Kobieta największym wrogiem kobiety?

aniwey
napisał/a: aniwey 2014-06-13 15:16
Dziewczyny, skąd się wzięło powiedzenie, że największym wrogiem kobiety jest druga kobieta?

Ja uważam, że to trochę niesprawiedliwe. Znam wiele fajnych babek, które zawsze mi pomogą, mam kilka przyjaciółek. Z drugiej strony, kobiety same nakręcają tę spiralę, niepochlebnie się o innych kobietach wyrażając. Z góry zakładają, że będzie im się źle współpracowało z inną babką, bo jest babką, a nie facetem.

Jakie są Wasze doświadczenia?
napisał/a: alinka1976 2015-01-14 11:28
ja zauważyłam że im więcej kobiet w jednym miejscu pracy tym więcej konfliktów i zawiści. Z facetami łatwiej pracuje się w grupie, potrafią współdziałać i chętniej pomagają, dzięki czemu praca staje się łatwiejsza. Inne są relacje między kobietami na gruncie prywatnym a inne na zawodowym. Kiedyś kobiety nie robiły kariery a odkąd zaczęły w większości starają się za wszelką cenę udowodnić że są niezastąpione i najlepsze i że wszystko mogą zrobić samodzielnie. Faceci mają mniejsze parcie i wiedzą że lepsze efekty można osiągnąć wspólnie.
warriorka
napisał/a: warriorka 2015-01-14 14:29
Ja jestem byłym sportowcem, więc w towarzystwie kobiet spędziłam kupę lat. Powiem tyle: ludzie są różni, lubię ich bądź nie lubię z powodu ich charakteru, a nie płci. Poznałam dziewczyny świetne i beznadziejne. Ale chyba rzeczywiście facetom łatwiej pracować w grupie, bo zawsze w takich grupach byli: wojsko, zespoły sportowe itp., a kobiety przez wieki zamknięte były w gronie rodziny, nie miały tak wykształconego poczucia wspólnoty (poza własną rodziną).
napisał/a: alex87 2016-01-25 09:36
Wiesz moim zdaniem to nie zależy od płci tylko od charakteru danej osoby. Jest po prostu pewna pula cech charakteru, która lepiej unikać :P. Źle będzie się współpracowało, jeśli osoba jest kłótliwa, lubiąca konflikty, plotki, zawistna, obrażalska. I jeśli ktoś ma takie cechy to obojętnie czy to będzie kobieta czy mężczyzna to lepiej uciekać :P. Może to powiedzenie się utarło ze względu na wyobrażenie, że osoby tej samej płci bardziej ze sobą rywalizują?
nawiaa
napisał/a: nawiaa 2016-01-25 20:01
Ja też zgadzam się, że to kwestia charakteru, a nie płci.
napisał/a: monika_malec 2016-02-25 14:12
Ja w oparciu o własne obserwacje i doświadczenia, mogłabym się z tym zgodzić. Miałam w życiu sporo koleżanek i zawsze dochodziło do kłótni między nami/nimi. Kwestia płci wydaje mi się tutaj o tyle istotna, że jak faceci się pokłócą, to dadzą sobie po razie i potrafią usiąść wspólnie do butelki. My z kolei lubimy rozpamiętywać, rozdrapywać rany i żywić urazę.
Ale to tylko moje zdanie.
napisał/a: Becia88 2016-02-29 18:35
co w tym jest, większość kobiet chce być lepsza od drugiej i widzi w niej potencjalnego wroga i konkurencję
napisał/a: julencja89 2016-03-08 11:42
To tylko takie gadanie. Z jednej strony mówi się, że kobieta to największy wróg drugiej kobiety, z drugiej, że przyjaźń damsko-męska nie istnieje. I ja się zapytuję - z kim w takim wypadku mamy się przyjaźnić?
napisał/a: fiolunia 2016-03-14 15:32
alinka1976 napisal(a):ja zauważyłam że im więcej kobiet w jednym miejscu pracy tym więcej konfliktów i zawiści. Z facetami łatwiej pracuje się w grupie, potrafią współdziałać i chętniej pomagają, dzięki czemu praca staje się łatwiejsza. Inne są relacje między kobietami na gruncie prywatnym a inne na zawodowym. Kiedyś kobiety nie robiły kariery a odkąd zaczęły w większości starają się za wszelką cenę udowodnić że są niezastąpione i najlepsze i że wszystko mogą zrobić samodzielnie. Faceci mają mniejsze parcie i wiedzą że lepsze efekty można osiągnąć wspólnie.


Jeśli chodzi o miejsce pracy, jestem tego samego zdania! Mam nieprzyjemne doświadczenia z poprzedniej pracy, gdzie na nasz zespół 30 osobowy, 25 to były kobiety. Podłe charaktery, ciągle konflikty, awantury, stresowe sytuacje. Najlepsze zadania udało mi się realizować z facetami i to właśnie z tą piątką mam kontakt do dzisiaj.
napisał/a: Becia88 2016-05-12 14:42
ja jestem tego samego zdania. W poprzedniej pracy zwolnili mnie przez "uprzejmość" koleżanki. Zostałam zwolniona z dnia na dzień, bez słowa wyjaśnienia i tylko krótko że się nie nadaję. Potem się dowiedziałam, że moja koleżanka kablowała na mnie szefowi, wszystkie błędy jakie popełniała ona zwalała na mnie, wymyślała jakieś historie a on w to uwierzył bo z nią był na stopie przyjacielskiej.