Kłopoty z diagnozą

napisał/a: SZEMkel 2007-08-12 15:36
Mój znajomy (19 lat) jakieś dwa tygodnie temu znalazł się w szpitalu, na neurologii. Objawy: mrowienie odczuwalne po jednej stronie ciała. Po rezonansie lekarz prowadzący stwierdził stwardnienie rozsiane. Zrobiono mu punkcję, pobrano płyn mózgowo-rdzeniowy i przesłano do Warszawy. Jednak OB wykazało ostry stan zapalny. Lekarz nie jest pewien diagnozy, podejrzewa zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. Podaje mu antybiotyki. Moje pytanie brzmi: skoro skuteczność diagnozowania SM przy użyciu rezonansu magnetycznego wynosi 90%, to czy mój znajomy może nie mieć SM? Czy zapalenie opon może dać w rezonansie wynik podobny do SM? Czy badanie płynu mózgowo-rdzeniowego może ostatecznie rozwiać wątpliwości? Z góry dziękuję za pomoc.
napisał/a: Christine1 2007-08-13 09:54
Niestety... w diagnozie lekarz może się pomylić, nawet na podstawie rezonansu.
Podobnie było z moją koleżanką. - Po silnym stresie zaczęła odczuwać niedowład nóg. Trafiła do kliniki neurologicznej. Zrobiono jej punkcję z kręgosłupa, pobierając płyn mózgowo-rdzeniowy i wykonano różne inne badania. Została wypisana ze szpitala z diagnozą - stwardnienie rozsiane.
Gdy była na kontroli, inny lekarz wykluczył SM. Za to wykrył ogniska zapalne w rejonie rdzenia kręgowego. Podobno nic nie można było z tym zrobić i te ogniska zapalne miały tam pozostać do końca życia.
Koleżanka cierpiała na straszne bóle głowy po punkcji i bóle kręgosłupa. Brała pewien lek, kilka razy dziennie, przez kilka tygodni - przeciwzapalny i przeciwbólowy, dostępny w aptece bez recepty (którego nazwy tu nie przytoczę, bo nie wiem czy w tej sytuacji mogę).
Na kolejnym badaniu kontrolnym, okazało się, że ogniska zapalne zniknęły

Obecnie do objawów, jakie ma od dawna koleżanka, dołączyły się nowe, wskazują na to, że koleżanka ma NF1 - plamy plamy cafe au lait i piegowate przebarwienia ma od zawsze; teraz dołączyły się drobne grudki (włókniaki?) na twarzy... ale jest to moje przypuszczenie - żaden lekarz tego jeszcze nie stwierdził.
Ciekawa jestem, dlaczego przez tyle lat żaden lekarz nie zwrócił uwagi na te objawy, szczególnie, że plamy plamy cafe au lait występowały u jej ojca, który zmarł na wylew oraz takie plamy (i to dość duże) ma jej rodzony brat.

To przykre, ale chociaż mamy XXI wiek, to medycyna w Polsce nadal nie jest na wysokim poziomie, a wiedza na temat NF jest tragicznie niska