Kobietki nie bójcie się operacji tarczycy

napisał/a: malutka40 2010-02-13 22:28
No widzisz kochana to musisz poszukać u siebie dobrego lekarza.
Wejdź na stronę znany lekarz i tam poszukasz.
napisał/a: _Marta_ 2010-05-08 21:47
W międzyczasie okazało się, że mam guzek nie tylko na tarczycy - na szczęście również łagodny, ale mimo wszystko trzeba go usunąć. Wybrałam się do lekarza poleconego przez endokrynologa i operację mam za ponad tydzień (musiałam się zaszczepić przeciwko żółtaczce, dlatego tyle czekałam). Tuż po tej operacji wracam do endokrynologa umówić się na kolejną i liczę na to, że w połowie wakacji będzie już po wszystkim.

Na pewno opiszę wrażenia z operacji. Wy też dajcie znać co się u Was zmieniło.
napisał/a: malutka40 2010-05-09 13:14
Marta cieszę się że masz zmiany łagodne,i trzymam kciuki za operację,odezwij się juz po niej,jak sie czujesz.....pozdrawiam i myslami jestem z Tobą.
napisał/a: jovanaz 2010-05-09 17:04
czesc jestem siedem miesiecy po opercji tarczycy.mialam guzki na szczescie nie byly zlosliwe,usunieto mi tarczyce,biore eutyrox 100 i moja waga caly czas jest wnormie,mam pytanko do kogos kto juz tez jest dlugo po,czy ma czasem a nawet czesto taki dyskomfort w gardle jakby mialy cos w przelyku,mnie to bardzo przeszkadza,czy to kiedys przejdzie.dziekuje bardzo
napisał/a: malutka40 2010-05-09 20:53
jovanaz a mówiłaś o tym lekarzowi,miałaś robione usg? a może też laryngolog !!!!
ja mam poczucie że coś mam w przełyku ale to już od kilkudziesięciu lat........i to niby na tle nerwowym.....a jesli Ty tego nie miałaś przed operacją to musisz poszukać przyczyny.Pozdrawiam
napisał/a: jovanaz 2010-05-09 21:06
wlasnie mnie tez endokrynolog,mowi,ze to na tle nerwowowym,tylko jak tu sie nie denerwowac i dziwi mnie,ze nerwy moga spowodowac takie uczucie.ale dziekuje Ci za te kilka slow
napisał/a: malutka40 2010-05-09 22:40
jovanaz ale powiedz mi miałaś takie uczucie przed operacją?czy dopiero po niej?
napisał/a: teresa2011 2011-11-11 11:16
Jestem po operacji usunięcia lewego płata tarczycy,co powinnam wiedzieć?Proszę o odpowiedź-Teresa
napisał/a: Anasha 2012-03-13 13:39
Witajcie,

przed operacją tarczycy sama szukałam informacji nt. jej przebiegu, dolegliwości po zabiegu, czasu dochodzenia do sił itp. Wiadomo… lekarze nie mają podczas wizyt wystarczająco dużo czasu, by każdemu pacjentowi odpowiedzieć na wszystkie pytania. Dlatego też podzielę się swoim doświadczeniem, które być może dla kogoś będzie pomocne.

Operacja była planowana; powodem był rosnący od wielu lat guzek w jednym płacie tarczycy. Badania nie sugerowały niczego złego, jednak guzek przybierał już za duże rozmiary (miał prawie 4 cm), by mieć całkowite zaufanie np. do wyników biopsji. Prowadzący mnie endokrynolog zdecydował posłać mnie na operację wycięcia jednego płata tarczycy razem z guzkiem. (W takich przypadkach nie ma możliwości wycięcia samego guzka bez płata tarczycy. Żegnając się z guzkiem, żegnamy się z częścią naszego narządu.) Polecono mi prof. dra hab. Ireneusza Kozickiego (Szpital Orłowskiego w Warszawie). Jestem bardzo wdzięczna za polecenie tego lekarza, bo także w moim przypadku okazał się prawdziwym profesjonalistą.

W dniu przyjęcia do szpitala przyszedł do mnie prof. Kozicki, zbadał, wytłumaczył najważniejsze rzeczy i zlecił badania, które wykonano tego dnia (grupa krwi i inne badania krwi, RTG klatki piersiowej, EKG). Ze swoich badań miałam w miarę aktualne USG tarczycy (wykonane ok. 5 mies. wcześniej), wynik ostatniej biopsji i TSH (2 tyg. przed przyjęciem do szpitala). Normalnie operacja byłaby następnego dnia, jednak z powodów organizacyjnych zaplanowano ją na trzeci dzień pobytu w szpitalu. Drugiego dnia odbyłam rozmowę z anestezjologiem, który o wypytał o różne szczegóły i wytłumaczył, na czym będzie polegało znieczulenie ogólne (operacja jest pod narkozą) i intubacja (wprowadza się pacjentowi rurkę przez gardło do tchawicy, by regulować oddychanie podczas operacji – ale to już po znieczuleniu, więc nic się nie czuje), ile będzie wszystko trwało i jak się będę wybudzać. Poinformował też, że ostatni posiłek przed operacją to kolacja poprzedniego dnia, a pić mogę tylko do północy. Wszystko po to, by mieć zupełnie pusty żołądek następnego dnia rano.

W dniu operacji oczywiście już nic nie jadłam i nie piłam. Na ok. 45 przed zawiezieniem na salę operacyjną dostałam proszek na uspokojenie (głupiego Jasia) i zielone wdzianko, w które miałam się przebrać zdejmując z siebie zupełnie wszystko. I w tym kubraczku miałam już leżeć na swoim łóżku, na którym przewieziono mnie na salę operacyjną. Tam poprosili mnie o przejście na łóżko operacyjne i położenie się na nim tylko pod prześcieradłem. Na sali był poznany wcześniej anestezjolog i jeszcze dwie osoby. Jedna pani podłączała do klatki piersiowej różne kabelki i przykładała maskę, przez którą miałam oddychać, a anestezjolog zakładał wenflon wkuwając się w rękę i podał do niego jakieś dwie substancje, po których dość szybko (max. 0,5 min) odleciałam.

Następną rzeczą, którą pamiętam była prośba kierowana do mnie o przeturlanie się z łóżka operacyjnego na moje łóżko szpitalne. Zapytałam jeszcze wtedy, czy wszystko się udało i czy wycięto mi tylko jeden płat (gdyby się okazało podczas operacji, że w drugim też coś siedzi, wycięliby oba). Powiedzieli, że wszystko ok. i że tylko jeden płat jest wycięty. Ale już samo usłyszenie mojego głosu mnie uspokoiło, bo oznaczało, że nie ma uszkodzenia strun głosowych.

Z sali operacyjnej przewieziono mnie na salę pooperacyjną, na której leżałam cały dzień, w którym byłam operowana i noc. Tu głównie spałam, przebudzając się co jakieś 2-4 godz. Podawano mi kroplówki odżywiające i ze środkami przeciwbólowymi. Szyja trochę bolała – fakt, ale nie było tak źle. Wieczorem zdecydowanie bardziej dokuczały mi plecy od ciągłego leżenia na nich. Dlatego ok. godz. 19:00 zdecydowałam położyć się na boku, pomagając trochę rękoma ułożyć się głowie wygodnie. Pacjentów po takiej operacji nie cewnikują, tylko polecają załatwianie swoich potrzeb do basenu czy kaczki. Ja miałam jednak zbyt duże opory przed skorzystaniem z basenu (mimo długich prób), dlatego ok. godz. 21:00 pielęgniarka pomogła mi się ubrać i zaprowadziła mnie do toalety. Wstając czułam się oczywiście trochę słaba, szyja trochę bolała, ale był to ból jak najbardziej do wytrzymania.

Następnego dnia rano mogłam już jeść i pić. Fakt, że przełykanie sprawiało mi duży problem, bo miałam podrażnione gardło od intubacji i ogólnie czułam duży ucisk podczas przełykania. Pokarm w płynnej postaci wchodził jednak dość dobrze. Tego dnia i następnego rano dostałam jeszcze jakieś proszki przeciwbólowe. Wypisano mnie ze szpitala drugiego dnia po operacji rano po zrobieniu jeszcze kontrolnych badań krwi. Zwolnienie dostałam 30-dniowe.

Jeśli zaś chodzi o dochodzenie do siebie, to przez pierwszych kilka dni po operacji nie ruszałam głową w naturalny sposób, początkowo wspierając ją na rękach podczas podnoszenia się z łóżka np. i trzymając trochę pochyloną do przodu, bo wtedy mniej dolegliwości odczuwałam, ale z każdym dniem ruszałam ją coraz śmielej, coraz bardziej mogłam ją odchylać do tyłu i coraz mniejszy ucisk na gardło czułam. Ok. tygodnia zaleczało się podrażnienie gardła po intubacji. Po tygodniu zdjęto mi szwy (nic nie bolało), po kolejnych kilku dniach odpadły ostatnie strupki. Po 2 tygodniach od operacji mogę już masować ranę i wcierać kremy na blizny.
Blizna wygląda ładnie, ma 4-5 cm, jest trochę czerwona jeszcze, trochę twardsza, ale minęło dopiero 1,5 tyg. od operacji, więc jeszcze ma czas do ładnego zagojenia się.

Co najważniejsze, operacja udała się i przeszła bez żadnych komplikacji. Nie miałam nawet podrażnionych strun głosowych, mimo że w trakcie operacji okazało się, że mam strasznie cienkie nerwy (jeden cieńszy od włosa) i łatwo byłoby się gdzieś pomylić i je uszkodzić. Jednak doświadczenie i profesjonalizm prof. Kozickiego pozwoliły uniknąć tego typu konsekwencji. W zasadzie już po samej operacji mówiłam zasadniczo normalnie, trochę ciszej, ale podejrzewam, że to z uwagi na podrażnienie krtani od tej rurki do oddychania. Przez ok. tydzień mówienie, szczególnie głośniejsze, sprawiało mi więcej wysiłku, kasłanie i kichanie bardzo bolało, ale po 1,5 tyg. nie widzę różnicy w porównaniu do stanu sprzed operacji.

Oddział Chirurgii Ogólnej w Szpitalu Orłowskiego w Warszawie oraz samego prof. Kozickiego z czystym sumieniem polecam. Profesor jest nie tylko świetnym chirurgiem, ale ma też pełne szacunku i zrozumienia podejście do pacjenta. Naprawdę ma się poczucie, że ten lekarz prawdziwie interesuje się pacjentem. Nie ma może czasu na długie pogaduchy, ale rzetelnie i kompetentnie informuje o wszystkim, o czym trzeba. Dodam, że w czasie, w którym ja leżałam w szpitalu, Profesor przeprowadził jeszcze 2 inne operacje tarczycy i mimo różnych zaskoczeń takich jak znacznie większy niż na USG guzek, operacje też przebiegły bez komplikacji. Opiekę na Oddziale Chirurgii też oceniam dobrze. Jedynie jedzenie fatalne, ale szpital to nie restauracja, więc nie ma to znaczenia.

Życzę Wam dużo zdrowia i udanych operacji!
napisał/a: smith82 2012-04-15 17:35
Witam mam 29lat

Pół roku temu przeszłam operację lewego płata tarczycy, z powodu guzka. Wcześniej chorowałam na nadczynność tarczycy.
Po operacji przyjmowałam letrox50 i czułam się dobrze, po 3 miesiącach zaczęłam czuć się źle:wahania nastrojów,raz zimno raz gorąco,stany lękowe, stany depresyjne, natrętne myśli ... Wcześniej byłam najszczęśliwszą kobietą na ziemi tryskającą energią, a teraz ktoś mi życie skrada...
Moja pani endo powiedziała, że kiedyś miałam wysoką nadczynność tarczycy wynik 0,001 norma 0,55-4,78 i teraz mój jeden płat tarczycy sobie nie radzi i dlatego się czuję źle. Powiedziała też, że mam za wysokie wyniki tsh. Zmieniła mi letrox50 na euthyrox50 biorę go od 5 tygodni i nadal czuję się źle.

Moje wyniki tsh
2tyg. po operacji 1,4 norma 0,55-4,78 ulU/um
ze stycznia 3,8 norma 0,55-4,78 ulU/um
z marca 2,4 norma 0,55-4,78 ulU/ml

Dodam, że na noc biorę miansec 10mg, ponieważ miałam koszmary i nie mogłam spać.
Nie wiem co robić....
Czy jakieś dodatkowe badania zrobić?

Proszę o pomoc
napisał/a: malutka40 2012-04-20 22:26
Witam

Ja tylko dodam że lekarz endo jak i chirurg który mnie operował byli najlepszymi w WLKP,i to oni mi powiedzieli że obojętnie ile jest guzków i na jakim płacie,koniecznie trzeba wyciąć całą tarczyce.Ja mam wyniki dobre a biorę euthyrox 175 co drugi dzień na zmiane z dawką 150.Nie jestem lekarzem,nie powiem Ci jakie masz jeszcze zrobić badania,jedyne co mogę Ci poradzić to zmienić lekarza.
Pozdrawiam
napisał/a: aniasz0 2012-12-17 09:44
Witam,
Do "malutka 40" : Czy mogłabyś podać dane lekarza w Poznaniu u którego byłaś.