Lęk w nocy

napisał/a: Alicja8764 2019-02-19 23:25
Witam

Czasami w nocy miewam dziwne ataki lęku.Osobliwym faktem jest to,że zdarza mi się to tylko wtedy,kiedy nocuję u mojego chłopaka.Chyba dokładnie tylko 2 razy zdarzyło mi się to u mnie w domu.Mój chłopak mieszka na wsi,w związku z czym wieczorem i w nocy wszędzie panuje przeraźliwa ciemność,myśleliśmy,że ataki lęku są spowodowane właśnie tą ciemnością,ale s mieście pomimo świecących latarni w mieszkaniu czasami też jest naprawdę ciemno,w swoim pokoju śpimy przy zgaszonym świetle i nawet gdy jestem sama,to ataki lęku mnie nie spotykają,śpię spokojnie całą noc.Natomiast prawie zawsze,gdy jesteśmy u mojego chłopaka,to budzę się kilka razy w nocy,często pierwszy atak mam po bardzo krótkim czasie od zaśnięcia,np. 30 minut.Nagle budzę się i przeraźliwie się boję,przyspiesza mi oddech i wpadam w panikę,czuję jakby coś było w pokoju,ale tak nie do końca,raczej czuję to w mojej podświadomości.Nigdy nie obchodzi się bez wybudzenia chłopaka ze snu,o mało nie krzyczę w nocy,zdarza się,że mówię mu,żeby zabrał to coś,z czym śpimy.On się bardzo martwi,ale nie wiemy,co z tym zrobić,szczególnie że u niego w domu bywam od ponad 2 lat,a takie napady miewam już od dłuższego czasu.To chyba raczej nie ciemność powoduje takie ataki,ponieważ przy zapalonej lampce albo całym świetle też je miewałam.Martwi mnie to,ponieważ jakiś czas temu miałam ataki każdej nocy.Zaczęłam brać tabletki uspokajające na sen,bo trudno mi było zasnąć,kiedy chłopak już zasnął przede mną,po prostu zawsze się boję,a takiego problemu nie mam u siebie w domu.Kiedy brałam tabletki,to każdej nocy budziłam się tylko raz,zawsze nad ranem,ale ataków nie miałam,ale tabletki nagle przestały działać i napady wróciły.Już nie wiemy,co mamy robić,czy ktoś miał podobny przypadek?Podczas ataków nic mnie nie boli ani nie dolega poza strasznym lękiem i bardzo szybkim oddechem,tak jakbym nie mogła złapać tchu.
Pozdrawiam
napisał/a: jolkanowak3 2019-02-21 09:12
Takie lęki mogą wypływać z Twojej psychiki, może warto udać się na wizytę do psychologa?