. Także zacznę brać lek i w zależności od samopoczucia wtedy ustalę wizytę, może rzeczywiście nie będzie konieczności aby tak szybko odwiedzać lekarza ;)
Jeszcze tylko dodam, że lekarz wspominał o zmianie dawki z czasem, w tym momencie mam 25 (pół tabl) ale docelowo chyba ma być więcej. Ile mniej więcej powinno trwać leczenie tą najmniejszą dawką lewotyroksyny? I rozumiem, że kontrolne badania należy wykonać najwcześniej po 6 tygodniach?

Pozdrawiam :)
djfafa
napisał/a: djfafa 2011-05-19 15:08
12,5 mcg lewotyroksykny do dawka możliwa do stsosowania wyłącznie w celu adaptacji organizmu nie do leczenia bo jest po prostu za mała.
Wyniki najszybciej po 6 tygodniach ale pełnej dawki a nie 12,5 mcg.
napisał/a: loni1 2011-05-19 15:12
djfafa napisal(a):12,5 mcg lewotyroksykny do dawka możliwa do stsosowania wyłącznie w celu adaptacji organizmu nie do leczenia bo jest po prostu za mała.
Wyniki najszybciej po 6 tygodniach ale pełnej dawki a nie 12,5 mcg.

ok, rozumiem, a ile w takim razie powinna trwać adaptacja organizmu na tej małej dawce i od kiedy wskazana zmiana na wyższą dawkę?
djfafa
napisał/a: djfafa 2011-05-19 19:55
loni napisal(a):
djfafa napisal(a):12,5 mcg lewotyroksykny do dawka możliwa do stsosowania wyłącznie w celu adaptacji organizmu nie do leczenia bo jest po prostu za mała.
Wyniki najszybciej po 6 tygodniach ale pełnej dawki a nie 12,5 mcg.

ok, rozumiem, a ile w takim razie powinna trwać adaptacja organizmu na tej małej dawce i od kiedy wskazana zmiana na wyższą dawkę?


Nie ja ustalam dawkę, może lekarz ma doświadczenie w leczeniu takimi małymi dawkami. Tutaj trzeba stosować się do jego zaleceń, tylko informuję Cię, że to bardzo mała dawka i nie spotkałem się aby była wykorzystywana terapeutycznie u osób dorosłych.
napisał/a: loni1 2011-05-19 22:04
Rozumiem i bardzo dziękuję za wszelkie informacje :)
Oczywiście będę się słuchać lekarza ;) ale nie zaszkodzi poszerzać swoją wiedzę z innych źródeł :)
Wiem, że ta moja dociekliwość dla niektórych jest męcząca, ale taka już moja natura ;)
Pozdrawiam serdecznie !