Mam 22 lata i tańczące serce

napisał/a: Ventussi 2012-09-20 17:35
Mother of God...

Potrzebujesz pomocy i to jak najszybciej. Tutaj gołym okiem widać jakieś zaburzenia nerwicowe. Nie lecz się na własną rękę! O to Cię proszę, bo nic nie zdziałasz, a możesz się wykończyć. Piszesz, że w żywności jest chemia - jak to się ma do tego metronidazolu, który zażywasz? Przecież to jest taka chemia, że głowa mała. To jest lek z grupy chemioterapeutyków. Porządny koks. Nie wiem, co próbujesz osiągnąć, ale to się źle skończy. Poszukaj jakiegoś psychiatry albo psychologa, rozplanuje Ci odpowiednią kurację, dostaniesz odpowiednie leki i odczujesz ulgę, bo tutaj widać, że to wszystko siedzi w Twojej głowie. Po prostu kiedyś coś Cię zapewne złapało niepozornego, zwykły ból głowy albo co innego, nakręciłeś się tym i kolejka ruszyła, zatrzymuje się na kolejnych stacjach i dołącza kolejne wagoniki. Co dalej? Rak? Stwardnienie rozsiane? Przecież to droga donikąd.

Piszesz wyżej, że coś Ci strzela w karku. Nie wiem czy wiesz, ale jeśli masz jakieś zwyrodnienia w odcinku szyjnym, od tego też może boleć głowa i wcale nie musi mieć to związku z mózgiem. Bez RTG się tego nie dowiesz. Rób wszystko, byle nie brać antybiotyków, bo to jest najgorsze, co możesz zrobić.

Jesteś jeszcze taki młody, masz tylko 22 lata, szkoda by było, żebyś się wykończył na własne życzenie.
napisał/a: Vattier 2012-09-20 18:39
napisal(a):oczywiście, że samowolnie.
A jednak przychodzisz tutaj po pomoc. Mogę zapytać, w jakim celu? Przecież Ty wiesz wszystko najlepiej. ;) Od jak długiego czasu leczysz się już sam tymi antybiotykami? Opisywane przez Ciebie objawy mogą być działaniem niepożądanym nadużyć lekowych. Problemy z jelitami to prawdopodobnie efekt wyjałowienia przewodu pokarmowego.
napisal(a):A ja to wiem? Nie wiem, wiem tylko, że to prowadzi do zapalenia opon mózgowych
Nie wiesz, na co się leczysz? Skąd pomysł o zapaleniu opon m-r?
napisal(a):Nie, alkohol ostatni raz pilem 3 miesiace temu i była masakra po pół kuflu piwa.
Widząc Twoje podejście, przypuszczam, że już wtedy przyjmowałeś jakieś leki na własną rękę. Mogło dojść do niekorzystnych interakcji.
napisal(a):A jak przez takich jak ja bakcyle sie pouodporniaja i nie bedzie czym leczyc to trudno.
Trochę to krótkowzroczne. W końcu szkodzisz przede wszystkim sam sobie, bo doprowadzisz do sytuacji, że w momencie, gdy naprawdę będziesz potrzebował antybiotyku, żaden nie zadziała.
napisal(a):Większość internistów jest niedouczona
Ci "niedouczeni" interniści pewnie wiedzieliby, że między Flukonazolem i Lewofloksacyną zachodzi istotna interakcja. No ale po co ja Ci o tym mówię? Przecież na pewno jesteś tego świadomy. :)
napisał/a: jabadabadipdip 2012-09-21 08:54
Kurde nie wiedzialem o tej interakcji lewofloxacyny z flukonazolem... dzięki za info, poszperam o tym i jak doczytam ze faktycznie nie styka to najwyzej zamienei fluko na nystatynę. A fluko walne po terapii antybiotykowej. Wiem jedynie ze dobrze sie sprawdza chinol z metrondiazolem, bo wzmacnia wzajemnie swoje dzialanie bakteriobojcze.
Tavanic był trochę drogi, więc kupilem mniej oczyszczony Levoxa geriatryk jakiś. Faktycznie dało w banie. Rozdraznienie, jeszcze większe dretwienie konczyn w nocy. Głowa mnie teraz boli jak sie pochylam w dół.
Jako, że faktycznie sa to leki toksyczne dokupie sobie chlorelle.

Myślę jeszcze o minocyklinie do kompletu jak skonczy mi sie puls metronidazolu.. Najlepiej z tetracyklin penetruje mózg, przy wysokich dawkach jest bakteriobojcza. Wzajemnie wzmacniaja swoje dzialanie z fluronochinolami - nie wiem tylko czy do levoxy tez sie to tyczy.
Napieprzam jeszcze magnezem, żeby mi się scięgna nie pourywały od levoxy.

Leki biore od kilku dni. Wcześniej łykałem tylko witaminki i sie wiele nie przejmowalem stanem zdrowia.

I spokojnie, skoro mam 22l. to lepiej zebym teraz pomeczyl watrobe niz mialbym robic to po 50
napisał/a: Ventussi 2012-09-21 11:53
napisal(a):I spokojnie, skoro mam 22l. to lepiej zebym teraz pomeczyl watrobe niz mialbym robic to po 50

Trując się w ten sposób możesz tej 50. nie dożyć.
napisał/a: jabadabadipdip 2012-09-21 15:33
są ludzie co antybiotyki biorą latami i jest ok. Przestanę w McDonaldach jadać, przestanę pić alkohol, jeść tłuste befsztyki, sosy, pizze, coca cole i czekolady to do 60 pociagne. :D Potem i tak już nie ma sensu żyć.
Coś mnie wkręcacie z tą interakcją fluco i levoxy. :D Nic nie znalazłem jakoby to zle dzialalo.
napisał/a: Ventussi 2012-09-21 17:14
Jeśli do tej pory jadłeś w MD, piłeś regularnie alkohol, jadałeś tłuste, ciężkostrawne potrawy, to w zasadzie masz swoją odpowiedź na twoje wszystkie dolegliwości.

Poczytaj sobie na temat IBS:
http://commed.pl/zespol-jelita-drazliwego-ibs-leczenie-profilaktyka-vt78079.html
Nie mówię, że musisz go mieć, ale spróbuj zastosować się do zaleceń dietetycznych w powyższym temacie. Zastosowanie tej dobrej diety najczęściej pomaga zredukować nieprzyjemne objawy różnego pochodzenia i zacząć cieszyć się życiem. Nie wiem czy oglądałeś film "Super Size Me", w każdym razie tam było pięknie pokazane, jak żarcie z McDonalda potrafi zamienić człowieka we wrak. Może masz nietolerancję laktozy? Spróbuj odstawić mleko i zobacz co się wtedy będzie działo. Ja np. po mleku mam gazy, biegunki, więc go nie piję, a wapń uzupełniam suplementami.

Generalnie najgorzej na pracę jelit wpływa tłuste jedzenie. To tak z grubsza. Bardzo często przejście na gotowane zamiast smażone/pieczone pomaga ograniczyć bóle brzucha/biegunki/wzdęcia. Przynajmniej tak wynika z mojego doświadczenia. Jeśli się żywisz niezdrowo, to również może i najczęściej boli od tego głowa.

Jeśli jadasz na co dzień tłusto, może warto zbadać ogólny poziom cholesterolu + podział na LDL, HDL + trójglicerydy, do tego glukoza. Wysoki poziom tychże czynników wpływa niekorzystnie na serce i może dawać właśnie różne palpitacje, kołatania, wyższy puls i ciśnienie.

Idę o nie wiem co, że na 99% bierzesz teraz leki, które nic a nic Ci nie pomogą, bo nie ma w Tobie żadnych bakterii, natomiast jeszcze bardziej zaszkodzą upośledzając odporność i, co gorsza, na przyszłość, jak np. zachorujesz na anginę ropną czy zapalenie płuc, okaże się, że żaden antybiotyk nie będzie chciał działać i będziesz miał problem. A tu się może okazać, że potrzebujesz czegoś na uspokojenie, na obniżenie cholesterolu, koniecznie zmiana stylu życia i diety, i wszystkie dolegliwości miną jak ręką odjął, bez żadnych antybiotyków.
napisał/a: jabadabadipdip 2012-09-22 12:01
bez przesady, jadlem niegorzej od moich rowiesnikow, pilem srednia studencka - 1 na tydz. zachlana morda + 1 dzien setki rumu + 1 dzien piwko. od 2 mies. odzywiam sie tylko brazowym ryzem, papryka,pomidorami,oliwa z oliwek, jajkami, kefirem. bez miecha i nie widze poprawy. ale dzieki za podsuniecie linka z dieta - postaram sie ja polepszyc jeszcze. w koncu faktycznie stan jelit najbardziej sie przeklada na zdrowie reszrty organow... i tu pojawia sie pytanie: jakie probiotyki stosowac? podobno w trakcie antybiotykoterapi szkodza te szczepy niestabilnie genetycznie - gdyz uodparniaja sie na leki i tę opornosc przekazuja pantogenom. 2 sprawa jest taka, ze w Polsce szprzedaja martwe bakterie probiotyczne albo zle lacza szczepy przez co wzajemnie sie zwalczaja.
film ogladalem masakra. tylko ze u mnie to sie nagle wszystko zaczelo.

tak gruzlicy sie boje, wiec nie ruszam rifampiciny, mimo ze by sie nadala, bo ma szerokie spektrum dzialania. chinolami, nitromidazolami, tetracyklinami chyba sie gruzlicy nie leczy...z nowosci podobno stary Oksyfenbutazon ma byc skuteczny na pratki, ale zadna firmy farmaceutyczna nie sfinansuje badan.

bede bral antybiotyki tak dlugo az bedzie mi sie po nich poprawiac. dzis po raz pierwszy, od kilku tygodni, obudzilem sie bez strzlania szyji, i tluczenia serca. za to potylica, lewa czesc , niezle boli (tylko) przy pochylaniu sie. chyba mi sie tam toxyny zatrzymaly.

jeszcze sie zastanawiam czy to nie aids, jesli tak to szkoda zachodu. poza badaniami na robale zrobie jeszcze badanie na aids,kile.
napisał/a: Ventussi 2012-09-22 16:07
AIDS... nieźle. A masz powody do tego, żeby się martwić o AIDS?

Wyeliminuj z diety na jakiś czas wszelkie mleczne przetwory i obserwuj, co się dzieje. Widzę, że tankujesz kefir, to odpuść sobie na jakiś czas ten kefir, jogurty, mleko itd. Mięso to bym jednak do diety wprowadził, zwłaszcza drobiowe. No chyba, że z powodów ideologicznych nie jesz. Jeśli boli Cię głowa podczas schylania w części potylicznej, być może masz mięśnie karku spięte na amen, albo coś tam się nadwerężyło.

Widzę, że raczej nikt Cię tutaj nie przekona, że antybiotyki to syf, więc i ja już nie zamierzam próbować. Powiem tylko tyle, że mój znajomy kiedyś tak się leczył na własną rękę kilkoma antybiotykami, nabawił się rzekomo błoniastego zapalenia jelita, które wkrótce perforowało i ledwo go odratowali.

Powodzenia w dalszym leczeniu na własną rękę.
napisał/a: jabadabadipdip 2012-09-24 11:10
no cóż stałej partnerki nigdy nie miałem, a święty nie jestem, więc ch. weneryczne tez warto sprawdzic.
Złapała mnie jakaś angina. Narastało od tygodnia. Widać oporna na antybiotyki, wiec moze wirusowa sprawa. lol
napisał/a: jabadabadipdip 2012-09-24 12:20
albo paciorkowiec... sprobowac walnac sobie amoxycyklinę na to? Mam z 7 opakowań zapasu.
zanim dostane sie do laryngologa i mi zrobia wymaz z ktorego moze nic nie wyjsc to mina z 3 dni.
temepratura, dreszcze, bol kosci, piekło w gardle. Brak kaszlu, brak kataru. Koleżanka z pracy mogla mnie zarazic przez kliamtyzacje, bo choruje na angine od tygodnia a chodzi do pracy ;/
napisał/a: Ventussi 2012-09-24 12:51
Antybiotyki na własną rękę to dla mnie po prostu kosmos. Kiedyś wziąłem raz amkosycyklinę, bo mnie gardło rozbolało a nie chciało mi się iść do lekarza i dostałem po pół godziny pokrzywki, ładnie napuchłem, aż pogotowie wezwałem, bo myślałem, że będzie po mnie. Na szczęście to była tylko pokrzywka, ale od tamtej pory pilnuję każdego lekarza, że jestem uczulony na amo i niech mi nie wypisuje, poza tym unikam antybiotyków jak ognia. Do lekarza z gardłem idę tylko wtedy, jak już wymiękam fizycznie i psychicznie, i żyć się nie da, wtedy mogę ewentualnie wziąć to, co mi lekarz przepisze, ale robię to strasznie niechętnie, bo boję się, że mi wyczyści jelita i będzie biegunka, poza tym to straszna chemia jest i organizm tego nie lubi.

Co do tego gardła - radzę w nie zajrzeć. Jeśli jest biały nalot, do tego boli jak diabli podczas przełykania, powiększone są węzły chłonne szyjne, masz temperaturę ponad 38,5 st, dreszcze, łamanie w kościach, to możliwe, że paciorkowiec i wtedy antybiotyk jest zasadny. A jeśli objawy są łagodniejsze (głównie tutaj chodzi o ból gardła, temperaturę poniżej 38 st), brak nalotu na migdałach, tylko zaczerwienienie, powiększenie i rozpulchnienie, to możliwe, że wirus. Wirus generalnie daje słabsze objawy i da się funkcjonować, a jak paciorkowiec, to tak Cię wszystko boli, że masz ochotę sobie strzelić w łeb. Ale nie zawsze tak jest, więc bez dokładnego badania, to jak wróżenie z fusów.
napisał/a: jabadabadipdip 2012-09-24 16:48
lol, na szczescie na nic nie jestem uczulony i moge lykac tablety jak cukierki. :D

dzięki za info. może faktycznie wirus, bo jak wyszła ta chora babka z pracy do domu, to zacząłem się czuć lepiej, wiec system odpornosciowy jakoś tam jeszcze działa. Właściwie teraz tylko gardło boli i mi zimno, samopoczucie w miarę. Poczekam do jutrzejszej wizity u doktorka.