Jestem ofiarą przemocy

napisał/a: krnl 2012-11-11 21:03
W dzieciństwie (oraz wieku nastoletnim) byłam ofiarą przemocy fizycznej oraz psychicznej o dużym nasileniu ze strony samotnie wychowującej mnie matki.

Obecnie mam prawie 23 lata i mimo wieku w dalszym ciągu nie radzę sobie z konsekwencjami tamtych wydarzeń.


Moimi najbardziej uciążliwymi objawami są tzw. flashbacki, czyli krótkie urywane sceny z najbardziej traumatycznych
wydarzeń, pojawiające się niekontrolowanie w moim umyśle. W momencie gdy doświadczam takiego "powrotu" staję się
absolutnie bezsilna - mogę jedynie zwinąć się w kłębek i płakać jak dziecko. Nietrudno sobie wyobrazić jak mocno
utrudnia to wszystko, biorąc pod uwagę, że nad tym nie panuję.
Nie wspominam już o oczywistych objawach psychicznych, takich jak bardzo niska samoocena i nawracające myśli o zakończeniu życia.


Głównym powodem dla którego piszę o tym tutaj jest fakt, że nie jestem zdolna absolutnie pod żadnym pozorem przyznać
się "na żywo" do tego, że doświadczyłam przemocy, ani znajomym ani nawet lekarzowi w gabinecie psychiatrycznym,
w związku z czym nie potrafię poprosić o pomoc (a już parę razy próbowałam).

Zmierzając do sedna - w miarę upływu czasu zaczynam zdawać sobie sprawę, że problem jest bardzo poważny i znacznie utrudnia mi normalne funkcjonowanie. Jestem świadoma tego, że potrzebuję pomocy, ale w związku z tym co napisałam powyżej - nie jestem w stanie jej uzyskać. Domyślam się, że najczęstszymi poradami jakie otrzymam będą takie aby porozmawiać z kimś bliskim komu bardzo ufam - w związku z tym zaznaczam z góry, że nie mam takich osób (co również jest konsekwencją tego co przeżyłam w dzieciństwie - odczuwam strach przed ludźmi, a oni z kolei czują ode mnie tzw. złą aurę i mnie unikają).

Co robić w takim przypadku? Czy istnieje możliwość polepszenia jakości mojego życia bez wspominania o tamtych wydarzeniach komukolwiek, być może za pomocą odpowiednich leków? Naprawdę zaczynam coraz mocniej czuć, że sobie z tym nie poradzę.
napisał/a: ratownik_0395 2012-11-12 18:26
Hej :) Byłoby dobrze, gdybyś jednak z kims porozmwiała - wiem, jest to bardzo trudne i domyślam się, że to dla Ciebie dość intymna sprawa, ale uwierz mi, że psychiatra, psycholog naprawdę bardzo dużo spraw w swoim życiu widzieli i to nie jest dla nich żaden problem wysłuchać Cię, pomóc, pocieszyć. Oni są od tego żeby Ci pomóc. Uwierz w Siebie. Jesteś napewno bardzo inteligenta, mądra, ładna i dajesz sobie świetnie radę. Stań przed lustrem i pomyśl, że ta osoba o kim myślisz to ktoś obcy - ty taka nie jesteś i daleko Ci do niej. Uwierz w siebię i ciesz się każdą chwilą a będzie dobrze. Powodzenia :)
napisał/a: krnl 2012-11-12 21:15
Problem polega niestety nie tylko na blokadzie i wstydzie, który odczuwam przy poruszaniu takich tematów, ale również na tym, że wywołują one we mnie bardzo silne emocje, a ostatnią rzeczą jakiej bym sobie zyczyła to zacząć płakać przy kimś jak małe dziecko.

Niestety nie posiadam żadnej z wymienionych przez Ciebie cech, ale to już inny temat.
napisał/a: ratownik_0395 2012-11-12 21:25
Posiadasz i jestem tego pewien, że tak jest. Możesz znaleźć jakiegoś lekarza w innym mieście, żeby nie czuć się źle. Pamiętaj, że czasami warto się komuś wypłakać - najlepiej obcej osobie. Uwierz w siebie i daj sobie szansę :) Głowa do góry będzie dobrze
napisał/a: kruq 2012-11-20 01:47
Opisywane przez Ciebie "flashbacki" to typowy objaw Zespołu Stresu Pourazowego. Na temat Post-Traumatic Stress Disorder (PTSD) nie będę się rozpisywać, w internecie powinnaś znaleźć sporo informacji. Można tu jedynie nadmienić, że w leczeniu PTSD stosowane są tabletkami (SSRI lub TLPD) z dosyć dużym powodzeniem. Kluczowa dla sytuacji jest wizyta u specjalisty, i podzielenie się z nim swoim problemem. Im dłużej się będziesz wahać, tym ciężej Ci będzie z tego wyjść. Zasada działania jest tu taka, że im więcej lat żyjesz z tym problemem, tym bardziej się z nim oswajasz i mocniej się z nim utożsamiasz. PTSD jest uciążliwe pod wieloma aspektami takimi jak; praca, wychodzenie o zmroku, spotkania z przyjaciółmi. W najbardziej skrajnych formach tego zaburzenia, można notować wpadanie w szał, histerię na skutek czynnika kojarzonego ze źródłem pierwotnego stresora. Fenomenem tego zjawiska jest zawsze taki czynnik stresowy, którego nie doświadcza większość ludzi na etapie swojego życia. Dla przykładu, może to być gwałt, bycie zakładnikiem itp. Na to choruje bardzo duży odsetek żołnierzy. Walcząc na froncie, widzą każdego dnia jak ktoś ginie, mają na twarzy niekiedy krew przyjaciela który ocalił jego życie.

Na mój prosty rozum, rozwój PTSD jest różnicą pomiędzy czynnikiem stresowym, a własnymi możliwościami adaptacyjnymi. Mówiąc prościej, im większy szok tym głębsza dziura w psychice, i im większy szok, tym dłużej ofiary ukrywają to co tak właściwie się stało.
napisał/a: krnl 2012-12-09 16:02
Rozumiem, że to uciążliwe kiedy w kółko powtarzam to samo, ale ja naprawdę próbowałam wielokrotnie wspominać o tym podczas wizyty u lekarza i jeszcze nigdy mi się nie udało. Nie potrafię powiedzieć o tym wprost, a nie trafiłam nigdy na lekarza, który by się czegokolwiek domyślił i sam próbował wyciągnąć jakieś informacje. Rozumiem to i zdaję sobie sprawę z tego, że potrzebuję specjalisty ale jestem w kompletnym pacie, bo nie potrafię z żadnym normalnie rozmawiać.

Szczerze mówiąc nigdy nie myślałam o pstd, chociaż zjawisko jest mi znane. Czy możesz powiedzieć jakimi konkretnymi lekami można sobie z tym poradzić?
napisał/a: kruq 2013-01-19 01:44
krnl napisal(a):Czy możesz powiedzieć jakimi konkretnymi lekami można sobie z tym poradzić?


To już zadanie dla lekarza. Poza tym, co Ci z tego, że będziesz znała nazwy leków, jak i tak ich nie zdobędziesz bez wizyty u odpowiedniego lekarza ?

Im później zareagujesz w Twojej sytuacji, tym trudniej będzie Ci się z niej otrząsnąć. Prawdziwy jednak problem pojawi się dopiero jak się z kimś zwiążesz (...)
napisał/a: ardnaskela199 2013-01-30 22:23
krnl, myślałaś może o tym, żeby swoje problemy przelać na papier i w takiej formie wręczyć je lekarzowi?
Zacznij od tego, że masz problem, że ciężko Ci o tym rozmawiać, dlatego postanowiłaś nieco ułatwić sobie start.
napisał/a: krnl 2013-04-06 02:27
kruq napisal(a):Prawdziwy jednak problem pojawi się dopiero jak się z kimś zwiążesz (...)


Tak się składa, że od czasu kiedy pisałam tu ostatnio rozpoczęłam związek i niestety jest tak jak mówisz - są problemy, z którymi sobie nie radzę i szczerze mowiąc nawet nie mam pojęcia jak mogłabym.

ardnaskela199 napisal(a):krnl, myślałaś może o tym, żeby swoje problemy przelać na papier i w takiej formie wręczyć je lekarzowi?
Zacznij od tego, że masz problem, że ciężko Ci o tym rozmawiać, dlatego postanowiłaś nieco ułatwić sobie start.


Tak, raz tak zrobiłam ale nie odważyłam się wręczyć mu tej kartki.
napisał/a: magda.sz 2013-06-04 18:47
do krnl:

Jeśli to pomoże to powiem Ci, że też jestem ofiarą przemocy fizycznej i psychicznej tylko w wykonaniu ojca.
Przeżyłam piekło na ziemi.Ojciec tłukł mnie jak mokre żyto, latałam po ścianach i chodziłam z podbitymi oczami. Nie mówiąc już o tym, że zawsze byłam nikim delikatnie mówiąc i przeszłam próbę samobójczą - wiedz, że nie warto, ja to już wiem :).
W chwili obecnej mam 34 lata i jakoś sobie radzę mimo problemów, które uatrakcyjniają moje życie :).
Jeśli chcesz ze mną pogadać to nie ma sprawy daj tylko znać. Może będzie Ci łatwiej podejmować różne decyzje bo będziesz wiedziała, że innych też to dotknęło.
Na chwilę obecną już Ci mogę pogratulować bo po pierwsze zdałaś sobie sprawę, że masz problem i szukasz pomocy, a po drugie już napisałaś o tym problemie na forum :) więc teraz kolej na następne posunięcie.
Trzymaj się
Magda
napisał/a: marzena551 2013-06-28 11:21
krnl napisal(a):
kruq napisal(a):Prawdziwy jednak problem pojawi się dopiero jak się z kimś zwiążesz (...)


Tak się składa, że od czasu kiedy pisałam tu ostatnio rozpoczęłam związek i niestety jest tak jak mówisz - są problemy, z którymi sobie nie radzę i szczerze mowiąc nawet nie mam pojęcia jak mogłabym.

ardnaskela199 napisal(a):krnl, myślałaś może o tym, żeby swoje problemy przelać na papier i w takiej formie wręczyć je lekarzowi?
Zacznij od tego, że masz problem, że ciężko Ci o tym rozmawiać, dlatego postanowiłaś nieco ułatwić sobie start.


Tak, raz tak zrobiłam ale nie odważyłam się wręczyć mu tej kartki.


A mogę spytać jakie masz problemy w związku?