Jak dalej żyć?

napisał/a: whenigotosleep 2010-08-12 15:56
Witam, jestem tu po raz pierwszy, ponieważ poczułem potrzebę opowiedzenia komuś o moim problemie. Mianowicie od wielu lat spędzam życie samotnie w tym sensie, że nawet próba wyjścia na dwór sprawia mi problem, boję się ludzi, ich opinii na mój temat i jeżeli coś widzą że jest nie tak ze mną (np. metka wystaje z koszuli) to nawet cichych podśmiechówek ze mnie. Strasznie mnie to irytuje i jeżeli już takie coś się zdarzy to nie mogę przez dłuższy okres czasu o tym zapomnieć i tym bardziej zamykam się w sobie. Nie lubię też jeździć środkami miejskiej komunikacji, ponieważ nie lubię jak ktoś sie na mnie patrzy. Boję się bić nawet z młodszymi od siebie i jeżeli już ma dość do bicia to wole się wycofać. Jestem chudy bo od tego ciągłego stresu nie mogę jeść. Nie umawiam się z dziewczynami, jedynie po alkoholu nawet jak się umówię to potem jak wytrzeźwieje wymyślam wymówkę żeby nie iść i żeby w ciszy w domu posiedzieć. Denerwuje się dosłownie wszystkim, wyjściem do sklepu, do bankomatu, a już najgorzej mam jak nie znam danego miejsca to wtedy samo wyjście z domu zajmuje mi najwięcej czasu. W pociągu lubię siedzieć sam w przedziale a jeżeli już ktoś się dosiądzie serce mi straszliwie wali aby tylko o nic mnie się nie pytał i w ogóle nie patrzył się na mnie. Ostatnio przychodziły mi do głowy pomysły samobójcze, ale boję się, że moi rodzice i najbliższa rodzina mogłaby to strasznie przeżyć. Nawet spotkania z najbliższymi znajomymi początkowo powodują u mnie straszne zdenerwowanie. Oprócz tego przy ludziach trzęsę się cały. Powiedzcie co mam robić bo to już zbyt długo trwa i nie wiem jak długo jeszcze z tym wytrzymam.
napisał/a: niezapominajka89 2010-08-12 16:16
Witam,
To samo zaczęło się u mnie 3 lata temu. spadło na mnie jak grom z jasnego nieba. Nie wiedziałam co mi jest. Zaczęłam studia, wszystko było dobrze, jednak po pierwszym semestrze przestałam chodzić na zajęcia bo czułam taki jakby wewnętrzny lęk, przed czym? sama nie wiem, przed wszystkim. Przestałam spotykać się ze znajomymi, żadnych imprez, nawet spotkań na kawę. Dobrze się czułam tylko we własnym domu, sama lub z narzeczonym, gdy przychodził ktoś w odwiedziny to od razu czułam taki lęk i robiło mi się strasznie niedobrze. Wybrałam się do lekarza, dużo mnie to kosztowało... pierwszy lekarz przepisał mi... WITAMINY!!!
Drugi lekarz przepisał mi PERSEN.. poszłam do kolejnego i przepisał mi coś na serce i jakiś lek uspokajający, nie pamietam nazwy.
Oczywiście nic nie pomogło... Kiedy mówiłam o tym wszystkim rodzinie, znajomym to czułam, że mnie olewają, myśleli, że sobie wkręcam i że mi przejdzie. W końcu zaczęłam "sama się leczyć", pomału zaczęłam wychodzić z domu, najpierw do sklepu, potem troche dalej. Też pierwsze co robiłam to siedzialam na czacie, forum. Teraz już nie mam żadnych objawów. "Przeszło mi" i boję się, że kiedyś znowu to na mnie spadnie. Myślę, że to jakaś nerwica lękowa. Wiem co czujesz. Jednak jeśli dopadły Cię myśli samobójcze, musisz się przemóc i pójść do psychologa lub psychiatry.
napisał/a: niezapominajka89 2010-08-12 16:25
Fobia społeczna inaczej nazywana socjofobią, nerwicą społeczną, chorobliwą nieśmiałością charakteryzuje się dużym lękiem przed zwyczajnymi sytuacjami społecznymi, takimi jak spotkanie z innymi osobami czy przebywanie w miejscu publicznym.

Objawy fobii społecznej
Charakterystycznym dla tej choroby jest duży lęk przed odbieraniem telefonów jak i telefonowaniem do kogoś. Chory również panicznie boi się wystąpień publicznych, spożywania posiłków w miejscach publicznych, rozmawianie z nowo poznanymi osobami, pracowania podczas obserwacji przez inne osoby. Ludzie cierpiący na fobię społeczną prowadzą samotny tryb życia a załatwianie codziennych spraw takich jak zakupy, wizyty u lekarza czy wizyty w banku są dla nich powodem wielkiego stresu. Mijanie nawet ludzi na ulicy wzbudza w nich lęk.

Zaburzenia mogą zacząć się już w dzieciństwie i zazwyczaj przybierają na sile w okresie dojrzewania. Często u chorego występują objawy somatyczne takie jak przyśpieszone bicie serca, czerwienienie się, pocenie się, zawroty głowy, drżenie, usztywnienie mięśni, czasem mrowienia, trudności w oddychaniu, szum w uszach, nudności, parcie na mocz i stolec..

W leczeniu fobii społecznej stosuje się zarówno psychoterapię jak i leczenie farmakologiczne, o ile to pierwsze daje nikłe rezultaty, o tyle leki działają skutecznie ale tylko w doraźnych sytuacjach.
Istnieją również preparaty (paroksetyna) które podaje się choremu przez kilkanaście miesięcy i te zazwyczaj maja stanowczo dłuższy efekt działania.
napisał/a: whenigotosleep 2010-08-12 16:35
dziękuję za odpowiedź i rzeczywiście wszystkie te objawy, które wymieniłaś dotyczą mojej osoby. Teraz napewno wybiorę się do specjalisty, chociaż i to łatwe dla mnie nie będzie ale jakoś dam radę. pozdrawiam i jeszcze raz dziękuje za szybką odpowiedź
napisał/a: k23 2010-08-14 00:37
To nie psychoterapia daje marne wyniki, tylko ludzie, ktorzy dzialaja, a raczej nie potrafia dzialac. To ludzie sa skuteczni lub nie. Powiem wam przyklad osoby, ktora znam bardzo dobrze. Chlopak dostal diagnozy: nerwica wegetatywna, socjofobia i choroba afektywna dwubiegunowa. Przed wyjsciem z domu mial juz psychosomatyczne objawy lęku, w tym bole brzucha, zdarzaly sie takze torsje. Dostawal tabletki, ktore oczywiscie pomagaly niwelowqc objawy ale po odlozeniu stan wracal. Wiecie dlaczego? Bo problem nie tkwil w ciele tylko w przekonaniach umyslowych. Mysli zarazaly organizm. Leczono organizm, a nie szkodliwe mysli. Przyszedl w koncu moment kiedy juz stanal na progu wytrzymalosci i wyzwolil wszystko co w nim siedzialo. Mial dosc tych wszystkich chorob i chcial sie tego pozbyc. Wkurzyl sie na wszystko i stwierdzil dosc! Nie pomogli specjalisci, bo trafil na niewlasciwych. Dostal diagnozy, zamiast rozwiazan. Mnostwo ludzi szuka przczyn jakby to w czyms mialo pomoc. Diagnozowanie tego typu zaburzen dalo w jego przypadku nic wiecej jak tylko szuflady do ktorych poszczegolni specjalisci go wrzucali. W koncu po latach poszukiwan odnalazl swoja droge do czucia sie naprawde dobrze. Zrbil tak gdy sie dowiedzial ze nie musi z tym zyc. Nikt mu po prostu wczesniej nie powiedzial ze jeli dostanie diagnoze, to moze jej nie przyjac i wyrzucic te fobie czy stres. Bo tamci ludze polegali na technikach, czy opisach ktore mialy dzialac. Gdy tylko sie dowiedzial, ze nie musi z tym zyc a diagnoza oznacza jedynie ze ktos spisal te konkretne zachowania, bez opisu zmiany wyrzucil kazde z zaburzen do smieci. Jest pewien prog po przekroczeniu ktorego czlowiek zaczyna dzialac sam bo ma juz serdecznie dosyc tego ze boi sie isc sam do sklepu. Te rzecsy to nic innego jak historyjki stworsone przez umysl. Tamten facet najpierw uwierzyl ze ma problem i zyl tak jakgdyby go musial miec. Potem gdy sie dowiedzial ze mozna inaczej i mozna wierzyc ze jest sie zdrqym bo to dokladnie takie samo przekonanie, wyrzucil wiare w problemy i przyjal wiare w zdrowie, bo po prostu zapewnialo mu to wieksza wolnosc i mozliwosci. Do kontaktow z ludzmi potrzebujesz umiejetnosc komunikacji, ktorej mozna sie nauczyc. Do wiekszej wiary we wlasne mozliwosci trzeba wyrzucic ograniczajace przekonania, czyli np takie ze leki pomoga, albo ze w ogole jestes chory. Tutaj masz schemat ktory pomoze Ci rozniesc przekonania, ktore sa szkodliwe:
http://commed.pl/jesli-szukasz-pomocy-dla-siebie-lub-kogos-zajrzyj-tutaj-vt39975.html?hilit=jesli%20szukasz%20pomocy%20zajrzyj

Tamten chlopak zrozumial ze to co robil, to wyuczyl doskonale nawyk do dostrzegania problemu i czucia sie zle, tak, ze stal sie w tym mistrzem. To czego potrzebowal, to zamiast wyrabiania sobie nawykow bezradnosci i czucia sie zle, po prostu wiedziec jak mozna te rzeczy zobaczyc w innym swietle. To ze ktos znajdzie w sobie cechy socjofoba, nie rozwiaze problemu w kontaktach z innymi. Jesli zlamiesz te negatywne mysli ktore tworzysz, by tak sie czuc i zamiast nich pomyslisz o sobie, w takiej wersji, ktora chcesz sie stac, tylko wyobraz sobie jakby to bylo? Tego mozna sie nauczyc, i tak samo wyrbic sobie nawyk. Przuczyc zdolnosci na cos korzystniejszego, bo to Ty dzialasz, nie techniki. Ty masz umiejetnosci i cale zycie czysz sie nowych, ale nikt nie mowi tego, ze mozna zyc bez tych szufladek, prowadzac zycie, takie jakie chcesz. Teraz masz te wiedze, ale potrzeba ja wykorzystac w dzialaniu. Jesli macie pytania to piszcie. Powodzenia
napisał/a: whenigotosleep 2010-08-18 17:58
wszystko fajnie, ale wcale nie jest łatwo czegoś się nauczyć bez jakichś rad i wskazówek kogoś obok, więc dalej nie wiem jak z tym walczyć?
napisał/a: k23 2010-08-18 19:33
Wejdz w ten temat:
http://commed.pl/jesli-szukasz-pomocy-dla-siebie-lub-kogos-zajrzyj-tutaj-vt39975.html?hilit=jesli%20szukasz%20pomocy%20zajrzyj

Tam masz taki formularz. Przerob nim ograniczajace mysli. Jest cwiczenie na pozbycie sie negatywnych emocji. Popraktykuj i zwroc uwage jak w miare sprawniejszej praktyki znika lek
napisał/a: twitii27 2010-08-19 21:41
hm,...dobrze powiedziane panie
napisał/a: psycholog3 2010-08-20 13:43
Objawy, które opisujesz tak na "pierwszy rzut oka" wyglądają na zaburzenia lękowe, jeśli są już tak nasilone, że przychodzą ci myśli samobójcze to mogą być potrzebne na początek leki - najlepiej przepisane przez psychiatrę, warto też rozważyć podjęcie psychoterapii, w większości większych miast istnieją ośrodki oferujące bezpłatne leczenie, w przypadku nasilenia lęków lub myśli samobójczych można skorzystać z doraźnej pomocy punktu lub ośrodka interwencji kryzysowej, które działają w każdym powiecie, pracują tam psycholodzy znający się na doraźnej pomocy i wsparciu w kryzysowych sytuacjach, można też pracować nad swoim myśleniem czy ćwiczyć za pomocą behawioralnych metod radzenie sobie z lękiem, jednak profesjonalna terapia może okazać się niezbędna. powodzenia


www.psychoterapia-zabrze.pl
napisał/a: whenigotosleep 2011-09-13 10:08
Z samego początku chciałbym przeprosić, że odświeżam temat, ale nie jest dobrze, a nawet gorzej niż w zeszłym roku :/ Zacząłem pić alkohol i to codziennie, i nie mogę z tym skończyć. Mam nawet myśli, aby wziąć garść uspokajaczy i odlecieć... co robić?
napisał/a: Agusia1982 2011-09-13 10:18
A ja mam takie pytanie....
CO ZROBIŁEŚ PRZEZ TEN CZAS BY CZUĆ SIĘ LEPIEJ?
Proszę odpowiedz jakie stosowałeś metody by sobie pomóc,jak walczyłeś przez ten czas?