Lekarze też są bezradni..

napisał/a: asia554XopXpl 2007-10-09 20:50
Po miesiącu od urodzenia syna,zauważyłam ,że dziecko zaczęło mi dziwnie charczeć.Najczęściej nasilało się to po karmieniu,po ciepłym wypitym mleku,w nosie dudniło,a kataru nie miał.Poszłam do lekarza,ten zapisał jakieś kropelki,nic nie pomogło.Mineło troche czasu,wezwałam lekarza z polecenia,spojrzał na dziecko,skasował 100zł.za 4min.i kazał robić inchalacje oraz przez 3 tyg.psikać nosek wodą morską.I tak nic nie pomogło.Nie poddawałam się,po jakimś czasie trafiłam na inną p.doktor i ona stwierdziła,że to będzie na podłożu alergicznym.Zapisała ketotifen i jak w 10strzeliła,dziecko sukcesywnie dochodziło do siebie.Problem skończyl się jak syn skończył z 10m-cy.Lek podawałam przez 3 tyg.potem raz na jakiś czas,jak widziałam,że znowu się nasila.Wierzcie mi ani ja nie mogłam spac,ani dziecko i w końcu ktoś poógł,nie odrazu,ale pomógł.Kazdy wpajał,ze to katar,nawet laryngolog,a to byly bzdury.I takich mamy lekarzy.Więc jak wam coś nie pasuje,próbujcie,aż się uda,tak jak mnie.Pozdrawiam.
napisał/a: Renchi 2007-10-09 21:10
Zgadzam się. Tym bardziej, że dwóch lekarzy może mieć przeciwną opinię w tym samym temacie. Ja do opinii lekarzy dodaję jeszcze dużo zdrowego rozsądku.
napisał/a: ZOMAFA 2007-11-08 17:59
asia554@op.pl napisal(a):Po miesiącu od urodzenia syna,zauważyłam ,że dziecko zaczęło mi dziwnie charczeć.Najczęściej nasilało się to po karmieniu,po ciepłym wypitym mleku,w nosie dudniło,a kataru nie miał.Poszłam do lekarza,ten zapisał jakieś kropelki,nic nie pomogło.Mineło troche czasu,wezwałam lekarza z polecenia,spojrzał na dziecko,skasował 100zł.za 4min.i kazał robić inchalacje oraz przez 3 tyg.psikać nosek wodą morską.I tak nic nie pomogło.Nie poddawałam się,po jakimś czasie trafiłam na inną p.doktor i ona stwierdziła,że to będzie na podłożu alergicznym.Zapisała ketotifen i jak w 10strzeliła,dziecko sukcesywnie dochodziło do siebie.Problem skończyl się jak syn skończył z 10m-cy.Lek podawałam przez 3 tyg.potem raz na jakiś czas,jak widziałam,że znowu się nasila.Wierzcie mi ani ja nie mogłam spac,ani dziecko i w końcu ktoś poógł,nie odrazu,ale pomógł.Kazdy wpajał,ze to katar,nawet laryngolog,a to byly bzdury.I takich mamy lekarzy.Więc jak wam coś nie pasuje,próbujcie,aż się uda,tak jak mnie.Pozdrawiam.



Czyli dziecko nie miało kataru?! bo mojemu też charczy i nic nie pomaga ale ma katar ktory mu splywa do oskrzeli i dlatego charczy.szkoda tylko ze nic nie pomaga ani inhalacje z Pulmikortu ani woda morska do nosa. czy ten lek jest na recepte?!
napisał/a: sylwia232 2007-11-21 22:09
Mam do pani pytanie od kiedy stosowaliście ketotifen,i czy dziecko karmione było mlekiem modyfikowanym i czy zmieniliście to mleko na inne?Ja mam ten sam problem z córcią coś charczy w nosku i lekarze rozkładają ręce.A ja się załamuje.
napisał/a: sylwiam35 2007-11-21 22:33
am ten sam problem.moja pediatra stwiedrziła,że to z powodu wiotkośxi krtani u małych dzieci.ale syn ma już 5 mscy a jeszcze czasem się zdaża ,że charczy,zwłaszcza po jedzeniu.Myślałam,że to wydzielina z noska nie może się odksztusić ale teraz się wystraszyłam.
napisał/a: ania_77 2007-11-25 15:02
no ja pomyślałam od razu o wiotkości krtani- bo jeśli to charczenie dotyczy dzieci małych, około 6-8 tygodni to taka jest najczęstsza przyczyna. Ta wiotkość sama mija w wiekiem. U mnie tak "pochrapywał" Łukasz, nic z tym nie robiłam. Tak małe dzieci rzadko mają objawy alergiczne typu katary czy duszność, najczęściej mają skórne przede wszystkim. U nas można zauważyć odwrotny problem- niektórzy pediatrzy wszystko zwalają na alergię i rozpoznają ją u prawie kazdego dziecka. A tak naparwde to np, skaza białkowa dotyczy tylko kilku procent dzieci.